reklama
KategorieKrajSilesia Flesz najnowsze informacjeWiadomość dniaZdrowie

Chora na raka Agatka przyleciała do domu z USA. Ależ było powitanie na lotnisku!

Agatka Kuberska wróciła do domu z USA. Na lotnisku w Pyrzowicach urządzono wielkie powitanie. Dziewczynka jest chora na raka. W szpitalu w San Diego przeszła zabiegi protonoterapii. Teraz czeka ją rehabilitacja.

 

Zmęczeni, ale zadowoleni, na dodatek witani przez sporą grupę dziennikarzy i fotoreporterów. Na lotnisku w Pyrzowicach w poniedziałek 7 lutego po godz. 13 rejsowym lotem Lufthansy do domu wróciła z USA rodzina państwa Kuberskich spod Częstochowy. A więc i 8-letnia Agatka, dziewczynka chora na rdzeniaka zarodkowego, guza mózgu. W Polsce, jak mówi mama Agatki, nie było możliwości leczenia takiego, jakie było możliwe w USA. Rodzina założyła więc konto na stronie siepomaga, aby móc leczyć dziecko w Stanach. Zebrano ponad 4 mln zł. W grudniu 2021 Agatka z mamą poleciały do San Diego w USA. Potem, na święta, dołączyła do nich druga córka, Oliwka, i tata. Dopiero w lutym 2022 wracają do domu. – Jestem zmęczona i cieszę się, że wylądowałam – oświadczyła uśmiechnięta Oliwka, siostra Agatki, która też była w Stanach.

Powiązane artykuły

reklama

-Jesteśmy zmęczeni, ale ta podróż, w porównaniu z lotem do San Diego, to była przyjemność – potwierdza mama Agatki. Z Pyrzowic do San Diego Agatka leciała niemal „latającym OIOM-em”, samolotem, wyposażonym we wszystkie urządzenia, jakie mogły uratować jej życie, podłączona do kroplówki. Wróciła samolotem rejsowym, nie chciała nawet wysiadając z niego skorzystać z wózka inwalidzkiego. Ale w terminalu przylotowym, gdy rodzice czekali na bagaże i rozmawiali z dziennikarzami, widać było, że jest bardzo zmęczona. Dodatkowo od lokalnej drużyny dostała wielkiego misia i plakat: Witamy w domu, Agatko!

-Nasza córeczka dzielnie zniosła 30 trudnych dni, które wiązały się nie tylko z naświetlaniem, ale także codzienną narkozą, osłabieniem, bólami głowy i wieloma innych dolegliwościami. A jednoczesne wykonywanie ćwiczeń, dzięki którym może wracać do sprawności, nie było dla niej łatwe – mówi mama.

Agatka chora na raka. Historia dziewczynki

Zaczęło się od tego, że Agatkę uporczywie bolał brzuszek. Kolejne wizyty u specjalistów… Córeczka przyjmowała leki, które nie dawały poprawy. Przeszła liczne badania, których wyniki zawsze wychodziły w normie. Zdrowe dziecko – słyszeliśmy, mimo że Agatka cierpiała. Dodatkowo pojawił się jeszcze ból głowy, coraz silniejszy, który nie chciał odpuścić… Dopiero pod koniec września usłyszeliśmy straszną diagnozę… – czytamy na stronie siepomaga

Agatka Kuderska przeszła skomplikowaną operację w szpitalu w Katowicach, w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Nowotwór został w całości usunięty. Potem była chemioterapia, radioterapia głowy i rdzenia kręgowego oraz chemioterapia podtrzymująca. -Niestety, radioterapia niesie za sobą szereg powikłań dotyczących płuc, nerek, wątroby, układu nerwowego, odporności oraz funkcjonowania całego organizmu. Dlatego też, po licznych konsultacjach, zdecydowaliśmy się na alternatywę radioterapii – protonoterapię.  Polega na bardzo precyzyjnym naświetlaniu i niszczeniu komórek nowotworowych, omijając jednocześnie komórki zdrowe, dzięki czemu nie wpływa ona negatywnie na inne narządy. Obecnie protonoterapia stosowana jest również w Polsce, ale na razie dostępna jest tylko dla osób dorosłych – opowiada mama Agatki. Koszty całego przedsięwzięcia oszacowano na 8 mln zł. Cóż, sam przelot „latającej karetki” z Pyrzowic do San Diego kosztował pół miliona złotych.

-Zdecydowaliśmy się na leczenie w USA, koszty leczenia są jednak gigantyczne i sięgną ok. 8 milionów złotych – dodaje mama.

W San Diego lekarze podjęli się leczenia dziecka i protonoterapii choć w Polsce nie było to możliwe. – Spędziłyśmy w szpitalu dwa tygodnie, potem była protonoterapia. Na te zabiegi musieliśmy jeździć – mówi mama. Potem trzeba było jeszcze odczekać tydzień i dopiero możliwy był powrót do domu. Ale czy Agatka jest już zdrowa? Jej mama mówi, że na razie dziecko nie może mieć nawet wykonanego rentgena, bo wciąż w głowie jest rana pooperacyjna. Za kilka tygodni lekarze, już w Polsce, będą mogli zdecydować o dalszym leczeniu, rehabilitacji, w ogóle o dalszych poczynaniach. Wiadomo, że rehabilitacja będzie niezbędna.

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button