Implanty dla zwierząt. Wynalazek Politechniki Śl.
Wynalazek naukowców z Politechniki Śląskiej może zmienić medycynę. Już teraz powłoka implantów dla zwierząt została przetestowana na „pacjentach”. Jak widać, można nawet uzupełnić nogę po amputacji. Implanty były wszczepiane kotom w Kanadzie, bo tam dochodzi do odmrożeń kończyn u kotów.
– Jest problem taki, że zwierzę się rusza. Skóra z implantu bez pokrycia obsuwa się i dochodzi do różnego rodzaju zakażeń bakteryjnych. Do tego to zwierzę cały czas się liże i stara się tego pozbyć, bo to jest ciało obce. W momencie, gdy my stosujemy tego typu powłoki, jesteśmy w stanie zapobiec takiemu zjawisku. Skóra zrasta się z takim implantem, nie mówiąc o kości. To rzeczywiście jest skuteczne – mówi prof. dr hab. inż. Wojciech Simka, Katedra Chemii Nieorganicznej, Analitycznej i Elektrochemii, Politechnika Śląska.
Porowata powłoka ze związkami wapnia, fosforu czy krzemu na powierzchni implantów sprawia, że organizm „nie widzi” tego obcego ciała. Takie implanty mogą być wykorzystane przy skomplikowanych złamaniach, jeśli zwierzę ma nowotwór kości lub jest po wypadku komunikacyjnym, w którym doszło na przykład do urwania. kończyny.
– Ten implant szybciej zrośnie się z kością. Są mniejsze odrzuty, zwierzęta szybciej wracają do zdrowia i niepotrzebne są kolejne operacje, czyli zmiany i stres, który jest dla nich ogromny podczas wszczepiania. Dodatkowo ta technologia jest dość prosta, dostępna i uniwersalna dla wielu różnych kształtów implantów oraz wielkości. Tutaj nie mamy żadnych ograniczeń – mówi dr hab. inż. Alicji Kazek-Kęsik, Wydział Chemiczny, Politechnika Śląska.
Choć na razie nie ma mowy o tym, że ta technologia mogłaby być wykorzystana przy wszczepianiu implantów ludziom. Jednak naukowcy nadal zamierzają rozwijać swój wynalazek.
Autor: Łukasz Kądziołka