reklama
REKLAMA
Kategorie

Gliwice: NFZ dał pieniądze na kardiologię w Szpitalu Miejskim

reklama

Kardiologia w Gliwicach uratowana. Narodowy Fundusz Zdrowia dał pieniądze na funkcjonowanie ważnego dla szpitala i miasta oddziału.

 

Pacjenci z chorobami serca w Gliwicach nie muszą się już obawiać, że zostaną odesłani do szpitali w innych miastach. Szpital Miejski w Gliwicach dostanie 15 mln zł z Narodowego Funduszu Zdrowia, dzięki czemu niedawno otwarta Pracownia Kardiologii Inwazyjnej będzie mogła bez przeszkód przyjmować pacjentów przez najbliższy rok. Dla mieszkańców Gliwic do dobra i ważna wiadomość.

 

-We wtorek miałem wszczepiony rozrusznik wieczorem, dzisiaj jest piątek, jak widać wychodzę uśmiechnięty i szczęśliwy – mówi Mieczysław Poczwara, pacjent. Wcześniej w nagłych przypadkach pacjenci kierowani byli do szpitali w Zabrzu czy Kędzierzynie-Koźlu. Było to niebezpieczne, szczególnie dla osób z zawałem. -Każda minuta w zawale, a zwłaszcza w zawale z uniesieniem odcinka ST ma znaczenie decydujące, to jest podstawowe znaczenie, bo odwleczenie interwencji o kilka minut czy o kilkanaście minut, to jest większe uszkodzenie mięśnia sercowego, czyli większe inwalidztwo – mówi Dr Tadeusz Zębik, kierownik oddziału.

reklama

Teraz gliwiczanie trafiają prosto w ręce specjalistów pracujących przy pomocy sprzętu najwyższej klasy. -Ta pracownia przede wszystkim służy do ratowania życia pacjenta, u którego dochodzi do niedrożności jakiejś tętnicy wieńcowej i tutaj przy pomocy skomplikowanej aparatury można tą drożność przywrócić, czyli powstrzymać rozwój zawału mięśnia sercowego – mówi Dr Wojciech Maruszewski, z-ca dyrektora ds. lecznictwa.

Pacjenci doceniają również odmieniony wygląd oddziału kardiologii. -My wiemy, że szpital gliwicki zawsze borykał się z dofinansowaniem, z niedomaganiami typu wyposażenia, wielkości sal, czystości sal, estetyki sal, no powiedzmy o całej higienie, prawda. W tej chwili zauważyłem właśnie bardzo dużą zmianę na plus – podkreśla Stanisław Potocki, pacjent. Umowa z NFZ ma być podpisana jeszcze w październiku. (Martyna Mikołajczyk)

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button