Na jednym z gliwickich osiedli zginął 7-letni chłopiec. Do potrącenia dziecka doszło wczoraj przed godz. 18 przy ul. Czernego. Według wstępnych ustaleń policji, chłopiec wbiegł na jezdnię prosto pod nadjeżdżający samochód. Prędkość auta w tym miejscu powinna wynosić 20 km/h.
-Straszna, muszę pani powiedzieć, że mieszkam w tym budynku, to było straszne, aż mi zimno, aż mam dreszcze, niewyobrażalne, jeszcze na oczach matki to już w ogóle – mówi Małgorzata, mieszkanka osiedla.
Na miejsce wezwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, niestety ratownikom nie udało się przywrócić funkcji życiowych dziecka.
-Kierowca będzie oczywiście przesłuchiwany w tej sprawie, będą przesłuchiwani świadkowie, gdyby się okazało, że gdzieś tam jakaś wina była, to wiadomo, że sprawa trafi do sądu. Natomiast ja nie chce wyrokować, bo to postępowanie wykazuje wstępnie powiem, w ten sposób, że to ma charakter wypadku, którego trudno byłoby uniknąć, każdemu kierowcy, który tamtędy przejeżdżał w tym momencie- mówi podinspektor Marek Słomski, rzecznik prasowy KMP w Gliwicach.
Kierujący samochodem był trzeźwy. Policja wyklucza również nadmierną prędkość. Śledztwo wykaże przyczyny i okoliczności wypadku.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Monika Taranczewska
