Sieć 5G - obalamy fakty w "Kierunku Zdrowie" (fot. pixabay.com)

Czy sieć 5G jest zagrożeniem? Obalamy mity w „Kierunku Zdrowie” w TVS

Wojciech12 sierpnia 2020Ostatnio zaktualizowane: 13 sierpnia 2020

0 10 025 4 minut czytania

Sieć 5G wzbudza wiele emocji i kontrowersji. W kolejnym wydaniu magazynu medycznego „Kierunek Zdrowie” w TVS obalimy najpopularniejsze mity na jej temat.

Sieć 5G jeszcze się nie rozkręciła na dobre, a już wyścig po miano najgłupszego mitu dotyczącego sieci szerokopasmowego internetu trwa w najlepsze. Mity i pogłoski o sieci 5G ścigają się obecnie o palmę pierwszeństwa tylko z mitami na temat koronawirusa. I chociaż niektóre mity brzmią śmiesznie, to specjalistom do śmiechu nie jest. Bo sieć 5G obrosła już takim kokonem dziwacznych teorii i podejrzeń, że ciężko go rozbić. W programie „Kierunek Zdrowie” w TVS spróbujemy to zrobić, rzucając z pomocą ekspertów nieco światła na to, czym jest sieć 5G i czy faktycznie jest się czego bać.

Audycja zostanie wyemitowana w piątek (14 sierpnia) o 16:45 w TVS.

Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!

Czym jest sieć 5G?

5G to skrót oznaczający piątą generację sieci komórkowej. W Polsce uruchomiono już pierwsze sieci tego typu, a w bardzo bliskiej przyszłości będą powstawać kolejne.

Jak wyjaśniają w programie „Kierunek Zdrowie” eksperci z Instytutu Łączności w Warszawie, ta sieć jest o wiele szybsza niż sieci funkcjonujące obecnie i pozwoli na podłączenie do Internetu milionów urządzeń jednocześnie, co umożliwi zmianę na lepsze wielu dziedzin życia. To także, co wiemy dziś, podczas pandemii koronawirusa, szansa na lepsze funkcjonowanie, które daje m.in. telemedycyna. Działające dziś systemy, choćby LTE, przestają niestety dźwigać ilość danych, którą transmitujemy i przestają być wystarczające, co uwidacznia się zwłaszcza teraz, gdy także nasze życie zawodowe i społeczne prawie całkowicie przeniosło się do sieci.

PEM a zdrowie

Nie ustają jednak dyskusje na temat wpływu sieci 5G i pól elektromagnetycznych PEM na zdrowie, o czym w programie opowiadają mieszkańcy Krakowa, bojący się o zdrowie swoje i bliskich, podnoszący m.in. problem tzw. elektrowrażliwości.

– Na obecną chwilę brak konsensusu naukowego w tej sprawie, choć brak także badań jednoznacznie wskazujących na szkodliwość PEM. Świat naukowy skłania się jednak ku stanowisku, że nie ma związku przyczynowo-skutkowego między PEM a ryzykiem zachorowania np. na nowotwory – tłumaczy prof. Karolina Sieroń, (SUM) prowadząca n.in. badania oceniające przydatność terapeutyczną oddziaływania pól elektromagnetycznych, światła i temperatur kriogenicznych w wybranych jednostkach chorobowych.

Pod koniec marca 2019 roku Komitet doradczy Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) składający się z 29 członków z 18 krajów, zalecił IARC ponowną ocenę ryzyka niejonizującego promieniowania o częstotliwości radiowej (PEM), jako czynnika rakotwórczego, gdyż temat budzi wiele emocji.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem klasyfikuje czynniki i substancje w następujących grupach:

1: substancje rakotwórcze dla człowieka,
2A: substancje prawdopodobnie rakotwórcze dla człowieka,
2B: substancje możliwie rakotwórcze dla człowieka (obecnie PEM),
3: substancje niemożliwe do zaklasyfikowania jako rakotwórcze dla człowieka,
4: substancje prawdopodobnie nie rakotwórcze dla człowieka.

– Po konferencji w Montpellier podtrzymano rekomendację WHO, by nie zmieniać zaszeregowania PEM i pozostawić je w tzw. Grupie 2B, obok m.in takich substancji jak aloes czy talk dla niemowląt – dodaje prof. K. Sieroń.

Badania nad elektrowrażliwością

Obecnie na Uniwersytecie Jagiellońskim prowadzone są badania nad wpływem pól elektromagnetycznych (PEM) na zdrowie człowieka. Akademicy rozpoczynają właśnie drugi etap projektu. Jego celem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy korzystanie z telefonu komórkowego wpływa na osoby elektrowrażliwe.

5G to rozwinięcie dobrze nam znanej technologii (pierwsza generacja sieci komórkowej zadebiutowała na początku lat 80. XX wieku). Badania na temat wpływu sieci komórkowych na zdrowie ludzi są prowadzone już od niemal czterdziestu lat. Ponadto są cały czas uaktualniane o nowe informacje, aby mieć pewność, że sieci komórkowe i powiązane z nimi promieniowanie pola elektromagnetycznego (PEM), nie szkodą naszemu zdrowiu.

Szczegółowo opowiada o tym w programie „Kierunek Zdrowie” także prof. Aleksander Sieroń, wybitny specjalista w dziedzinie medycyny i fizyki, do którego osiągnięć naukowych należy m.in. wykazanie przyczyn przeciwbólowego działania laserów i pól magnetycznych.

Sieć 5G: fakty i mity

Inżynierowie od telekomunikacji z Instytutu Łączności obalają mit po micie. Tym samym potwierdzają, że wraz z kolejnymi generacjami sieci mobilnych emisja pola elektromagnetycznego na człowieka jest… niższa. Wbrew obiegowym opiniom, sieć piątej generacji emituje bowiem… niższe pole, niż sieci LTE i 3G, które będą jeszcze działać przez wiele lat.

Jak to możliwe? Światło jest taką samą falą elektromagnetyczną jak ta, z której korzystają sieci komórkowe. Wyobraźmy więc sobie duży pokój z jednym mocnym reflektorem na środku. Jak pod nim staniemy, to światło będzie bardzo silne. Można to przyrównać do sieci 3/4G. Natomiast sieć 5G jest zaprojektowana tak, że w pokoju zamiast jednego reflektora będzie kilkanaście malutkich żaróweczek. Emitować będą słabe światło, ale oświetlą pomieszczenie równomiernie.

Silniejsza emisja i większe promieniowanie w wypadku 5 G to kolejna nieprawdziwa informacja. Nieprawdą jest także to, że instalacje telekomunikacyjne będą sto razy bardziej promieniować na ludzi. Nie ma się czego obawiać – tak wynika z najnowszego raportu Ofcom. Ofcom to organ państwowy, istniejący w Wielkiej Brytanii, który kontroluje i nadzoruje rynek mediów i telekomunikacji. Raport został sporządzony na podstawie analizy promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez 16 stacji telekomunikacyjnych w 10 miastach Wielkiej Brytanii. W zdecydowanej większości przypadków nie zanotowano przekroczenia dopuszczalnych limitów, a w nielicznych niewielki przerost tych wartości.