Niemiłosierny smród w Gliwicach! Mieszkańcy Sośnicy mają już dość i szukają pomocy! [WIDEO]
Gaz wydobywający się z cysterny? Jeszcze nie wiadomo czy właśnie to jest przyczyną problemów, jakie odczuwają mieszkańcy Sośnicy w Gliwicach. Odczuwają dosłownie, bo chodzi o smród.
TOP 5 Silesia Flesz: Wyśmiewamy Sosnowiec, a puma grasuje!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
– Odór. Bardzo specyficzny. Dla mnie to jest jakby zapach siarki. Ja mam astmę oskrzelową, więc w godzinach porannych jak przychodzę do pracy jest odczuwalny taki silny smród, duszący. Nawet goście hotelowi też się skarżyli, że z samego rana jak wyjeżdżali do pracy ten właśnie odór było czuć. No i w godzinach późnowieczornych – mówi Grażyna Szpatuśko, mieszkanka Gliwic-Sośnicy, pracownica hotelu.
-Czasami nie idzie przejść ulicą Sikorskiego. Nawet tutaj gdzieś tam przejeżdżam czy coś – auto otworzyć, okno to jest tragedia. To jest wręcz nie do pomyślenia i nikt na to nie zwraca uwagi. – mówi Andrzej Barański, mieszkaniec Gliwic-Sośnicy.
-No nie idzie tego wytrzymać w domu. Po prostu tak nieziemsko pachnie, że nie ma możliwości czy to jest pokój czy to jest przedpokój. Gdzie by się człowiek nie schował, czy okna są zamknięte czy nie, to i tak gdzieś tam zawsze wejdzie – mówi Aleksandra Włodarczyk, mieszkanka Gliwic-Sośnicy.
Mieszkańcy podejrzewają, że smród może pochodzić z terenu firmy Marbet Wil, mieszczącej się przy ulicy Towarowej w Gliwicach. O sprawie wiedzą już gliwiccy radni, którzy chcą kontroli w zakładzie.
-Złożyliśmy w Urzędzie Miasta interpelację do Wydziału Środowiska z prośbą właśnie o skontrolowanie działalności firmy razem z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, więc mam nadzieję, że obie jednostki staną na wysokości zadania i dość pilnie tę sprawę zweryfikują – mówi Marcin Kiełpiński, radny Rady Miasta Gliwice.
W samej firmie takie doniesienia przyjmują ze spokojem. Marbet Wil zajmuje się produkcją elementów budowlanych z wykorzystaniem siarki. W firmie tłumaczą, że wydobywający się gaz z instalacji to… para wodna, która ogrzewa siarkę w cysternie. Podkreślają, że wprowadzają innowacyjne i właśnie ekologiczne rozwiązania dla budownictwa, za które firma była wielokrotnie odznaczana.
-Nie ma tutaj przekroczeń emisji żadnych substancji niebezpiecznych. Stosowane przez nas substancje to są substancje nietoksyczne. Tak jak mówiłem – corocznie wykonujemy pomiary emisji substancji do środowiska i żadne przekroczenia nie są wykonywane. Podkreślę, że badania te wykonywane są przez laboratoria akredytowane, a to gwarantuje poprawność ich wykonania – mówi Marcin Hiltawski, Prezes Zarządu MARBET WIL Sp. z o.o.
Jak jednak tłumaczy nam ekspert z zakresu materiałów niebezpiecznych, wydobywająca się para musi być zanieczyszczona siarką.
-Jest tam prawdopodobnie siarka, która musi być w stanie stopionym i ona jest podgrzewana za pomocą pary, a opary tej siarki łącznie z tą parą wydostają się na zewnątrz. Przez to no niestety, będzie wytwarzał się smród, taki jak typowy zapach dla produktów siarki. Można by temu prawdopodobnie zapobiec jakby zastosowano wahadło gazowe czyli taki system, gdzie te opary z powrotem wracałyby do miejsca wytwarzania pary i nie wydostawałyby się na zewnątrz – mówi Kazimierz Cudek, doradca ADR.
Siarkowodór może wywoływać podrażnienia układu oddechowego, oczu, katar, kaszel, mdłości czy ból głowy. Firma Marbet Wil jest otwarta, żeby pokazać mieszkańcom jak wygląda proces technologiczny, jakie stosuje substancje i jakie są wyniki pomiarów z instalacji.
autor: Radosław Nosal
Sceny jak z horroru. Matka rzuciła dzieckiem o asfalt, potem kopała je w głowę!
Najlepiej jak zacznie śmierdzieć to się tam przejechać i po sprawie się okaże.
Ja spraw zgłosiłem do UWAGI TVN #tematdlauwagi
Jakie bzdury hahaahaha
Co za bzdury hahaha