reklama
Kategorie

Dramat w Koniecpolu. Mieszkańcy sami muszą uzbierać 16 mln zł na wodociąg!

reklama

Studnie w Koniecpolu zamieniły się w pustynie. Deszcz nie padał tu od ponad dwóch miesięcy. – Były susze, ale takiej, żeby wody nie było, to ja nie pamiętam. Tragicznie jest, bo jak pośle w inny kierunek krowy, to tak do kilometra je muszę pognać do tamtej rzeki, żeby je napoić – skarży się Janina Eliasz, mieszkanka Kuźnicy.

 

W podobnej sytuacji jest ponad półtora tysiąca mieszkańców Koniecpola. Brak wody to jednak nie tylko wynik tegorocznej suszy. Miejscowości w gminie pozbawione są wodociągów – Każdy litr wody liczony jest na zupę, na gotowanie, na sprzątanie. To się nie da opowiedzieć. Kto tego nie przeżył, to, powiem pani szczerze, w to nie uwierzy – przekonuje Agnieszka Bożek, radna Koniecpola.

reklama

 

SILESIA FLESZ NAJNOWSZE VIDEO

Na razie mogą liczyć na pomoc strażaków ochotników. Od początku dowożą wodę mieszkańcom. – Wyjeżdżamy codziennie, aby tym ludziom dostarczyć wodę do mycia jak i dla bydła, do pojenia – mówi Bogdan Stolarski, prezes OSP Koniecpol II. – Jesteśmy zmęczeni, bo tu dowożenie wody dla ludzi, zwierząt, tu pożary, tu susze, to się tak kumuluje, ale dajemy radę – dodaje Krzysztof Klimas, strażak z OSP Koniecpol II.

 

Na budowę wodociągu władz nie stać. Koniecpol to jedna z najbardziej zadłużonych gmin w Polsce. – Przejąłem gminę z programem naprawczym, oszczędnościowym, gdzie nadzór nad naszymi finansami mam RIO jak i ministerstwo finansów. Praktycznie rzecz ujmując, to jest tak, jak powiedział mój poprzednik, że następny, który przyjdzie po nim, to będzie siedział i tylko spłacał kredyty, jeżeli jeszcze będzie miał z czego – mówi Ryszard Szuliga, burmistrz Koniecpola.

 

Krytyczna sytuacja gminy to, jak mówi burmistrz, efekt niegospodarności poprzedniej władzy, która doprowadziła Koniecpol na skraj bankructwa. – Byłem radnym i wiedziałem, że jest źle, ale nie że aż tak źle. Że są poukrywane rzeczy, które radni nigdy w życiu nie wiedzieli – dodaje Szuliga.

 

Mieszkańcy postanowili sami uzbierać pieniądze na wodociąg. Już jutro w mieście odbędą się dożynki, podczas których zorganizują specjalną kwestę. – Jedni robią ciasta, drudzy sałatki, smalce, ogórki i po prostu będziemy z tym stać – mówi Małgorzata Starczewska, mieszkanka Kuźnicy.

 

Aby jednak woda tu wodociągami popłynęła, potrzeba aż 16 mln złotych. Rzecz jasna jedna kwesta problemu nie rozwiąże, ale mieszkańcy mają też nadzieję, że zwróci ona uwagę na ich problem.

 

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button