reklama
Kategorie

Do Chorzowa przybyli nawet Rzymianie i Celtowie, czyli Zjazd Rycerstwa Chrześcijańskiego

reklama

Szwedzi znów sposobią się do Potopu. Podobnie jak w XVII wieku i teraz nie potrzebują pozwolenia na broń, nawet na tę artyleryjską dużego kalibru. – Repliki i broń czarnoprochowa nie wymaga zezwoleń, gorzej jest np. jeżeli chodzi  o zaopatrywanie się w czarny proch i jego składowanie – wyjaśnia Jarosław Wójcik, Korpus Artylerii Najemnej z Knurowa. Kolejna siła, która przygotowuje się do wieczornej bitwy to duma Imperium Rzymskiego. Rozlewana na polu walki krew wroga to dla nich odskocznia od normalnego życia. – Raz na dwa tygodnie wyłączamy komórki, nie ma telewizorów, nie ma komputerów, śpimy w namiotach. Jemy to co sobie zrobimy na ognisku i odpoczywamy psychicznie od normalnego świata – zaznacza Mateusz Duda, Legio XXI Rapax.

 

Bo w tym sprzed wieków rządziło prawo ostrego, jak brzytwa gladiusa, dlatego lekkozbrojni Celtowie obrali inny styl walki. Każdego wroga, nie tylko uzbrojonych po zęby legionistów, próbują pokonać sprytem i magią. – Przed bitwą wychodzili kapłani i rzucali klątwy na Rzymian, niech wasze ciała zjedzą robaki, niech nasi bogowie pożrą wasze serca, niech wasi bogowie się od was odwrócą, więc to była wojna propagandowa – podkreśla Michał Sielicki, Stowarzyszenie Terra Celtica. A przed takim ostrym starciem nie tylko duchowe wsparcie się przyda. – Wczoraj jeden z naszych w mieczu zajął trzecie miejsce, tu też trzeba było mu pomóc, to właśnie jest takie wsparcie – mówi Dominika Fryc, Bractwo Rycerskie "Kruk" Starostwa Rabsztyńskiego. Stanąć do walki w pełnym słońcu i w pełnym rynsztunku nie jest łatwo. Zbroje ważą często ponad 25 kilogramów, miecze też do lekkich nie należą. Dlatego ważne są odpowiednia taktyka i rozeznanie wszystkich niecnych zamiarów przeciwnika. – Za pomocą takich chorągiewek na dawnych polach bitewnych, gdzie nie było znanych dziś środków łączności, przekazywano rozkazy na odległość – tłumaczy Jacek Lubera, Bractwo Rycerskie Miasta Nowa Dęba.

reklama

 

A bliskość i namacalność historii wieków średnich dla niektórych wystarczy, by taką właśnie drogę życia już za młodu wybrać. – Od najmłodszych lat chętnie się bije patykami, wszystkim czym się da. Mimo że ja staram się mu nie kupować żadnej broni, to sam bierze – patyk z klocków sobie zrobił – opowiada Agnieszka Kwiatkowska, które synowie chcą zostać rycerzami. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button