reklama
Kategorie

Gdzie jeździć rowerem na Śląsku? Wiślana Trasa Rowerowa powstaje od 10 lat

reklama

Jaki jest rower… Każdy widzi. Jednak dwa koła, kierownica i siodełko nie wystarczą, aby zmierzyć się z rowerowymi szlakami. Tu potrzeba czegoś więcej. – Opony z bieżnikiem, które idealnie nadają się na leśne dukty bądź na jazdę w górach, mamy amortyzator, który niweluje nierówności terenu – wylicza Teresa Kasprzyk. Pasjonatka kolarstwa ściga się w mikołowskim klubie Corratec Team. 

 

Dla niej niemal żadna rowerowa trasa nie ma tajemnic. Choć jak przyznaje, jest gdzie jeździć, to niektóre ścieżki pozostawiają wiele do życzenia. – W pewnym momencie ścieżka rowerowa się kończy i nie wiemy co zrobić, bo mamy znak zakaz poruszania się rowerem i zaczyna się chodnik, a rowerem po chodniku nie wolno się poruszać – mówi Kasprzyk.

reklama

 

I dodaje, że zdarzają się ścieżki rowerowe, których nawierzchnia jest z kostki. A to nie służy na przykład rowerom szosowym. Dla wielu ludzi rower stał się najważniejszym środkiem transportu. To z myślą o nich powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można jeździć. Od 10 lat w regionie trwa debata o Wiślanej Trasie Rowerowej. Szlaku o długości w sumie tysiąca kilometrów. – Część rzeczy się zmieniła, po części wałów nie można w tej chwili jeździć, więc pewnie dokładną liczbę kilometrów będziemy znali, kiedy gminy zgodzą się, że to jest ten docelowy przebieg trasy – mówi Paweł Wyszomirski z Fundacji Napraw Sobie Miasto.

 

Na razie zakończył się etap sprawdzania, w jakim stanie są ścieżki rowerowe zaliczane do Wiślanej Trasy. Już wiadomo, że jest przejezdna, ale miejscami ekstremalna. – Posiada punkty, tak zwane wąskie gardła, czyli miejsca niebezpieczne dla rowerzystów lub uciążliwe, które wymuszają na przykład na rowerzyście przeniesienie roweru po schodach lub po prostu wjazd na drogę o dużym natężeniu ruchu – uprzedza Tobiasz Nykamowicz, audytor Wiślanej Trasy Rowerowej.

 

Dlatego zaplanowany wcześniej przebieg trasy ma zostać w niektórych miejscach zmieniony. Poprawiona ma zostać też jej nawierzchnia. – Trasy o znaczeniu takim, jak Wiślana Trasa Rowerowa, powinny być budowane minimum w 80% z nawierzchni asfaltowej. Taką propozycję przedstawimy miastom. Oprócz tego poprawa oznakowania – wymienia Alex Kopia, oficer rowerowy województwa śląskiego.

 

A oznakowanie musi się pojawić, żeby rowerzyści się nie zgubili. Z odcinka Wiślanej Trasy w województwie małopolskim w weekendy korzysta nawet 10 tysięcy rowerzystów. Na nim wzorować chcą się urzędnicy ze Śląska. Kilka dni temu w regionie powołano oficera rowerowego. Ma odpowiadać za całą rowerową politykę w województwie. – Mamy dużo do zrobienia. Takim sztandarowym projektem mógłby być Szlak Zabytków Techniki połączony trasami rowerowymi. To jest projekt jedyny w swoim rodzaju, który może być wizytówą całego województwa – dodaje Alex Kopia.

 

I ma połączyć nie tylko górnośląskie miasta ale też rowerowe szlaki na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Małopolska na budowę Trasy przeznaczyła 200 milionów złotych. Również tu będzie się trzeba liczyć z podobnymi wydatkami.

 

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button