reklama
Wiadomość dnia

Epidemia koronawirusa: WSS nr 4 w Bytomiu robi testy przesiewowe personelu

reklama

720 testów na koronawirusa wykonał u pracowników Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 w Bytomiu. Jak zapewniają przedstawiciele szpitala – przebadanie personelu jest w tej chwili priorytetem.

 

 

TOP 5 Silesia Flesz: Wszyscy będziemy anonimowi! 16 kwietnia maski na twarz!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

reklama

-Wymazy pobierane są nie tylko od pracowników medycznych, ale także działu technicznego. Wkrótce pobierzemy wymazy od pracowników administracyjnych – mówi Jerzy Pieniążek, dyrektor WSS nr 4 w Bytomiu.

Jak zaznacza dyrektor placówki, chodzi przede wszystkim o to, by wyeliminować nosicieli wirusa. Nie mając żadnych objawów, mogą nieświadomie zarażać innych – mówi. Chodzi tu przed e wszystkim o bezpieczeństwo pacjentów, zarówno naszych, jak i pozostałych placówek medycznych, gdzie dodatkowo dyżurują lekarze i pielęgniarki pracujący na co dzień w naszym szpitalu. Nie bez znaczenia jest również bezpieczeństwo rodzin pracowników szpitala.

 

-Od 27 marca, kiedy otrzymano pierwszy wynik potwierdzający wirusa w placówce, rozpoczęto pobieranie wymazów. Ściśle według wytycznych sanepidu, a te są jasno określone: wymazy od pacjentów pobierane są natychmiast, z kolei personel może mieć pobrany materiał do badań w określonych przypadkach, to znaczy – po bezpośrednim kontakcie z osobą zarażoną, w 4. dobie po kontakcie i po bezwzględnej weryfikacji przez sanepid. Niemniej od 28 marca mamy w szpitalu dynamiczną sytuację, dlatego podjąłem decyzję o pobraniu wymazów od wszystkich pracowników z pominięciem oficjalnej weryfikacji – mówi Jerzy Pieniążek. Próbki wysyłane są do stolicy, do laboratorium Warsaw Genomics.

 

Akcja pobierania wymazów nie jest zalecana ani finansowana przez jednostki nadrzędne. Zaangażowali się w nią pracownicy Izby Przyjęć (pobieranie wymazów), a dzięki zaangażowaniu prezydenta Bytomia Mariusza Wołosza i jego zastępcy Waldemara Gawrona miasto umożliwia transport materiału do Warszawy. Wyniki przychodzą w ciągu 24 godzin. Pacjentom, u których podejrzewa się infekcję koronowirusem, wymazy wykonuje się po zgłoszeniu do sanepidu „ścieżką sanepidowską”.

Jeśli wyniki są pozytywne, pacjent zostaje przetransportowany do innego szpitala, a pracownik natychmiast oddany do dyspozycji sanepidu. I tu warto zaznaczyć, że:

– kwarantannę nakłada na daną osobę Powiatowy Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczny i od tego momentu wszelkie decyzje dotyczące tej osoby wydawane są przez sanepid.
– sanepid decyduje o rodzaju i długości kwarantanny.
– w chwili objęcia danej osoby kwarantanną, tylko sanepid może pobierać wymazy i zlecać testy na obecność wirusa.

Wielu pracowników objętych kwarantanną, kiedy dowiaduje się, że wykonujemy przesiewowe badania, dzwoni do nas i domaga się pobrania wymazów – mówi dr Jerzy Pieniążek. Nie mamy takiego prawa. Muszą oni czekać na odwiedziny pracowników sanepidu, którzy pobierają wymazy. Tylko na podstawie badań zleconych przez sanepid, instytucja ta wydaje decyzje o zwolnieniu z kwarantanny. Niestety mamy przypadki personelu na kwarantannie, u którego przez dwa tygodnie nie pojawił się nikt z sanepidu. Bez badań kwarantanna jest przedłużana. To dla nas problem, bo w tej chwili liczy się każda para rąk do pracy. Interweniowałem w tej sprawie u prezydenta miasta oraz w Departamencie Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego

 

Przesiewowe pobieranie wymazów daje rezultaty. 33 pracowników szpitala z dodatnim wynikiem przebywa na kwarantannach. Trzy osoby z objawami klinicznymi zgłaszają poprawę samopoczucia. Pozostali czują się dobrze, ale świadomość obecności wirusa w organizmie pozwala im zachować ostrożność.

Testy wykazały również dodatni wynik u 19 pacjentów (dane za okres od 27 marca do 10 kwietnia). Natychmiast byli oni przekazywani do szpitali dedykowanych, bez względu na porę dnia czy nocy.

 

Do 11 kwietnia, do godzin porannych, nie odnotowano w WSS nr 4 w Bytomiu ani pacjenta, ani pracownika z dodatnim wynikiem wymazu. Wyniki badań spływają na bieżąco, jeśli wśród nich jakiś okaże się dodatni, natychmiast zostanie wszczęta odpowiednia procedura (transport pacjenta do szpitala zakaźnego, zgłoszenie pracownika do sanepidu).

Przesiewowe pobieranie wymazów w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu będzie kontynuowane po świętach. Do przebadania zostało jeszcze ok 480 pracowników. Tym sposobem będziemy mieli pewność, że na dany moment nasi pracownicy są bezpieczni i nie stanowią zagrożenia dla swoich rodzin i innych pacjentów – mówi Jerzy Pieniążek. Przestrzegałbym jednak przed nadmiernym optymizmem – zaznacza. Mamy pandemię. Wirus początkowo nie daje objawów. Nie jesteśmy w stanie określić, kiedy dojdzie do zakażenia. Mało tego, zdarza się, że dopiero ponownie zrobiony test potwierdza obecność wirusa w organizmie lub jego brak.

Tak było w przypadku 35-letniej pacjentki, która zmarła w bytomskiej „Czwórce” 8 kwietnia. Pierwszy test dał wynik negatywny. Kobieta przebywała na jednym z oddziałów ok. tygodnia, nie przejawiała żadnych typowych dla COVID 19 objawów. Nie gorączkowała, nie mała kaszlu ani duszności. Wymaz pobrano ponownie, kiedy nagle spadły jej leukocyty. Kolejny test okazał się pozytywny. Niestety, zmarła wśród objawów schorzeń towarzyszących jeszcze przed transportem do szpitala zakaźnego.

 

Zdjęcie autorstwa Chokniti Khongchum z Pexels
źródło: materiał prasowy WSS nr 4 w Bytomiu

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Czy każdy, nawet dzieci, będzie musiał zasłaniać nos i usta? ODPOWIADAMY

Koronawirus na Śląsku: Służby świąt nie mają. To wyjątkowo pracowita Wielkanoc

Puste kościoły i smutna Wielkanoc w czasie epidemii koronawirusa [WIDEO, ZDJĘCIA]

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button