reklama
Kategorie

GKS Katowice zakwitł na wiosnę. 2-1 na początek rundy rewanżowej z Sokołem Ostróda!

Wielu zastanawiało się, jak GKS Katowice będzie prezentował się po zimowej – aczkolwiek rekordowo krótkiej przerwie. Odpowiedź już mają. W pierwszym w tym roku meczu o stawkę, GKS Katowice pokonał Sokoła Ostródę 2-1.

 

 

Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!

Po długich przygotowaniach, GKS Katowice w końcu przystąpił do walki o punkty. W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarze trenera Rafała Góraka podejmowali na własnym boisku Sokół Ostróda. Zespoły grały przeciwko sobie po raz pierwszy w historii ligowej rywalizacji.

Gospodarze od pierwszych minut starali się narzucić własny styl. Bardzo bliski otwarcia wyniku już w pierwszych fragmentach był Filip Kozłowski, w sytuacji oko w oko z bramkarzem uderzył jednak prosto w niego. Na pierwsze trafienie trzeba było poczekać więc do 13. minuty. Adrian Błąd dośrodkował ze stałego fragmentu gry, piłka odbiła się od rywala i spadła przed Michała Gałeckiego. Ten ułożył się do trudnego strzału i tym razem Błażej Niezgoda musiał skapitulować.

GKS zasłużenie prowadził, ale odpowiedź mogła przyjść już w kolejnej minucie. Sokół dośrodkował z lewej strony i piłka spadła pod nogi rywala na 5 metrze. Doskonałą interwencją popisał się jednak Bartosz Mrozek, który wyczuł intencje rywala i zatrzymał jego strzał. W 24. minucie powinno być 2:0 dla GieKSy. Filip Kozłowski urwał się obronie i biegł sam na sam z bramkarzem. Po drugiej stronie miał jeszcze Arkadiusza Woźniaka, lecz zdecydował się na strzał. Niestety piłka trafiła prosto w twarz Niezgody. Oszołomiony bramkarz Sokoła nie był w stanie kontynuować gry i w 32. minucie zastąpił go 17-letni Kacper Terlewski.

W ostatnich fragmentach pierwszej części to goście dochodzili częściej do głosu, testując czujność Bartosza Mrozka akcjami ze skrzydeł. Na przerwę schodziliśmy jednak z jednobramkowym prowadzeniem.

Ale po chwili było 2:0, gdy Arkadiusz Woźniak wykorzystał błąd rywala i wpakował piłkę do pustej bramki. W międzyczasie nasi kibice rozpoczęli świętowanie 57. urodzin Klubu. GieKSa tymczasem musiała się mieć na baczności. W 61. minucie Karol Żwir wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzelił gola kontaktowego, nie dając naszemu bramkarzowi żadnych szans.

Goście nie przestawali atakować i jak najszybciej chcieli doprowadzić do wyrównania, a w grę GKS-u wkradało się sporo błędów. W 78. minucie doskonałą okazję miał Szymon Kiebzak, ale będąc oko w oko z bramkarzem podjął złą decyzję. Chwilę później Sokół grał w dziesiątkę, gdy czerwoną kartkę za powstrzymywanie Kozłowskiego obejrzał Wojciech Mazurowski. Nerwowo było do samego końca, ale GieKSa w urodziny wygrała.

GKS Katowice: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Kiebzak (78. Pavlas), Błąd, Gałecki, Urynowicz (89. Jaroszek), Woźniak (73. Sanocki) – Kozłowski (89. Kurbiel).

Sokół Ostróda: Niezgoda (32. Trelowski) – Mazurowski, Wicki, Dobosz, Brzuzy (62. Mozler), Żwir, Rugowski (46. Siemaszko), Kalinowski (46. Więcek), Gajda, Wolny (85. Zalewski), Czajkowski.

 

źródło: GKS Katowice
red. W.Żegolewski

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Aż 5 różnych szczepów koronawirusa na Śląsku! Jest też wariant brytyjski!

Metropolitalna spalarnia śmieci w końcu powstanie? GZM chce, żeby sąd zajął się unieważnieniem uchwały przez wojewodę

Nie wszystko można streamować w sieci. 18-latek pokazał o wiele za dużo!

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button