reklama
Wiadomość dnia

Bytom: Radny nie przyjedzie na sesję lub komisję? Obetną mu dietę!

reklama

Za nieobecność będzie kara. W Bytomiu zmieniona została uchwała regulująca wysokość diet radnych. Będą teraz rozliczani z tego, czy brali udział w sesji bądź posiedzeniu komisji do której są zapisani. Jeśli radny na sesję nie przyjdzie – dostanie o 20% niższą dietę. W przypadku nieobecności na komisji – dieta będzie niższa o 10%.

 

Tom Hanks wsiada do Syreny, a Biedroń wjeżdża do Sejmu na czarnym koniu? TOP 5 Silesia Flesz

-Zdarza się, że nie ma kworum na komisji i komisja się nie odbywa. Z jednej strony jest to nieszanowanie mieszkańców, którzy przychodzą na komisje. Z drugiej strony jest to brak poszanowania dla urzędników, którzy się przygotowują i przychodzą na komisje, dlatego trzeba było radykalnie wprowadzić takie środki – podkreśla Mariusz Janas, przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu.

reklama

Obecność radnego na sesji zostanie uznana, jeśli weźmie on udział w co najmniej 75% głosowań. Z kolei na komisji będzie obecny, jeśli spędzi na niej co najmniej 75% czasu jej trwania. Przy okazji zniknąć mają dysproporcje pomiędzy wysokością diet przewodniczących oraz wiceprzewodniczących Rady Miejskiej i komisji oraz pozostałych radnych.

SILESIA FLESZ NAJNOWSZE VIDEO

-Radny szeregowy, nie będący przewodniczącym czy wiceprzewodniczącym komisji będzie miał porównywalną dietę, natomiast my szacujemy, że te zmiany będą neutralne, ponieważ kiedy sprawdziliśmy frekwencję na komisjach i sesjach w zeszłym roku to wypadło to bardzo słabo. Na komisjach było 66% obecności natomiast na sesji 85% – wylicza Michał Staniszewski, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.

Obecność radnego na sesji zostanie uznana, jeśli weźmie on udział w co najmniej 75% głosowań. Z kolei na komisji będzie obecny, jeśli spędzi na niej co najmniej 75% czasu jej trwania
Obecność radnego na sesji zostanie uznana, jeśli weźmie on udział w co najmniej 75% głosowań. Z kolei na komisji będzie obecny, jeśli spędzi na niej co najmniej 75% czasu jej trwania

Radny Staniszewski przekonuje, że gdyby system zmniejszenia diet za nieobecność funkcjonował w roku ubiegłym w budżecie miasta zostałoby prawie 180 tys zł. Uchwałę poparło 23 radnych. Nie wszyscy się jednak w pełni z nią zgadzają. Robert Rabus udziału w głosowaniu nie wziął.

-Ja miałem pewien dylemat, żeby zagłosować za tą uchwałą, bo dla mnie jest to nielogiczne poniekąd. Skoro w Bytomiu jest taka zła sytuacja finansowa o jakiej mówiono, a tu się serwuje najpierw podwyżkę prezydentowi Wołoszowi, kiedy jeszcze niczym szczególnym się nie wykazał, z drugiej strony jest ta uchwała, to budzi pewien dylemat – uważa Robert Rabus, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.

-Radny nie wziął udziału w głosowaniu, nie artykułował żadnych problemów z tym związanych, a co więcej – radni z jego klubu głosowali za tymi zmianami także jest to dla mnie zdanie dziwne co najmniej – dodaje Michał Staniszewski, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.

Bytom jest jednym z nielicznych miast, w którym nie działał system

(Sandra Hajduk)

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button