Gliwice: Koszmarny wypadek, ogromne zniszczenia! To uczestnicy nielegalnych wyścigów! [WIDEO]
Znaki drogowe, ogrodzenie, słup energetyczny, rośliny, a nawet dach budynku – to lista zniszczeń po wypadku do jakiego doszło w niedzielę wieczorem w gliwickiej Sośnicy.
Na bogato! TOP 5 Silesia Flesz wozi Kajetan Kajetanowicz!
-Fatalnie. Jak bym pomyślała, że samolot upadł po prostu na dom. Siedzieliśmy tutaj w pokoju dużym przy samym oknie i oglądaliśmy telewizor. I tylko słyszę, że coś szybko jedzie. Mówię: „Boże, znowu tak szaleją”. I nagle tylko widzę, mówię do męża: „Boże, samochód przed nami leci”. Zahaczył oczywiście o dom, obkręcił się i spadł. Jak żeśmy wyszli to po prostu tragedia – relacjonuje nam Gerda Witkiewicz, mieszkanka domu, który ucierpiał w wypadku.
Na ulicy Odrowążów zdaniem świadków doszło do nielegalnego wyścigu. Citroen i Seat mieli jechać dużo szybciej, niż nakazują tu przepisy ruchu drogowego. W tym samochodzie było 2 mężczyzn, którzy wyszli z niego o własnych siłach po czym uciekli. Trzej pasażerowie z drugiego samochodu również uciekli.
– Często są właśnie gonitwy tutaj i to na motorach – bardzo szybko, co nie tylko Odrowążów, ale i Wielicka tutaj się gonią. Tutaj zresztą bardzo często są wypadki. To nie jest pierwszy i nie ostatni przypuszczam, zwłaszcza z góry, przez to, że nie widać tutaj jak jest zakręt i samochody się ścigają. A poza tym dla ludzi tu jest straszny hałas – mówi Lilianna Prygiel, mieszkanka Gliwic-Sośnicy.
Po wypadku przez kilka godzin wczoraj i dziś mieszkańcy ulicy Odrowążów byli pozbawieni prądu. Trzeba było wymienić uszkodzony słup energetyczny. Z 5 mężczyzn, o których mówią świadkowie czterech wciąż jest poszukiwanych przez policję.
– Na szczęście jeden ze świadków wskazał nam jednego oddalającego się mężczyznę, który na widok policjantów odrzucił woreczek. Jak się okazało we wnętrzu znajdowały się środki odurzające w postaci amfetaminy – niespełna 26 gram. Mężczyzna został zatrzymany. W chwili obecnej trwają dalsze czynności dążące do ustalenia reszty uczestników zdarzenia – mówi sierż. szt. Krzysztof Pochwatka, KMP w Gliwicach.
Trwa ustalanie świadków i zbieranie nagrań z kamer monitoringu. Właściciele wyceniają straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie wiadomo też czy uczestnicy wypadku nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
autor: Radosław Nosal