reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeZdrowie

Wszystko, co warto wiedzieć o szczepieniach

Rozmowa

reklama

Szczepionkom nie tylko przeciwko Covid-19 i temu, że szczepienia dorosłych są tak samo ważne dla zdrowia jak szczepienia dzieci, poświęcony jest program Kierunek Zdrowie w TVS z 15 grudnia. Maria Zawała rozmawia z dr hab. nauk medycznych Brygidą Adamek, adiunktem i kierownikiem Katedry i Zakładu Podstawowych Nauk Medycznych Wydziału Zdrowia Publicznego w Bytomiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Zacznę od COVID-19. W którym miejscu tej choroby jesteśmy tu w Polsce, w naszym regionie?

Najbardziej prawdziwa odpowiedź będzie brzmiała, że nie bardzo wiemy, ponieważ nie rejestrujemy tak wnikliwie kolejnych przypadków zakażeń, jak robiliśmy to w czasie, kiedy obowiązywała najpierw epidemia, a następnie stan zagrożenia epidemią. Obydwie te sytuacje zostały odwołane z takim założeniem, że wirus, mutując, zmniejsza swoją zjadliwość i w związku z tym nie będzie w przyszłości stanowił problemu. Okazuje się, że wirus chyba nie usłyszał o tych założeniach. W związku z powyższym w tej chwili „nie ma problemu”, a praktycznie z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień obserwujemy rejestrację kolejnych przypadków. Przy czym musimy mieć świadomość, że są to te zachorowania, które w obrazie klinicznym są na tyle zaawansowane, że wymagały  diagnozy lekarza, interwencji w postaci podjęcia działań terapeutycznych. 

Można się domyślić, że większość osób, które kaszlą, kichają, boli ich gardło, nie myślą o wirusie SARS-CoV-2, nie testują się, a chorują na Covid-19?

W naszej szerokości geograficznej mamy o tej porze roku tzw. okres przeziębieniowy. I ten stan kliniczny, określany potocznie jako przeziębienie, może wywołać cała lista różnych czynników. Wirusy na tej liście stanowią absolutną większość. Natomiast nie każdy z nich będzie wirusem  SARS-CoV-2. Powszechnie obserwowane objawy przeziębieniowe mogą być powodowane również przez inne wirusy. Także inne koronawirusy, bo o ich istnieniu i znaczeniu w epidemiologii wiemy już od kilkudziesięciu lat. To, że do tej puli dołączył SARS-CoV-2 z zupełnie nowym zakresem swoich możliwości wywoływania objawów chorobowych, nie zmienia faktu, że spokrewnione z nim koronawirusy w populacji już sobie radzą zupełnie nieźle. 

A jaki wariant koranawirusa  Sars-Cov-2  teraz  tu u nas krąży? 

Krótko odpowiem: nie wiemy. Możemy go nazwać roboczo Krakenem. Natomiast możliwości zdefiniowania wirusa z „imienia, nazwiska i pseudonimu”, już idąc dużym skrótem myślowym, mamy tylko na podstawie analiz na poziomie molekularnym. To nie są badania wykonywane powszechnie. To nie są badania, w których zastosowane metody stanowią bazę każdego testu, w tym momencie powszechnie wykorzystywanego. W związku z tym też dane na ten temat,  możemy tylko ekstrapolować z tych wiadomości, które zostają gdzieś publikowane w przestrzeni medialnej przez instytucje, które zbierają dane z całego świata, ze wszystkich kontynentów, ale znowu –  opierając się tylko na tych danych, które są możliwe do pozyskania. A u nas one są niemożliwe do pozyskania

reklama

Jakie objawy daje obecnie koronawirus. One się chyba trochę zmieniły?

Byłoby dobrze, gdybyśmy umieli precyzyjnie je określić. Przypisać temu wirusowi zestaw wyjątkowych objawów i na ich podstawie mieć absolutną pewność co do „sprawcy”. Nie mamy takiego komfortu, niestety. O ile na początku pandemii powszechną informacją było, że we wszystkich sytuacjach, kiedy mieliśmy podwyższoną temperaturę, kaszel, bóle głowy i bardzo charakterystyczny objaw w postaci ogólnego złego samopoczucia, z całą pewnością można było podejrzewać Covid-19.

A co z utratą węchu i smaku?

