Kibice Ruchu dostali szału! Nie ma pieniędzy na nowy stadion Ruchu Chorzów!
Mamy dość patologii w tym klubie! – mówili, a raczej krzyczeli dzisiaj w Urzędzie Miasta po konferencji prasowej kibice Ruchu Chorzów. Dowiedzieli się od władz miasta, że obiecanego nowego stadionu przy Cichej na razie nie będzie. Kibice zapowiadają referendum w sprawie odwołania prezydenta!
Premiera TOP 5 Silesia Flesz w Telewizji TVS zawsze w niedzielę o 19.50
Mamy własne wyniki wyborów! Sprawdź je w TOP 5 Silesia Flesz!
Decyzja, o której chwilę wcześniej poinformował prezydent Chorzowa Andrzej Kotala, nie mogła spodobać się kibicom. Prezydent poinformował, że pieniędzy na nowy stadion dla Ruchu Chorzów nie ma, bo polityka rządu oznacza konieczność przeprowadzenia cięć w budżecie miasta.
-W związku z sytuacją finansową, z jaką mamy do czynienia, a właściwie z prognozami z jakimi się zderzyliśmy na rok przyszły, na rok 2020, z której to wynika, że do budżetu miasta wpłynie około 25 milionów złotych mniej pieniędzy, a jeszcze dodatkowo musimy wyasygnować pieniądze na pensje minimalne, na podwyżkę pensji minimalnej, podwyżki cen energii, więc ta kwota się zamknie prawdopodobnie w kwocie 30 milionów złotych – to jest to co mieliśmy przeznaczone na budowę stadionu w roku przyszłym – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Ze względu na trudną sytuację finansową miasta, nie ma również szans na zaciągnięcie kredytu. W pierwszej kolejności miasto planuje przeznaczyć 5 milionów złotych na rozbudowę budynku klubowego, który znajduje się za główną trybuną, by przenieść do niego siedzibę klubu i całe zaplecze. W przyszłości ułatwiłoby to budowę stadionu. Jednak zdaniem kibiców – to kolejne „tłumaczenie się” prezydenta Chorzowa.
-Myśmy poświęcili coś co mamy najcenniejszego, czyli chodzenie na stadion, żeby pokazać ludziom, że jest patologia w tym klubie. Patologia między innymi przez to, że prezydent od 9 lat obiecuje stadion i nadal tego stadionu zbudować nie chce – mówi Szymon Michałek, kibic Ruchu Chorzów.
Ruch ma prawie 30 milionów złotych długu. Zdaniem kibiców, żeby uratować klub przed upadkiem, potrzebna jest dobra wola wszystkich stron.
-Ten klub nie będzie istniał bez nowego stadionu i bez kibiców. Gramy specjalnie dla kibiców. Kibice są warunkiem sine qua non. Nieprawdą jest, ja to dementuję od środka po swoich 3 miesiącach pracy, że kibice tak jak prezydent Kotala teraz powiedział – że kibice stanęli okoniem do klubu. To dzięki kibicom wywalczyliśmy te wszystkie wpływy, które w tej chwili były, do klubu, żeby zawodnicy nie odeszli, żeby pracownicy nie odeszli, bo ci ludzie wewnątrz mają już psychicznie dosyć tej sytuacji. Ciągłych prolongat, ciągłych przesuwań – mówi Marcin Waszczuk, były wiceprezes Ruchu Chorzów.
Na ratunek klubowi kilka dni temu powołany został nowy prezes, który w przeszłości rozegrał kilka sezonów dla klubu z Chorzowa – Seweryn Siemianowski. Zadanie ma bardzo trudne.
-Przyszedłem w takim najgorszym momencie, gdzie teraz trzeba właśnie to wszystko od podstaw odbudować. Od relacji wszystkich udziałowców, kibiców i tak dalej, poprzez wynik sportowy później i ułożenie potem wiadomo jeszcze szkolenia. To wszystko jest do zrobienia, to nie ulega wątpliwości – mówi Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu Chorzów.
Prezydent Kotala zapowiedział, że w sprawie budowy stadionu – więcej będzie wiedział w połowie przyszłego roku. Kibice już teraz zapowiedzieli, że będą dążyli do odwołania prezydenta Kotali w drodze referendum.
autor: Radosław Nosal
Gliwice: Nastolatka rzuciła się z wiaduktu! Kim jest dziewczyna która popełniła samobójstwo?
Zawiercie: pijany policjant za kierownicą. Miał 1,5 promila
Strajk nauczycieli przełożony. Rozpocznie się 22 października