Do sądów dołączają prokuratury. Kolejne protesty pracowników sądownictwa na Śląsku [WIDEO]
Zaprotestowali pracownicy Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Nie tylko oni zresztą. Wyszli, bo domagają się podwyżek. Większość z nich na stanowiskach biurowych zarabia najniższą krajową. Są zdesperowani. Domagają się podniesienia płac o tysiąc złotych netto.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Smog, Horror, Ojczyzna i kontener za dwa melony!
-Te święta nas nie cieszą, bo ten protest jakoś zbiegł się z tymi świętami. Dostajemy tam na wydatki na święta, ale to są jakieś grosze. Wszystko idzie do góry, święta coraz droższe – mówi Katarzyna Wyszyńska – Błach, pracownik prokuratury okręgowej w Katowicach.
W czwartek 20 grudnia o godzinie 12.00 solidarnie wyszli m. in. przed siedzibę Prokuratury Okręgowej w Katowicach, wykorzystując 20-minutowe przerwy. -Wszelkie zarządzenia, które dają nam prokuratorzy są w obowiązkach sekretariatu. To praca typowo biurowa, natomiast wiąże się z dużą odpowiedzialnością, trzeba dopilnować terminów różnych czynności i to jest też w naszych obowiązkach – mówi Marlena Kaczmarek – Tlałka, pracownik biurowy w Prokuraturze Okręgowej.
Protestowali również pracownicy prokuratury rejonowej w Mikołowie. -Jest nam wstyd, jesteśmy urzędnikami, a to wcale nie jest żaden prestiż. To jest bardzo głodna pensja w porównaniu do naszej pracy – uważa Monika Bogdanowicz, pracownik biurowy w Prokuraturze Rejonowej w Mikołowie.
Organizatorzy protestu ostrzegają, że jeśli taka forma protestu nie przyniesie efektu – będą kolejne. Ostrzejsze i dłuższe. Możliwe, ze pracownicy zdecydują się na przejście na L4.
–W ostatnich kilku latach kilkakrotnie podejmowaliśmy różne akcje protestacyjne, które nie przyniosły realnych skutków. Teraz jesteśmy na tym etapie, że będziemy dążyć do celu – mówi Anna Nowińska, Rada Okręgowa Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP w Katowicach. Bo na podwyżki czekają od 10 lat. Na razie bezskutecznie.
(Monika Herman)