reklama
REKLAMA
Kategorie

Górnictwo na Śląsku znowu jak za Gierka? Jest pomysł na sukces śląskich kopalń!

reklama

To pierwszy poważny raport po kilku miesiącach jego misji pod szyldem "ratowanie Kompanii Węglowej". Sprawozdanie, które nastraja optymistycznie. Kompani Węglowej w pierwszych trzech miesiącach tego roku udało się zarobić dwa razy więcej, niż wstępnie zakładano. By tendencja się utrzymała prezes górniczej spółki zapowiedział, że od teraz fedrować będą tylko tam, gdzie zarobić będzie dało się najwięcej. -Najważniejszą rzeczą, tego nie robiono, jest marża. Bo mamy tutaj zaadresowane zarówno koszty, wydajność pracy i wszystkie koszty z nią związane, a także jakość tego węgla – mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. Ściany wydobywcze zostaną wpisane w ranking. Na tych najgorszych praca zostanie wstrzymana. Chodzi o to, aby nie powtórzyć sytuacji z wielomilionowymi zwałami węgla niskiej jakości. Z problemem jego sprzedaży Kompania musiała sobie poradzić, sprzedając go poniżej kosztów jego produkcji. A to uderzyło w zarobki całego sektora.

 

 

reklama

 

-Na pewno się odbije w przyszłości na Nowej Kompanii Węglowej, która ma powstać, ponieważ ceny, które ukształtują się na rynku w tym roku, na początku przyszłego roku, bo mówimy już w tej chwili o negocjacjach na rok przyszły, również będą dotyczyły Nowej Kompanii Węglowej – mówi Zbigniew Stopa, prezes Lubelskiego Węgla "Bogdanka". Dla której gorączkowo poszukiwani są prywatni inwestorzy. Jak podała dziś spółka, zainteresowanych jest obecnie dziesięciu poważnych graczy. Nowa Kompania Węglowa powstanie, jeśli inwestorzy wyłożą w sumie dwa miliardy złotych. -Jeśli te prywatne pieniądze zostaną włożone, to wtedy oni będą z żelazną dyscypliną pilnowali i produkcji i strony kosztowej – mówi Wojciech Żurawski, dziennikarz agencji informacyjnej "Reuters". Restrukturyzowanej spółce udało się w ostatnich dniach odciąć kopalnie, które przynosiły jej 60% strat. Spółka Restrukturyzacji Kopalń przejęła kopalnie Brzeszcze, Centrum oraz Makoszowy. -Koszty, które są związane z prowadzeniem tych 3 kopalń ulegają zmniejszeniu. Dlatego, że my w dwóch kopalniach będziemy dalej prowadzić wydobycie i szukać inwestorów – przekonuje Marek Tokarz, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

 

 

 

Nowy inwestor, Węglokoks, kupił inne dwie kopalnie należące do Kompanii. W Bobrku i Piekarach zapowiada zmiany. -Węglokoks kupił, żeby robić na tym biznes. Ludzie mają mieć stabilną pracę, nie mają się czego martwić. Będziemy pracować. Będą tylko nowe systemy zarządzania. Nowe spojrzenie na górnictwo – podkreśla Krystian Kozakowski, prezes Węglokoks Kraj. Które dla nowych pracowników Węglokoksu oznaczać będzie między innymi obowiązek przychodzenia do pracy w sobotę. Rozwiązanie, do którego powoli przekonują się i w Kompanii Węglowej. Od wczoraj robocze soboty obowiązują w kopalni Rydułtowy-Anna. Na razie tylko tam. -Szósty dzień pracy spowodowałby jeszcze większą produkcję i jeszcze większe problemy w tej kryzysowej sytuacji ze zbytem węgla. W związku z tym wprowadzamy to selektywnie – mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. Konsekwentnie za to na wszystkich szczeblach wprowadzane ma być nowe myślenie o pracy w kompanijnych kopalniach – efektem ich wysiłku ma być zysk, a nie fedrowanie dla samego fedrowania.<.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button