Jesienią nikt nie dawał za ich grę złamanego grosza. Bo zawodzili na całej linii. Czerwona latarnia piłkarskiej ekstraklasy szybko jednak przypomniała kibicom w jaki sposób kilka miesięcy wcześniej zdobyła brązowy medal ligi. Piast Gliwice jest w gazie, nie zaznał porażki od końca października zeszłego roku i zapowiada dzisiaj mocarne granie z Wartą Poznań. Tym meczem gliwiczanie i poznaniacy zakończą 18. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
Dzisiaj (22.02) Piast zmierzy się w domowym meczu z Wartą Poznań. To spotkanie zakończy 18. kolejkę PKO Ekstraklasy. Początek rywalizacji zaplanowano na godzinę 18:00. Mecz odbędzie się na Stadionie Miejskim im. Piotra Wieczorka w Gliwicach przy ul. Okrzei 20. Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami sanitarnymi, mecze piłkarskie odbywają się bez udziału kibiców.
Poniedziałkowy mecz będzie drugim starciem pomiędzy Piastem a Wartą na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Ostatnie spotkanie pomiędzy Niebiesko-Czerwonymi a podopiecznymi zostało rozegrane 12 września 2020 roku. Padł wówczas bezbramkowy remis.
Wcześniej zespoły miały okazję rywalizować ze sobą dziesięć razy na niższych szczeblach. Bilans tych spotkań przemawia wyraźnie na rzecz Niebiesko-Czerwonych, którzy wygrali sześć meczów, trzy razy padł remis, a tylko jedna potyczka zakończyła się porażką. Bilans bramkowy po tych meczach wynosi 21-7 na korzyść gliwiczan.
W bieżących rozgrywkach Piast przed swoim spotkaniem zajmuje 11. miejsce w tabeli, natomiast Warta zgromadziła na swoim koncie punkt mniej i znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Niebiesko-Czerwonych. W ostatnich pięciu domowych spotkaniach Warta trzy razy wygrała i dwa razy przegrała. Natomiast podopieczni Waldemara Fornalika w wyjazdowych meczach cztery razy odnieśli zwycięstwo i raz zremisowali. Zespół Warty po 17. kolejkach ma najmniej strzelonych goli. Jako jedyny w stawce posiada współczynnik bramki na mecz poniżej 1. Poznaniacy to także jeden z dwóch najbardziej bezkompromisowych zespołów w lidze. Podopieczni Piotra Tworka zremisowali zaledwie dwa spotkania, tyle samo jak Lechia Gdańsk.
– Liczę na to, że będziemy dalej kontynuować serię bez porażek, dodatkowo robiąc serię zwycięstw na swoim stadionie – powiedział Patryk Sokołowski przed poniedziałkowym spotkaniem z Wartą Poznań.
Jeden mecz z Pogonią wygrany, drugi w lidze zremisowany. Jak ocenisz zdobycz przywiezioną ze Szczecina?
– Uważam, że to był pozytywny wyjazd. Mogłem grać tylko w jednym meczu, w drugim pauzowałem za kartki. W trakcie tych spotkań były bardzo trudne warunki. W meczu pucharowym boisko było grząskie – na takim już dawno nie grałem. Niewątpliwie trzeba pozytywnie oceniać ten dwumecz: zdobyliśmy awans w Pucharze i remis w meczu ligowym.
Z powodu żółtych kartek nie mogłeś zagrać w ligowym meczu, jednak zapytam o oba spotkania. Które z nich było dla ciebie trudniejsze, które bardziej przeżywałeś?
– Zupełnie inne są emocje, kiedy jestem na boisku, a inne gdy oglądam mecz z boku. Myślę, że dużo bardziej stresujące jest oglądanie go z perspektywy obserwatora. Będąc na murawie działają instynkty, nie myśli się o stresie i ma się realny wpływ na wynik. W związku z tym dużo ciężej jest oglądać mecz w roli widza.