Utrata węchu smaku to były objawy, które pojawiły się przy kolejnej fali zachorowań, bo też zmieniała się dominująca symptomatologia w zależności od tego, który aktualnie wariant wirusa zyskiwał przewagę populacyjną. Natomiast w tej chwili te objawy ze strony układu oddechowego wcale nie stanowią dominującego panelu dolegliwości. Obecnie to mogą  być z jednej strony objawy ogólnie złego samopoczucia i zmęczenia ze stanami podgorączkowymi, z bólami mięśniowymi, co mocno się wpisuje w inne objawy przeziębieniowe, ale też mogą to być objawy ze strony przewodu pokarmowego, z dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi, czasami z biegunką. Również obecnie, szczególnie u osób już obciążonych przewlekłymi schorzeniami, to może być taki czynnik zaostrzający przebieg danej choroby i to ta choroba daje objawy.

Mówi się, że charakterystycznym objawem tej odmiany koronawirusa jest takie dojmujące zmęczenie.

Kiedy jesteśmy w okresie jesienno-zimowym, kiedy zmienia się środowisko wokół nas, to i tak jest to okres w kalendarzu, kiedy czujemy się gorzej, bardziej zmęczeni, narzekamy na zimno, w związku z tym bardzo trudno jest  na podstawie samego objawu pod tytułem zmęczenie od razu wnioskować, że tu akurat jego przyczyną będzie wirus Sars-Cov-2. Bez testów rozpoznanie choroby się nie uda.

Na rynku jest jeszcze jedna broń w walce z  koronawirusem, czyli szczepionka Novaxovid XBB. Polacy znów masowo ruszyli do punktów szczepień. Czy to jest dobra szczepionka?

O tym, czy szczepionka jest dobra, wiadomo wtedy, kiedy jest stosowana w wymiarze populacyjnym. Wszystkie szczepionki, które dają szansę na uniknięcie ciężkiego przebiegu choroby i zgonu, będą szczepionkami dobrymi. I może w tym miejscu warto powiedzieć, że szczepionki przeciw SARS-CoV-2 i przeciw wielu innym chorobom, to nie są szczepionki na katar. To są szczepienia po to, żeby udało nam się uniknąć ciężkiego zachorowania z powikłaniami, żeby udało uniknąć się zgonów. Nie możemy powiedzieć, że osoba, która przyjęła szczepionkę, nie zachoruje, nie ulegnie zakażeniu. Samo szczepienie to nie jest metoda, pozwalająca wokół każdej osoby wytworzyć taki kokonik, przez który wirusy się nie przedrą. Nie, przejdą. Natomiast nie będą miały szansy na wniknięcie w głąb, na spowodowanie ciężkich objawów wielonarządowych, jeżeli zadziała wystymulowana szczepionką bariera immunologiczna. I na tym nam zależy zawsze wtedy, kiedy rekomendujemy szczepienia ochronne.

W Polsce jedni gnają pędem do punktów szczepień i robią wszystko, żeby jak najszybciej przyjąć nowe szczepionki, ale bardzo dużo osób nadal się nie szczepi i to lobby antyszczepionkowe jest bardzo silne. Jak Pani stara się takie osoby przekonać do szczepień? 

Pani redaktor, przekonać można kogoś, kto ma wątpliwości. Jeżeli staje przede mną osoba, która nie ma żadnych wątpliwości w zakresie swojego podejścia do określonego tematu, to to nie jest osoba do przekonania. W czasie najpierw epidemii, a następnie stanu zagrożenia epidemią z powodu SARS-CoV-2 , według oficjalnych danych zmarło około 120 tysięcy osób w Polsce. Pytanie, co jest depopulacją? Zachorowania czy szczepienia? Równocześnie, w tym samym czasie, kiedy tylko mogliśmy wdrożyć szczepienia ochronne, nie przypominam sobie przypadku, kiedy w wyniku szczepienia przeciwko SARS-CoV-2 doszło do zgonu. 

Ale są działania niepożądane szczepionek i tego ludzie się boją.

Zgadza się, ale ze strachem i baniem się jest trudno dyskutować, bo to jest potężna emocja. Dyskusje mogą się toczyć na poziomie faktów i takich czy innych cyferek. Jeżeli przechodzimy na poziom emocjonalny, no to dyskusja staje się dyskusją nierówną. Bo rozumiem, że ktoś na podstawie posiadanych przez siebie informacji ma jakieś wyobrażenie na temat, jak szczepionka może zadziałać w stosunku do jego osoby czy jego najbliższych. I swoje przekonania buduje na podstawie własnych wyobrażeń. Czy ktoś jest skłonny zastanowić się nad argumentami, które są spoza puli argumentów emocjonalnych? To jest już indywidualna decyzja i nie do mnie będzie należało w tym momencie arbitralne ustalenie, że teraz dyskutujemy tak, a nie inaczej. Jeżeli ktoś chce, żeby wytłumaczyć, to się staram.

