reklama
Kategorie

Horror w schronisku dla zwierząt w Kłomnicach! Psy w okropnych warunkach! [ZDJĘCIA]

reklama

-Brud, brud i jeszcze raz brud. Większość zwierząt wyglądała właśnie w taki sposób – opisuje to co zastali obrońcy praw zwierząt w schronisku w Kłomnicach Krzysztof Skiermunt, fundacja S.O.S Animals. W takich warunkach mieszkały od kilku miesięcy. Zaniedbane, wystraszone i chore. Zwierzęta ze schroniska w Kłomnicach koło Częstochowy brodziły we własnych odchodach. Ich boksy od dawna nie były sprzątane. -Zastaliśmy zwierzęta w stanie skrajnego niechlujstwa, zwierzęta spały w czymś co kiedyś było budami, buda składa się z czterech ścian, a niektóre miały tylko jedną – dodaje Krzysztof Skiermunt, fundacja S.O.S Animals. Sprawa zapewne nie wyszłaby na jaw, gdyby nie przeprowadzona tu w marcu kontrola. Jej wyniki były druzgocące. Zdaniem Animalsów zwierzęta były nieleczone i niesterylizowane. Dodatkowo w kojcach pojawił się grzyb. Obrońcy praw zwierząt wskazują również na nieodpowiednie żywienie psów i kotów. -Woda była w części wiader niezmieniana od bardzo długiego czasu, część była pusta z brązowo-zielonym nalotem, więc było widać, że nie jest to zadbane, przede wszystkim zwierzęta nie wychodzą ze swoich boksów, nie mają opieki weterynaryjnej – mówi Marzena Trębicka, fundacja S.O.S Animals.

 

 

reklama

 

W schronisku przebywa prawie 400 zwierząt. Za dużo o prawie o 150. -Tu było schronisko, do którego przyjeżdżały pieski wyrzucone przez mieszczuchów, wywiezione do lasu i mały tu zapewnione dobre warunki – mówi Jerzy Smogorzewski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Częstochowie. Ale te były tu… kilka lat temu. Powiatowy lekarz weterynarii od miesięcy upominał kierownika schroniska. Słowne ostrzeżenia nie przyniosły jednak żadnego efektu. A sytuacja zwierząt z tygodnia na tydzień była coraz gorsza. -Zdajemy sobie z tego sprawę, że zamknięcie schroniska będzie katastrofą, ale z drugiej strony nie zawaham się podjąć takiej decyzji jeśli nie będzie działania naprawczego – mówi Jerzy Smogorzewski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Częstochowie. Kierownik schroniska zarzuty odpiera. Jak mówi nie ma sobie nic do zarzucenia. -W tym schronisku nie ma i nigdy nie było głodujących psów ani wychudzonych, te informacje są błędne – mówi Dariusz Kaczmarek, kierownik schroniska w Kłomnicach.

 

 

 

Zaniedbania tłumaczy brakiem ludzi do pracy. Do pomocy nie ma też żadnego wolontariusza. Odwiedzający schronisko skarżyli się również na ograniczoną możliwość adopcji zwierząt. -Nie było ogólnie otwarte schronisko dla petentów, ponieważ w niedzielę na pierwszej zmianie były tylko dwie osoby, czyli minimum do wykonania czynności związanych z utrzymaniem prawie 400 psów i zmasowane wycieczki adopcyjne oderwałyby tych ludzi od pracy – mówi Dariusz Kaczmarek, kierownik schroniska w Kłomnicach. Ale według przedstawicieli urzędu gminy to pensje dla kierownika oraz jego pracowników stanowią tu największy problem. -650 tysięcy budżet z czego 70% to były pensje, mało co zostawało dla zwierząt, około 23.000 pomoc weterynaryjna, gdzie lekarz był tylko przez kilka godzin w tygodniu – wylicza Adam Śliwakowski, z-ca wójta Kłomnic. Kierownik schroniska w Kłomnicach najprawdopodobniej straci pracę. Obrońcy praw zwierząt sprawę znęcania się nad zwierzętami zgłosili też do prokuratury. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button