30 miejsc, a znacznie więcej chętnych. Do nowego oddziału żłobka miejskiego w Jaworznie nie każdy się dostanie. A rodzice dzieci nie ukrywają – w mieście jest problem z dostaniem się malucha do żłobka.
Nie damy wyciąć MUCHOWCA! TOP 5 Silesia Flesz w obronie lasu!
– Ja nie próbowałam, bo akurat nie miałam takiej potrzeby, ale słyszałam od znajomych, że jest bardzo ciężko. Listy oczekujących są ponad 100 dzieci na 30 miejsc – mówi Aleksandra Kowalczyk, mieszkanka Jaworzna.
Ponad 100, a dokładnie 172 osoby. Bo tyle złożyło dokumenty. W mieście planują otworzyć kolejny oddział, tym razem dla 70 dzieci, ale dopiero na jesień przyszłego roku. Urzędnicy uważają, że problemu nie ma.
– Miejsc w żłobku jest na jeden rok 30, jeśli chodzi o te miejsca w całym mieście, jeżeli dołożymy tutaj miejsca w żłobkach niepublicznych, to wychodzi na to, że tego problemu nie ma. Bo w żłobkach niepublicznych jest jeszcze miejsce, a one, przypomnę, są dofinansowane kwotą 300 zł z miasta – mówi Dawid Litka, Urząd Miejski w Jaworznie.
Ale w żłobkach prywatnych też nie jest łatwo. W niektórych w kolejce czeka nawet 80 osób. Takich problemów nie ma Sosnowiec, który miejsc ma więcej, a rodzicom dzieci, które uczęszczają do żłobków prywatnych dopłaca 500 zł miesięcznie.
– W tej chwili mamy 350 miejsc w żłobku miejskim oraz ponad 30 miejsc w klubikach dziecięcych. To jest o tyle istotne, że klubiki dziecięce powoli przejmują też rolę żłobka miejskiego. Wydłużyliśmy tam liczbę możliwych godzin dla dzieci do 10. W związku z tym jest to już praktycznie żłobek i być może w przyszłości klubik dziecięcy zmieni nazwę na kolejny oddział żłobka miejskiego – mówi Rafał Łysy, Urząd Miejski w Sosnowcu.
A to nie wszystko, bo jutro władze miasta podpiszą umowę na kolejny oddział żłobka. Tym razem na 100 kolejnych miejsc. Te mają być dostępne dla mieszkańców od stycznia.
autor: Paweł Jędrusik
