reklama
Kategorie

Co dzieje się w Hucie Częstochowa? Dziś odbyła się pikieta pracowników [WIDEO]

reklama

Ponad 1200 pracowników Huty Częstochowa może wkrótce stracić pracę. Sytuacja finansowa działającej od 120 lat firmy jest bardzo ciężka – w maju stanęła produkcja. W hucie pracuje teraz tylko około 120 osób, które zajmują się bieżącym utrzymaniem maszyn. Pozostali są na tzw. postojowym. Pracownicy nie wiedzą też, czy 10 lipca otrzymają wynagrodzenia. Dziś pikietowali przed siedzibą huty.

 

– My tutaj wszyscy się strasznie boimy, bo przychodzą wynagrodzenia, ludzie żyją z tych pieniędzy, mają kredyty, małe dzieci. Pracują tutaj też pełne rodziny. Czekamy, czekamy na informacje, czekamy na to, żeby coś się ruszyło, żeby przyszedł inwestor, żeby dał pieniądze, żeby huta znów ruszyła – mówi Ewa, pracuje w hucie.

Huta należy do ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu (ISD), a pomoc zaoferował Greybull Capital z Wielskiej Brytanii. Chce wpłacić 15 mln dolarów na bieżące potrzeby, między innymi wynagrodzenia. Ma jednak wymagania wobec banków, które są wierzycielami huty.

reklama

– Z rozmów z zarządem ISD Polska przedstawiają nam, że kasa jest pusta. Nie ma grosza na wypłaty. Dopóki nie skończy się sytuacja patowa, banki nie podpiszą tzw. standstill, czyli zablokowania kont, które upoważniają do przejęcia w razie czego jakichkolwiek wpływów, sytuacja jest taka, że nie będzie tej wypłaty na chwilę obecną – mówi Mariusz Ciupiński, MZZ „Kadra” Huty Częstochowa.

Huta stoi i powoli zaczyna tracić klientów. Potencjalny inwestor zapowiedział, że wycofa się, jeśli sprawa nie rozwiąże się do 10 lipca.

– Do mnie też dzwonią ludzie, którzy się pytają, kiedy w końcu uruchomicie produkcję, bo chcemy kupować blachy. Muszą gdzieś szukać blach na konstrukcje po Europie. Ale huta bez planu restrukturyzacyjnego nie ruszy. I ten plan mógłby na dobrą sprawę zacząć się już dzisiaj – mówi Piotr Semik, pracownik huty.

Mógłby, ale nawet jeśli banki wyrażą zgodę na to czego chce inwestor, to wcale nie oznacza, że sytuacja huty poprawi się z dnia na dzień. Bo o Greybull Capital wiadomo niewiele.

– Ja kiedyś tutaj sygnalizowałem do prezesa, żeby on przyjechał, żeby z nim porozmawiał. Tak jak robili kiedyś Ukraińcy. Luźno, nie podpisując żadnych dokumentów, ale chcielibyśmy wiedzieć, kto to jest, co on reprezentuje. Bo na internecie się czyta… wiadomo, żadnej przyszłości, to jest jakaś firma kombinatorska, no chcieliśmy się czegoś bliżej dowiedzieć – mówi Jan Karpowicz, NSZZ Solidarność ’80 Huty Katowice.

Związkowcy z huty zapowiedzieli już protesty przed siedzibami banków, które są wierzycielami huty.

 

Paweł Jędrusik

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button