reklama
Kategorie

Hipolit nie żyje! [ZDJĘCIA] To ogromna strata dla zoo. Poznaliście go?

Na facebookowym profilu chorzowskiego zoo czytamy:

Z przykrością w imieniu Pani Dyrektor, opiekunów Hipolita oraz wszystkich pracowników zawiadamiamy, że dnia 1 września nasz ukochany hipopotam odszedł. Pustka i żal, jaki po nim pozostanie jest nieograniczona. Pisanie tej wiadomości sprawia nam wielką trudność, ponieważ był to wyjątkowy mieszkaniec ogrodu.

Co można o nim powiedzieć… Wiele. Można o nim mówić godzinami, bo jego historia jest niezwykła i niepowtarzalna. Ulubieniec wielu odwiedzających. Wyjątkowy, fantastyczny i jedyny w swoim rodzaju. Mieszkał w naszym ogrodzie od 1964 roku.

reklama

Symbol Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, najstarszy hipopotam Europy, najprawdopodobniej Świata. Najwspanialszy i najpiękniejszy zwierzak ogrodu. Był najdłużej mieszkającym zwierzęciem śląskiego zoo, rezydentem tego obiektu. A przez to jego niekoronowanym monarchą. Przeżył ponad 45 lat ze swoją sędziwą partnerką Hambą i wiele lat po niej bijąc wszystkie hipopotamowe rekordy długowieczności. Wszyscy go kochali. Wszyscy czekaliśmy aż się wynurzy z wody. Jak otworzy paszczę. Jak parsknie wodą. Razem z nim cieszyliśmy się jego potomstwem – a nasz Hipolit dał życie 11 młodym hipopotamom nilowym – gatunkowi zagrożonemu wyginięciem.

Stali bywalcy ogrodu zapewne zauważyli, że prawie 4 tonowy kolos był łagodnym zwierzakiem, uwielbiającym swoich opiekunów. Z wzajemnością. Jeszcze w tym roku wielu z nas świętowało z nim 55 urodziny. Hipolit to symbol chorzowskiego zoo – przeżył wszystko na przestrzeni ponad 5 dekad. Zmiany dyrektorów, opiekunów, wyglądu zoo, a nawet ustroju Polski … Lepsze i gorsze czasy dla ogrodu.

Wielka pustka, smutek i żal. Ogromna strata!

Nazywaliśmy go "czołgiem", bo był niezniszczalny. Dopiero od dwóch tygodni zaczął chorować, wtedy opiekunowie pełnili przy nim dyżury, karmili go z ręki, specjalnie zamawiane były dla niego kilogramy arbuza, żeby pobudzić jego apetyt, ponieważ był to jego przysmak. Niestety siła wyższa, jaką jest starość wygrała. Nie mogliśmy już nic więcej zrobić. 

To na pewno jeden z najtrudniejszych momentów w ogrodzie. Hipolit był naszym przyjacielem, często powiernikiem tajemnic. Zawsze z wielkim zaufaniem patrzył na swoich opiekunów, którzy rozpieszczali go wieloma smakołykami. A kochał jeść. 

To naprawdę trudny czas. Ten pawilon już nigdy nie będzie taki sam… Ogród także… Jedno jest pewne – będziemy o nim pamiętać. Ma wyjątkowe miejsce w sercu wielu pracowników i zwiedzających! To był nasz ukochany Hipolit.

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button