To wytłumaczmy, jak działają szczepionki?

Działają dokładnie tak samo, jak tak zwane patogeny, czyli drobnoustroje zdolne do wywołania objawów chorobowych. Tylko tu kontrolujemy czynnik sprawczy. Dla układu odpornościowego, który jest w stanie wywołać objawy chorobowe, który jest, jak sama nazwa wskazuje, układem, czyli zespołem powiązanych ze sobą mechanizmów funkcjonujących praktycznie rzecz biorąc we wszystkich zakamarkach naszego ciała, to czy dany drobnoustrój wniknie jedną drogą czy inną jest najdokładniej obojętne. Jego zadanie polega na tym, żeby rozpoznać przeciwnika. Na podstawie tego rozpoznania wytworzyć skuteczne mechanizmy, hamujące możliwość rozprzestrzeniania się. Mało tego, zapamiętać ten kontakt po to, żeby w następnej sytuacji spotkania z tym samym przeciwnikiem uruchomić wszystkie zasoby. I to jest taka generalna definicja działania szczepionek. Mało naukowa w tym momencie. Ale jednak zrozumiała.

Generalnie szczepimy dzieci , tzn. większość osób szczepi dzieci… 

Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że dorosły organizm też potrzebuje szczepień, a program bezpłatnych szczepień kończy się w 19 roku życia, kiedy obowiązkowo podawana jest szczepionka przeciwko tężcowi i błonicy.

A co dalej?

Aktualnie dla osób dorosłych rekomendowane jest powtarzanie immunizacji przeciwko trzem drobnoustrojom wywołującym choroby pod tytułem błonica, tężec i krztusiec. I tutaj rekomendacje mówią o tym, że dobrze jest przypomnieć sobie, że błonica ma taką dawkę co 10 lat. 

Z czego to wynika?

Z tego, że organizm po pewnym czasie zapomina, że coś mu aż tak bardzo kiedyś zagrażało. I kierując się taką wewnętrzną ekonomiką nie będzie utrzymywał uzbrojonej populacji komórek nakierowanych na określony cel, jeżeli z tym celem się przez dłuższy czas nie spotka.

A czy błonica, tężec i krztusiec to choroby, które  nadal zagrażają populacji dorosłych?

W różnym zakresie. Tężec jest zespołem objawów chorobowych wywołowanych przez toksynę bakterii, która funkcjonuje w środowisku dookoła nas. Jest to bakteria bytująca w przewodzie pokarmowym wielu różnych zwierząt, obecna w glebie. 

Czyli jest stosunkowo łatwo się nią zarazić, choć nie zawsze wywoła te objawy?

Nie zawsze wywoła objawy, tym bardziej jeżeli mamy za sobą już przebycie szczepienia podstawowego nawet przed wielu laty. 

A jak jest z pneumokokami?

Krótko mówiąc, pneumokoki są wśród nas. Pneumokoki , inaczej Streptococcus pneumoniae,  określane również mianem dwoinki zapalenia płuc to bakterie gram – dodatnie, które najczęściej umiejscawiają się w gardle lub nosie. To bardzo powszechne patogeny. Niektóre z ich serotypów mają jakby większy potencjał wywoływania zjawisk chorobowych, stając się przyczyną tak zwanej inwazyjnej choroby pneumokokowej. Rozumiemy przez to zakażenie uogólnione z możliwością zajęcia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. I u dorosłych to jest bardzo groźna choroba. Może zakończyć się śmiercią. Jeżeli uda się uniknąć takiego scenariusza, najczęściej jednak pozostają trwałe następstwa takiego przechorowania.

Szczepionkę przyjmuje się tyko raz?

Tak,  przyjmuje się jeden raz. Natomiast jest to szczepionka rekomendowana w późniejszych etapach życia. Dlatego że jeżeli jesteśmy już na pewnym etapie naszego życia, to nasz organizm również funkcjonuje w zmienny sposób. To, że mamy określone zdolności obrony przed zakażeniami, mając lat 20, 30, 40, nie jest właściwością dana nam raz na zawsze. Niezależnie od tego, jak się czujemy, jaka jest historia naszego zdrowia czy niezdrowia, procesy biologiczne przebiegają w sposób nieuchronny u każdego, może z nieco inną dynamiką, ale niestety w jednym kierunku. W związku z tym powyżej 50., 60. roku życia nasza zdolność do obrony przed patogenami sukcesywnie ulega zmniejszeniu. 

