Co się kryje pod zapadliskami w centrum tarnowskich Gór? Jest gotowa ekspertyza GIG-u
Wracamy do sprawy zapadlisk, które pojawiły się w kilku miejscach w centrum Tarnowskich Gór. Gotowa jest już ekspertyza Głównego Instytutu Górnictwa. Specjaliści z GIG-u badali jak doszło do powstania zapadlisk.
Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!
– Niestety to co nas brało i pomagało nam w rozwoju naszego miasto, czyli srebro, a jak wiemy z rudami srebra są związane zjawiska krasowe, powoduje teraz wypłukiwanie się i zapadywanie – mówi Piotr Korab, UM w Tarnowskich Górach.
Innego zdania są mieszkańcy, którzy od początku winą za zawalenie się restauracji Kurna Chata obarczali pracowników tarnogórskich wodociągów. Ci przed katastrofą prowadzili w tym miejscu prace remontowe. Jak wskazują mieszkańcy, ekspertyza sporządzona przez Główny Instytut Górnictwa takiego scenariusza nie wyklucza.
– Pośrednimi przyczynami utworzenia się zapadlisk są niekorzystne warunki geologiczne w obrębie serii nakładkowej Triasu (a w szczególności niejednorodność ich wykształcenia litologicznego i relatywnie duża przepuszczalność) a także możliwe wycieki wody z sieci wodociągowej i ogólnospławnej – czytamy w ekspertyzie GIG-u.
W skrócie grunt miał przyjąć zbyt dużą ilość wody i doszło do podmycia drogi, a później osunięcia się wątłych fundamentów budynku. Tu jednak powstaje pytanie.
– Skąd ta woda się wzięła, jeżeli wszystkie instalacje wodociągowe, kanalizacyjne są drożne, są szczelne, to skąd taka ilość wody, która wypłukała takie potężne dziury, no nikt tego nie wie – mówi Paweł Sienko, mieszkaniec Tarnowskich Gór.
Urzędnicy bronią wodociągów, a jako ewentualnego winowajcę wskazują deszcz. Przypomnijmy, że przy ul. Królika, gdzie znajduje się restauracja, powstały łącznie 4 zapadliska. 10 lipca o pomoc został poproszony bezpośrednio burmistrz, jednak do 26 lipca, kiedy doszło do katastrofy budowlanej, niewiele się wydarzyło. Jej przyczyn właściciele budynku doszukują się dodatkowo w sposobie prowadzenia remontu nawierzchni drogi z 2017 r.
-Ten budynek stoi w granicy jezdni, więc korytowanie na metr zagrażało fundamentom, ten budynek nie był w ogóle w pozwoleniu na budowę uwzględniony, pomimo ustawowych warunków, ustawa wskazuje, że musi być takie uwzględnienie. Tego nie było – mówi Elżbieta Nowicka-Słowik, rzeczoznawca budowlany i właścicielka budynku przy ul. Królika.
Ponadto droga miała być użytkowana m.in. przez samochody ciężarowe, które swoją masą dodatkowo wpływały negatywnie na kondycję terenu. Największy problem ma teraz Karolina Korosiewicz, czyli właścicielka restauracji Kurna Chata. Podczas pandemii nie mogła prowadzić swojego interesu, a potem nastąpiła katastrofa budowlana.
– Urzędnicy nie interesują się tym. Twierdzą, że jakby to jest mój problem. Tak zasięgnęłam pomocy z urzędu, tak pobrałam tarczę, a teraz się gimnastykuję jak zrobić tak by to wszystko jakoś przebiegło, bez zwracania tych kosztów – mówi Karolina Korosiewicz, właścicielka Kurnej Chaty w Tarnowskich Górach.
Urzędnicy z Tarnowskich Gór poprosili o jeszcze jedną ekspertyzę, której sporządzeniem zajmują się aktualnie specjaliści z Politechniki Śląskiej. Dziś mieszkańcy uruchomią licznik, który będzie pokazywał kolejne dni od powstania zapadliska.
autor: Bartosz Bednarczuk
Zabójca 11-letniego Sebastiana z Katowic skrzywdził jeszcze jedno dziecko? Są ustalenia prokuratury
Bez gwiazdy nie ma jazdy. W Katowicach rusza zlot zabytkowych Mercedesów StarDrive 2021
Ludzie kradną już wszystko. W Tychach ukradli nawet kwiaty, które posadziło miasto