Gliwiccy policjanci z grupy Speed zatrzymali 34-letniego motocyklistę, który prawie dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Mężczyzna przy ograniczeniu do 80 km/h jechał… 159 km/h! I to między samochodami.
Od wyborów dzieli nas przerwa jak między jedynkami Karolaka 🙂
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w niedzielę 19:50 w Telewizji TVS
Do zdarzenia doszło w czwartek na Drogowej Trasie Średnicowej. Mimo że na drodze był szczyt ruchu drogowego kierowca rozpoczął szalony rajd, łamiąc przy tym rażąco przepisy. Na przykład motocyklista ze skrajnie lewego pasa ruchu zjeżdżał przez trzy inne pasy. W czasie zjazdu z DTŚ jechał ponad 100 km/h bez trzymania rąk na kierownicy. Nie stosował też kierunkowskazów.
W pościg za piratem drogowym ruszyli swoim bmw policjanci z grupy Speed. Gdy go zatrzymali okazało się, że ten nie ma przy sobie żadnych dokumentów, a na motocyklu jedzie ubrany jedynie w szorty i koszulkę z krótkim rękawem, bez rękawiczek. Gdy policjanci zapytali, czemu jechał tak szybko powiedział, że… była to ostatnia jazda tym motocyklem, ponieważ go sprzedaje.
Ale to nie koniec przewinień 34-latka. Okazało się, że w motocyklu są zużyte opony. Na pytanie: dlaczego? Odpowiedział rozbrajająco, że… nie będzie kupował nowych, bo przecież sprzedaje motocykl.
Ostatnia przejażdżka była bardzo kosztowna, bo zakończyła się czterema mandatami na kwotę 1550 zł. Do tego konto kierowcy zasiliło 12 punktów karnych.
Źródło: Śląska Policja
Będą strajki na śląskich kopalniach? W PGG wrze!
Brutalne morderstwo w Siemianowicach! Zabójca złapany na drugim końcu Polski!
Rapsodia Śląska na Stadionie Śląskim. Gigantyczny koncert w Kotle Czarownic 31 sierpnia!
