Marsz miliona serc w Warszawie i konwencja PiS w Spodku
Ostatnia prosta przed decydującym starciem. Na dwa tygodnie przed wyborami Koalicja Obywatelska z Platformą Obywatelską na czele organizuje – jak zapowiadają – marsz miliona serc, który po raz drugi przejdzie ulicami Warszawy. Prawo i Sprawiedliwość z kolei zapowiada wielką konwencję w katowickim Spodku.
Obydwa wydarzenia będą odbywać się niemal w równoległym czasie. Koalicja zakłada, że frekwencja podczas marszu przebije tą z 4 czerwca, PiS spodziewa się nawet dziesięciotysięcznej publiczności.
Nikt nie ma wątpliwości, że to będą jedne z najbardziej widowiskowych wydarzeń tej kampanii, która 1 października, wkroczy w decydującą fazę. W katowickim Spodku, gdzie zgromadzą się tysiące sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, już trwają przygotowania do konwencji. Koalicja Obywatelska wciąż odbiera telefony od zainteresowanych wyjazdem do stolicy.
– Mobilizacja jest ogromna, takiego zainteresowania jeszcze nie widziałem. Z całego Śląska jest już prawie osiemdziesiąt autokarów. Oprócz tego wiemy o ludziach, którzy na własną rękę jadą pociągami, samochodami. Dogadują się, żeby zabrać jeszcze ze sobą znajomych, wiemy o takich, którzy zrzucają się na jakieś większe busy, żeby koniecznie dojechać do Warszawy. Ogromne zainteresowanie, wszyscy jedziemy do Warszawy, wszyscy musimy tam być – mówi Łukasz Borkowski, sztab wyborczy PO o. katowickiego.
Swoich wyborców mobilizuje również partia rządząca. Już dziś politycy związani z PiS mówią o tysiącach uczestników, którzy mogą pojawić się w najbliższą niedzielę w Katowicach. I choć konwencje odbywają się w wielu dużych miastach Polski, to właśnie Śląsk może odegrać istotne znaczenie w tym ostatecznym, wyborczym starciu.
– Śląsk jest taki jakby decydujący. Po pierwsze dlatego, że tu znaczna część społeczeństwa mieszka w tym województwie, to jest pierwsza rzecz. Przekrój społeczny jest podobny do tego, jaki jest w całym kraju. Dlatego to jest taki dobry barometr na to, co się będzie działo w całym kraju, jak się zlicza wyniki na Śląsku. Chodzi o różne okręgi, w niektórych my mamy zdecydowaną przewagę, w innych mamy nieznaczną przewagę. Chcemy wygrać w całym województwie i po raz kolejny sięgnąć po władzę, trzecią kadencję z rzędu – mówi Michał Wójcik, kandydat do Sejmu list PiS.
Dla Koalicji Obywatelskiej kolejna kadencja partii rządzącej nie jest tak oczywista. Zdaniem jej przedstawicieli obecna władza zepsuła wszystko, co dało się zepsuć i nie wywiązała się z deklaracji danym wyborcom, dlatego przyszedł czas na zmiany.
– W grupie sportowej po cztery po czterech, pięciu latach, kiedy ta grupa przestaje już robić dobre wyniki sportowe, zaczynają przestawać działać metody szkoleniowe, zaczynają się klinczować relacje międzyludzkie. To powoduje, że ten efekt na końcu jest właśnie taki, że nie ma wyniku sportowego i nadchodzi nieubłagany czas na zmiany – mówi Apoloniusz Tajner, kandydat list Koalicji Obywatelskiej.
Na sytuację w kraju zupełnie inaczej patrzą związani z partią PiS politycy.
– Jesteśmy jedyną formacją polityczną, która najpierw obiecuje, a potem to skutecznie realizuje. Natomiast niestety, no konkurencyjne partie, konkurencyjne formacje polityczne to puste obietnice, puste slogany, niespełnione i niezrealizowane obietnice. PiS organizuje bardzo duży kongres, na który zaprosimy wszystkich naszych działaczy, aby z jednej strony podsumować te dokonania z ostatnich miesięcy, ostatnich lat naszych rządu. A z drugiej strony przedstawić jeszcze raz te propozycje, które w tych ostatnich tygodniach miesiącach podczas rozmów z mieszkańcami w całej Polsce przedstawiamy – mówi Mateusz Targoś, kandydat do Sejmu list PiS.
Organizatorzy marszu w stolicy podkreślają, że nie chcą, by marsz nosił barwy polityczne. Zapraszają wszystkich, jednak nie wszyscy jak się okazuje skorzystają. Trzecia Droga na ten dzień ma inne plany, ale udział w pochodzie deklaruje Lewica.
– Bardzo duża część społeczeństwa myśli tak, jak my wszyscy. Czyli chce tej normalności, chce
europejskości, chce takiego szacunku dla innych ludzi i nie chce podziałów. I myślę, że ten marsz
ma właśnie to pokazać. Czyli, że chcemy Polski nowoczesnej, europejskiej, ale także społecznie
odpowiedzialnej. I wszystkie partie, które będą uczestniczyły, choć to nawet nie partie, bo tu
chodzi o ludzi, pokażą, że ludzie jako społeczeństwo chcą innej Polski – mówi Jerzy Woźniak,
kandydat do Sejmu list Lewicy.
Obydwa wydarzenia, zarówno konwencja w Katowicach, jak i marsz w Warszawie będą odbywały się
niemal w tym samym czasie. Czy i jak wpłyną one na ostateczny wynik wyborczy, przekonamy się 15
października.
Autor: Fatima Orlińska