REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacje

Krzysztof z Bytomia wejdzie na Kilimandżaro żonglując butelkami

Krzysztof Drabik z Bytomia ma zamiar zdobyć szczyt Kilimandżaro. Ale to nie będzie łatwy wyczyn. Na dach Afryki będzie wchodził, żonglując butelkami. 

 

Krzysztof Drabik kilkanaście lat temu wziął udział w programie „Mam talent”, gdzie zdobył nagrodę publiczności. Od lat pomaga także dzieciom, które tego najbardziej potrzebują.

Tym razem postanowił wyruszyć w wyjątkową podróż. Będzie żonglował butelkami wchodząc na najwyższy szczyt Afryki – Kilimandżaro. Krzysztof Drabik chce w ten sposób zebrać pieniądze na budowę pierwszego na Czarnym Lądzie centrum rehabilitacyjnego dla dzieci z porażeniem mózgowym, autyzmem i zespołem Downa. 

W niektórych plemionach te dzieci zostają dosłownie opuszczone przez swoich rodziców na dzikiej… sawannie. Możemy wspólnie razem zatrzymać to, budując pierwsze i największe centrum rehabilitacyjnego tego typu w Afryce a dokładnie w Kenii – napisał w swoich mediach społecznościowych Krzysztof Drabik. 

To nie będzie jego pierwsza pomoc dla afrykańskich dzieci. Cztery lata temu pobiegł w Kenii 74 km, ciągle żonglując. Wtedy zebrał pierwsze pieniądze dla dzieci z Help Furaha. To kenijska fundacja, która prowadzi terapie zajęciowe dla niepełnosprawnych, afrykańskich dzieci z porażeniem mózgowym, autyzmem i zespołem Downa.

fot. facebook.com/Krzysztof Drabik

Krzysztof na szczyt Kilimandżaro nie wybiera się sam, a z przyjaciółmi. W ekipie będą także przewodnicy. Wyprawa wyrusza z Polski 7 lipca. Dzień później lecą stamtąd do Aruszy, miasta w północno-wschodniej części Tanzanii. 10 lipca wyruszą w stronę szczytu Kilimandżaro. Na szczycie powinni być 15 lipca – zapowiada Krzysztof. 

Krzysztof przygotowywał się do planowanego wyczynu w Afryce wchodząc na… śląskie hałdy. 

Najwyższy szczyt Afryki wynosi 5985 metrów nad poziomem morza, dlatego celem Krzysztofa jest uzbieranie 589 500 złotych.  Na ten moment udało się zebrać już ponad 65 tys. zł.

Wspomnianą zbiórkę można wesprzeć  TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button