reklama
Kategorie

Ludzie kradną już wszystko. W Tychach ukradli nawet kwiaty, które posadziło miasto

reklama

Krótko mogli cieszyć się mieszkańcy Tychów widokiem świeżo nasadzonych kwiatów i roślin na tym deptaku łączącym osiedla N i O. Krótko, bo ktoś po prostu je ukradł. Bratki, surfinie, jałowce, wrzosy, czy takie jeżówki to tylko niektóre z roślin, które znikają z rabat na terenie Tychów. Złodzieje, którzy je wyrywają często nawet się z tym nie kryją.

 

 

Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!

reklama

– Taka pani powiedziała bardzo bezczelnie, że nie powinno mnie to obchodzić. Mówię: ale przecież to jest nasze wspólne! My tu mieszkamy! Czy nie lepiej jak mamy kwiatki, mamy zieleń, bo to są nasze płuca… No i w ten sposób dowiedziałam się, że jestem wścibska, bezczelna i w ogóle – mówi Irena, mieszkanka Tychów.

– Wieczór, jak nikogo nie ma. Teraz, panie, nie przyjdzie, nie weźmie panu. Tylko wieczór przychodzi i wtedy kradną. Ja tu też mieszkam, no. Idę, patrzę, ładne kwiatki. A wieczorem przychodzą i kradną. W ogóle niszczą. Proszę zobaczyć, jak tam są kwiatki, te trawy duże, łażą po tym specjalnie – mówi Stanisław, mieszkaniec Tychów.

Krótko mogli cieszyć się mieszkańcy Tychów widokiem świeżo nasadzonych kwiatów i roślin na tym deptaku łączącym osiedla N i O. Krótko, bo ktoś po prostu je ukradł.
Krótko mogli cieszyć się mieszkańcy Tychów widokiem świeżo nasadzonych kwiatów i roślin na tym deptaku łączącym osiedla N i O. Krótko, bo ktoś po prostu je ukradł.

Z apelem do mieszkańców zwrócił się już prezydent Tychów, Andrzej Dziuba i poprosił o szanowanie wspólnego dobra.

– Zdarzają się też takie sytuacje, że te rośliny pracownicy znajdują potem zniszczone, połamane. Niestety, tych uratować już się nie da, wiąże się to z kosztami. Nie są to duże koszty, bo przecież takie bratki nie są drogie, ale mimo wszystko jeśli spojrzymy na skalę, a w ciągu roku trochę takich sytuacji mamy, to to jest koszt, który ponoszą wszyscy mieszkańcy Tychów – mówi Ewa Grudniok, Urząd Miasta Tychy.

To nie pierwsza taka sytuacja w Tychach, gdy przyroda pada ofiarą mieszkańców. W marcu tego roku ktoś pociął piłą dziewięć młodych kasztanowców, które nasadzono przy Alei Niepodległości.

 

autor: Paweł Jędrusik

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Koronawirus w śląskich szkołach. W kilku już nauka hybrydowa [WIDEO]

Mężczyzna na A4 skoczył z wiaduktu wprost na kabinę TIRa! To samobójstwo? [ZDJĘCIA]

Toaleta neutralna płciowo? W Dąbrowie Górniczej może powstać WC dla osób niebinarnych

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button