Jeszcze nie przeżyłem czegoś takiego – Marek Cyl, wójt Świerklańca o przebiegu koronawirusa [WIDEO]
Marek Cyl, wójt Świerklańca, u którego stwierdzono koronawirusa, powoli wraca do zdrowia. Wczoraj w programie Loża Prezydentów opowiedział o swoich doświadczeniach z chorobą.
TOP 5 Silesia Flesz: Koronawirus po śląsku, czyli region walczy z epidemią!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Jeszcze 20 marca był w pracy, wtedy – poczuł się gorzej. Na początku pojawiły się niegroźne dolegliwości, takie, które przypominają zapalenie zatok. Jednym z nich był ból głowy. Pięć dni później objawy się nasiliły.
– Dostałem tych takich bólów mięśni, dreszczy. No i wtedy zacząłem walczyć z gorączką. Byłe cały czas w kontakcie z moim lekarzem pierwszego kontaktu. Powiem tak: żyję na tym świecie parę lat, ale jeszcze takiej gorączki, która na tym takim tradycyjnym termometrze alkoholowym dochodziła do ponad 40 stopni, jeszcze nie miałem i nie przeżyłem czegoś takiego – mówi Marek Cyl, wójt Świerklańca.
W trakcie choroby wójt musiał odizolować się od rodziny. Nie wymagał hospitalizacji, więc leczy się w domu.
– W domu jednorodzinnym, w którym mieszkamy, wymyśliliśmy to tak, że moja rodzina zajmuje jedną część domu, korzysta z jednej łazienki. Ja zajmuję sypialnię i swoje biuro, korzystam z drugiej łazienki. W domu, kiedy muszę się przemieszczać, staram się korzystać z maseczki. Unikamy tego bezpośredniego kontaktu – mówi Marek Cyl, wójt Świerklańca.
Marek Cyl czeka teraz na kolejne testy na koronawirusa. Dopiero kiedy dwukrotnie uzyska negatywny wynik, będzie to oznaczało, że jest już zdrowy i może wyjść z domu.
Minister Zdrowia zastrzega leki do walki z COVID-19. Chodzi o Arechin i Plaquenil
Prezydent Sosnowca: Nie będę zgłaszał członków do obwodowych komisji wyborczych [WIDEO]
Polski biznes się zamyka. Przedsiębiorcy masowo zawieszają działalność gospodarczą [WIDEO]