reklama
Silesia Flesz najnowsze informacje

Był szpital covidowy, jest ” Pyrzuś”. Tu uchodźcy z Ukrainy znajdą schronienie [WIDEO]

reklama

Od wtorku uchodźcy z Ukrainy mogą znaleźć schronienie w byłym szpitalu tymczasowym w Pyrzowicach. Placówka przestała przyjmować pacjentów dwa tygodnie temu.

 

 

– Ten ośrodek oczywiście jest przebudowany tak, aby stwarzał warunki bardziej domowe, a nie szpitalne. Są place zabaw, jest jadalnia, są takie strefy wypoczynku, odpoczynku. Również jest zaangażowanie bardzo wielu środowisk tych lokalnych, żeby ocieplić to miejsce – mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski .

reklama

O ile między byłymi salami faktycznie pojawiły się firanki, a samo wejście przypomina już bardziej recepcję niż izbę przyjęć, to w dalszym ciągu wnętrze wygląda jak szpital. Nikt jednak nie wybrzydza, bo do Poski cały czas napływają nowi uchodźcy, a w miastach kończą się możliwości zakwetorowania ich w warunkach przypominających te domowe.

– Jednocześnie cała sztuka polega na tym, żeby nie utrudniały życia naszych mieszkańców na tyle, na ile to jest możliwe. Ten obiekt do tego nadaje się o wiele lepiej niż sale gimnastyczne, niż inne obiekty, chociażby ze względu na przystosowany węzeł sanitarny – mówi Stanisław Torbus, członek zarządu powiatu tarnogórskiego.

Na razie w hotelu dla uchodźców „Pyrzuś” dach nad głową znalazło 19 osób z Ukrainy. Choć lokalizacja wydaje się dobra, to pojawiają się pierwsze problemy.

– Aczkolwiek słyszymy odlatujący samolot, te dźwięki na tych ludzi źle działają, oni mają traumę za sobą i pojawiły się takie reakcje trochę nerwowe. Natomiast mieliśmy przypadek matki z dzieckiem, która stwierdziła, że ona w tych warunkach poszpitalnych, jak gdyby, ona ich nie akceptuje i że chciałaby wrócić do Katowic – mówi Andrzej Olko, GTL Service .

Jednak po namowach została. O ile dorośli z sytuacją jakoś sobie radzą, to większy proble mają dzieci, u których wojenna trauma zostawia głęboki ślad.

– One nie do końca rozumieją co się dzieje, nie są świadome. Jest dużo osób, które o nie dbają, dają im zabawki. Dla nich to w jakimś stopniu jest zabawa, taka wycieczka, no i i tak nie do końca rozumieją, co się dzieje – mówi Alla, obywatelka Ukrainy i lokatorka hotelu „Pyrzuś”.

Łącznie w hotelu „Pyrzuś” można zakwaterować 134 osoby. Gdyby okazało się jednak, że Polskę czeka kolejna fala pandemii COVID-19, to wtedy hotel ma ponownie zamienić się w szpital tymczasowy.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ

 

Bartosz Bednarczuk


Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!


 
reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button