Z racji trwającej zimy i mrozu warunki na boiskach bywają trudne. Macie już tego dość i wyczekujecie z niecierpliwością wiosny?
– Trochę tak, bo przyjemniej gra się warunkach, gdy jest trochę cieplej. Temperatura na plusie bardziej sprzyja widowisku. Każdy chciałby oglądać spektakularne bramki, a przy takiej pogodzie jest ciężej o takie. Nie mamy jednak, co narzekać, bo jak na tę porę roku boiska nie są aż takie dramatyczne, może oprócz tego, na którym graliśmy ostatnio. Mimo wszystko murawy były przygotowane i mecze też były atrakcyjne, jak na przykład ten z Wisłą Kraków, gdzie było około -5 stopni Celsjusza, spotkanie było bardzo intensywne, widowiskowe i padło dużo bramek.
W poniedziałek czeka was rywalizacja z Wartą Poznań, która podobnie jak wy, w tym roku zapisała dwa zwycięstwa i remis. Zaskoczenie?
– Trzeba powiedzieć, że Warta jest w formie. Ponadto widać, że dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Mają zgraną ekipę, w większości są to Polacy, w tym dużo młodych piłkarzy, jak i zawodników z doświadczeniem jak na przykład Łukasz Trałka, który ma wiele występów w Ekstraklasie, strzelił dużo goli i teraz jest w bardzo dobrej formie. Musimy być bardzo skoncentrowani przede wszystkim na swojej grze. Gdy dobrze wejdziemy w mecz i będziemy grali w swoim stylu, to myślę, że trzy punkty zostaną w Gliwicach.
Wasz rywal ma najmniej strzelonych goli, z kolei punktowo nie wygląda to tak pesymistycznie. Gdzie tkwi przepis na sukces Warty?
– Jeśli mało strzelają, a mają dużo punktów, to znaczy, że muszą mało tracić. Kluczowa będzie gra w defensywie, szczególnie w tych warunkach. Ten, kto strzeli pierwszy gola ma dużą przewagę, jednak nie zawsze to ustawia całe spotkanie. Taka sytuacja miała miejsce, gdy graliśmy z Wisłą. Strzelono nam aż trzy gole, a my potrafiliśmy odwrócić tę rywalizację. Bardzo ważne jest zdobycie bramki jako pierwsi, później dużo łatwiej się gra. Mam nadzieję, że tak będzie z Wartą, że zagramy na zero z tyłu i szybko osiągniemy przewagę.
Ostatni mecz na Okrzei, chyba dobrze wspominasz, ponieważ sam strzeliłeś bramkę Śląskowi Wrocław. Myślisz, że szykuje się twoja seria indywidualna czy takie rzeczy nie robią na tobie wrażenia i nie skupiasz się na tym?
– Na pewno przyjemnie jest trafiać siatki i mam nadzieję, że jeszcze kilka bramek dołożę. Najważniejsze jest to, żebyśmy utrzymali serię zwycięstw przy Okrzei. By było jak kiedyś i była to twierdza nie do zdobycia. Na początku tego sezonu tak to nie wyglądało. Liczę na to, że będziemy dalej kontynuować serię bez porażek, dodatkowo robiąc serię zwycięstw na swoim stadionie.
Piast wyrównał swój rekord nieprzegranych meczów w lidze. Jeśli z Wartą nie przegracie, to poprawicie ten wynik. Ma to dla was jakieś znaczenie czy przed meczem tak nie myślicie?
– Przed samym meczem raczej nie myślimy o tym. Chcemy wygrać nadchodzące spotkanie i kontynuować tę serię poprzez zwycięstwo. Nie myślimy pod tym kątem, że wystarczy zremisować, skupiamy się na tym, żeby trzy punkty zostały w Gliwicach.
autor: Wojciech Żegolewski źródło: biuro prasowe GKS Piast Gliwice
Zmiany w dowodach osobistych. Co się zmieni?
Taranowali witryny sklepowe matizem. Ich łupem padały zawsze papierosy i alkohol