Prawie każdy z nas w dzieciństwie przechodził też ospę wietrzną. Ale niewiele osób wie, że wiąże się z tą ospą inna choroba, na którą można zapaść w późniejszym wieku, czyli półpasiec. Też jest na to szczepionka?

Jeżeli chodzi o wirus ospy wietrznej i półpaśćca, bo tutaj jest wspólna nazwa i czynnik ten sam, to należy on do grupy wirusów tak zwanych latentnych. Czyli po wniknięciu do organizmu zostaje z nami na zawsze. Czy i kiedy ujawni swoją obecność, pozostaje oczywiście w jednostkowym wymiarze absolutną niewiadomą. 

Statystyki mówią, że jedna na trzy osoby zachoruje. 

Owszem, ale w tym momencie, jeżeli jesteśmy z panią redaktor we dwie, to nie wiemy, która z nas na przykład ma większe szanse, a która mniejsze. Więc jakby co innego statystyka, a co innego wyobrażenie pojedynczej osoby, czy akurat on będzie tą jedną z trzech, to już jest zupełnie inna kwestia. Szczepionka, która zapobiega reaktywacji wirusa, bo tak musimy to sobie powiedzieć, jest szczepionką, która została zarejestrowana już w 2017 roku. Pojawiła się jako dostępna opcja profilaktyczna po badaniach, które udokumentowały, iż jeżeli zostaje zastosowana przed czy około 50. roku życia, to w tej grupie osób przez następne lata daje ponad 97-procentową ochronę przed wystąpieniem reaktywacji. 

Czyli warto ją rozważyć w swoim kalendarzu szczepień?

 Z całą pewnością tak. Na pewno przeszkodą będzie bariera cenowa, bo nie jest to szczepionka refundowana. Wszystkie te szczepionki póki co stanowią pewną barierę cenową. 

Jest też na rynku nowa szczepionka przeciwko wirusowi nazywanemu RSV. Czy ten wirus rzeczywiście wart jest poświęcenia takiej uwagi, żeby zainwestować w szczepienie przeciwko niemu? 

 Z wirusami i ogólnie, patogenami jest tego rodzaju problem, że wiemy o ich istnieniu wtedy, kiedy mamy możliwość zdefiniowania ich obecności w takim czy innym zespole chorobowym. Możliwość szerokiego zastosowania takiej diagnostyki w naszych warunkach mamy raptem może od pół roku. Troszeczkę dłużej, kiedy w obszarze podstawowej opieki zdrowotnej pojawiły się tak zwane testy kombo, w których możemy oznaczać obecność antygenów wirusa grypy, SARS-CoV-2 i właśnie RSV. I dopiero w tym momencie możemy zacząć zbierać własne dane na temat, jakich grup osób tego typu zachorowanie dotyczy.

Natomiast w innych obszarach i na innych kontynentach, gdzie tego typu diagnostyka była już wcześniej wdrożona, obserwujemy narastające wskaźniki zachorowań powodowanych przez tego wirusa. Jest to również wirus oddechowy, dający przede wszystkim zachorowanie obejmujące układ oddechowy z powikłaniami w stosunku do układu krążenia, czasem układu nerwowego. No i znowu okazuje się, że mniejszą zdolność do sukcesu w walce z tym wirusem mają osoby starsze.

Wiedza o szczepieniach nie jest u nas zbyt wielka, ale czy nie jest też zbyt mała wśród lekarzy?

Na temat tego, jak wygląda wiedza o szczepieniach wśród lekarzy, naprawdę trudno mi się wypowiadać. Natomiast została uchwalona, taka strategia, dokument, rozporządzenie pod tytułem Narodowy Program Zdrowia obejmujący w swoim zarysie lata 2021-2025. I wśród pięciu zredagowanych tam celów strategicznych, cel czwarty mówi o tym, że będziemy się skupiać na zdrowiu środowiskowym i chorobach zakaźnych. I w obszarze tam realizowanych zadań pojawiła się dostępna dla wszystkich zainteresowanych strona internetowa szczepienia.pzh.gov.pl. Pojawiła się obecność portalu szczepienia.info, dedykowanego właśnie tym zagadnieniom po to, żeby szerokie rzesze naszego społeczeństwa miały źródło rzetelnej wiedzy dotyczącej szczepień ochronnych. To wiedza i dla pacjentów, i dla lekarzy.

Całe wydanie programu KIERUNEK ZDROWIE o szczepieniach, szczepionkach i wirusach obejrzycie [TUTAJ]

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button