Kłusownicy dziesiątkują zwierzęta w śląskich lasach! Nikt nie jest w stanie ich powstrzymać? [WIDEO]
Kolejny przypadek kłusownictwa. W Brynku, koło Tarnowskich Gór jeden z myśliwych kilka dni temu wybrał się na polowanie. Jedyne, jakie tego dnia miało się odbywać w tym rejonie. Okazało się, że na polowanie wybrali się także tego dnia kłusownicy.
3-letnie dziecko w Oknie Życia zszokowało śląski internet! TOP 5 Silesia Flesz!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-Usłyszałem strzał, tzn. usłyszałem huk. Najpierw pomyślałem sobie, że to jest petarda jeszcze jakaś posylwestrowa, ale po jakichś 15-20 sekundach usłyszałem kolejny huk. I w momencie kiedy siedząc na ambonie usłyszałem, że w lasku nieopodal ambony osypuje się śrut bądź resztki kuli z karabinu, ze sztucera myśliwskiego to nabrałem pewności, że to jest polowanie nielegalne z użyciem broni palnej – opowiada nam Rafał Gwiazda, myśliwy, Koło Łowieckie „Młody Leśnik”.
Myśliwy zauważył, że 3 mężczyzn ciągnie martwe zwierzę. Wezwana została policja.
Okazało się, że strzelający do zwierzyny jest myśliwym, członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, ale polował na terenie koła łowieckiego, do którego nie należał. Nie zgłosił zamiaru polowania, co jest obowiązkiem prawnym.
33-letniemu mieszkańcowi powiatu tarnogórskiego przedstawiono zarzut nielegalnego polowania. Prokuratura podejmie też decyzję, czy pozostałym dwóm mężczyznom również zostaną postawione zarzuty.
-Oczywiście on posiadał pozwolenie na broń. Aktualnie ta broń i inna jednostka broni, która została zabezpieczona w miejscu zamieszkania tego 33-latka została zabezpieczona przez policjantów. Obecnie trwa postępowanie administracyjne, które zmierza do tego, aby cofnąć pozwolenie na posiadanie broni palnej dla tego mężczyzny – mówi podkom. Damian Ciecierski, KPP w Tarnowskich Górach.
Dzika zwierzyna jest własnością Skarbu Państwa, a staje się własnością koła łowieckiego, w którym się ją ustrzeli. Zachowanie myśliwego, który zwrócił uwaę na nielegalne polowanie, pochwalają w okręgu katowickim Polskiego Związku Łowiectwa, bo do walki z kłusownikami są zobligowani prawnie.
-Każde koło, każdy dzierżawca obwodu łowieckiego w całej Polsce ze szczególnym uwzględnieniem Śląska ma zatrudnionych tzw. strażników łowieckich w tych kołach, którzy oczywiście są również odpowiedzialni, żeby sprawując nadzór nad zwierzyną w stanie wolnym, jaką nam państwo powierzyło – nie dochodziło do takich przypadków, żeby tego zwierza – tego majątku po prostu pilnować – mówi Mariusz Miśka, przewodniczący zarządu OPZŁ Katowice.
Straż Leśna w Katowicach zaznacza, że formą kłusownictwa jest chociażby puszczanie psów bez zezwolenia na terenie lasu, za co grozi mandat do 500-set złotych lub grzywna nawet 5000 zł. Do tych najbardziej dramatycznych form należy wnykarstwo.
-Spotkałem się z sytuacją, gdzie dzik wisiał, po oględzinach, około tygodnia na wnyku, żywy dzik, ponieważ sprawcy nie umieli go zabić, obok były narzędzia, że widać, że były używane, zwierze było bardzo ciężko ranne, ale nadal się broniło, więc został pozostawiony samemu sobie dopóki nie padnie. To jest najgorsza forma bestialstwa i znęcania się nad zwierzyną – wyjaśnia Tomasz Kurek, Straż Leśna Nadleśnictwo Katowice.
Na szczęście przypadki kłusownictwa w regionie są stosunkowo rzadkie. W 2019 roku w całym województwie śląskim było około 10-ciu takich przypadków.
autor: Radosław Nosal
Śląskie: Kobieta zmarła kilka dni po porodzie. Rodzina oskarża lekarzy! [WIDEO]
Śląskie: Kontrowersyjne plakaty na przystankach! Wiecie o co chodzi? [ZDJĘCIA]
Nowe ceny biletów na Śląsku i w Zagłębiu! ZTM w marcu wprowadza nową taryfę