reklama
Kategorie

Koń podczas kuligu w Wiśle przewrócił się i umarł! Wszystko działo się na oczach turystów [WIDEO, ZDJĘCIA]

reklama

Koń podczas kuligu w Wiśle – już po ukończeniu trasy – upadł i już nie wstał. Zdarzenie miało miejsce w sobotę (17.02) około północy. Zwierzę ciągnęło wóz z 14 pasażerami. Filmik nagrała jedna z turystek.

 

Turystka, która nagrała wideo, na którym widać konia, który zdechł po kuligu w Wiśle, zgłosiła sprawę organizacji broniącej praw zwierząt „Viva!”. Ta podkreśla, że to pierwszy tak mocny dowód w sprawie przeciążania koni w miejscowościach wypoczynkowych, z którą próbuje walczyć od lat. Turyści nie widzą jednak problemu.

Koń podczas kuligu w Wiśle przewrócił się i umarł! Wszystko działo się na oczach turystów

-Żeby coś dla człowieka było dobrego no to ktoś musi cierpieć, ktoś musi zginąć. Po to, żeby jeden mógł żyć to ginie drugi. Tak samo jak się zabija świnię, zabija konia, zabija krowę i doi mleko. To jest to samo i tutaj, te konie zarabiają na siebie – mówi Czesław Stański, turysta z Warszawy. -No każdy chce zarobić, prawda? Ci górale też chcą. A to atrakcja jest dla nas – mówi Anna Stasiak, turystka z Łodzi.

reklama

Organizatorzy kuligów na trasie Wisła – Czarne przekonują, że dbają o konie najlepiej jak potrafią, bo to ich inwestycja. -Ci, co mieli do czynienia z końmi wiedzą, że koń jest drogi w utrzymaniu i bardzo kruche ma zdrowie, trzeba dbać o niego, trzeba sprawdzać każdy kawałek siana, który mu się daje, bo to, że on się przewrócił to był czysty przypadek. Ja tu 20 lat jeżdżę i pierwszy raz się coś takiego zdarzyło – mówi Andrzej, woźnica z Wisły.

Koń podczas kuligu w Wiśle przewrócił się i umarł! Wszystko działo się na oczach turystów

Właściciel konia, twierdzi, że nie zna przyczyny zgonu zwierzęcia. Inni, którzy wożą turystów podzielają jego zdanie, że to odosobniony przypadek. –Na to nie ma akurat żadnej reguły. Akurat pani teraz idzie, pani jest zdrowa, pani się przewróci i co? – mówi Józef, woźnica z Wisły.

Sprawę bada policja. Bezpośrednio po wypadku na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który wykluczył znęcanie się na zwierzęciem. Koń nie padł z wycieńczenia, ani z zaniedbania. Przyczyną była niewydolność krążeniowa, prawdopodobnie zator. Sekcji nie będzie. Fundacja „Viva!” zapowiada, że zgłosi sprawę prokuraturze i szuka świadków zdarzenia. (Martyna Mikołajczyk)

reklama

9 komentarze

  1. po co roztrząsać te sprawę skoro nie wykryto źadnego zaniedbania ze strony właściciela, w zakopaem w lato sa większe problemy konie przy morskim oku jadą do góry w 30 minut zjeżdżają w 25 minut mają 15 minut przerwy i jadą znowu. Sapią, dyszą a woznica się nie przejmuje, mieszkam w pobliżu wisły i wiem że ilekroć idzie się do czarnego na wycieczke widać że właściciele często nie zgadzają się aby przewieź więcej niż 15 osób. W zakopanem nie przejmują się końmi biorą ludzi ile się zmieści a konie niech ciągną to tylko zwierzęta. Koń to wielka inwestycja niektórzy kupują dla dzieci, a potem jest brudny, oblepiony odchodami. O konia trzeba dbać, uważać na jego jedzenie. Z ludzmi jest tak samo choć dbamy o siebie i tak złapie nas choroba, ludzie też mają zatory a dbają o siebie, raz co 6 h na świecie ktoś umiera z powodu zatoru, zator nie ma poważnych objawów często objawia się kilka minut (nawet kilka sekund). współczuje właścicielowi konia, to nie jego wina, ludzie to mogło zdażyć się także tej pani.

  2. Ja tam byłam 14 i widziałam co się dzieje konie mokre pledami nie ponakrywane i bez żadnej przerwy kursowały masakra jeden z końi tak ciężko oddychał aż zjebałam jednego palanta żeby nakrył konia. Ja wiedziałam ze ten koń skona on tak ciężko dychał a on z łaską go nakrył. Konie mokre były gdy glaskałam rękę mokrą miałam.To jest znęcanie się nad zwierzętami znieczulica tylko kasa się liczy . Masakra.

  3. Oczywiscie ze konie sa przeciazone a P.opiekun liczy tylko kase widzialam jak konie wycienczone pracuja w Zakopanem.Jeden z gorali namawial mnie na przejazdzke kolasa a kiedy odmowilam i powiedzialam ze wole isc pieszo bo szkoda mi tych koni to o malo nie oberwalam. Pan goral zwyzywal mnie od najgorszych ze powinnam martwic sie o to czy on ma co do garnka wlozyc a nie o jego konie ze jestem slaska cwaniara i tym podobne inwektywy dlatego nigdy bym nie wsiadla do kolasyczy sani ciagniona przez konie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button