reklama
Kategorie

Niespodziewany pogromca Ruchu! Chorzowianie już nie są ostatnią drużyną w lidze bez porażki

reklama

Każda – nawet najlepsza passa – musi mieć swój koniec. Dość nieoczekiwanego pogromcę w e-Winner II Lidze znalazł Ruch Chorzów. N a Cichą przyjechała Wisła Puławy i niespodziewanie wywiozła stąd złote runo w postaci 3 punktów. Chorzowianie gonili wynik do końca, ale ostatecznie przegrali 2-4. Tym samym zakończyli serię 12 meczów bez porażki.

 

Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!

13, kolejka spotkań faktycznie okazała się pechową 13-ką dla Niebieskich. Ruch Chorzów po 12 meczach bez przegranej w końcu znalazł pogromcę. Chorzowianie przegrali u siebie z Wisłą Puławy 2-4. Co ciekawe, 2 ostatnie bramki w tym spotkaniu padły w doliczonym czasie gry i to w odstępie niecałych 3 minut.

reklama

W 3. minucie spotkania zawodnicy z Puław zagrozili bramce Ruchu. Po rzucie różnym doszło do groźnego dośrodkowania i strzału głową Emila Drozdowicza, lecz piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Bieleckiego. Kolejny atak gości nastąpił siedem minut później. Strzałem z lewej strony pola karnego próbował zaskoczyć Ednilson Furtado, lecz nie okazał się on groźny dla bramkarza chorzowskiego Ruchu.

W końcu, w 11. minucie meczu nastąpiła pierwsza groźna akcja „Niebieskich”. Piłkę po zablokowanej próbie Daniela Szczepana zagarnął Łukasz Janoszka i oddał mocny strzał. Niestety, piłka przeleciała dość mocno nad poprzeczką. Trybuny poderwały się prawie do świętowania bramki w 15. minucie meczu. Szczepan świetnie rozegrał piłkę do wchodzącego z prawej strony w pole karne Tomasza Wójtowicza, ten oddał mocny strzał z pierwszej piłki, lecz na drodze stanął słupek bramki Piotra Owczarzaka.

„Duma Powiśla”, pozostająca przez ostatnie minuty w zamknięciu, zagroziła bramce Bieleckiego w 25. minucie. Drugi raz próbował Drozdowicz, ale jego mocny strzał zatrzymał w dłoniach golkiper Ruchu. Pechowo w środku pola żółtą kartką został ukarany Michał Mokrzycki i dlatego zabraknie go w meczu w Pruszkowie.
W 29. minucie meczu futbolówka znalazła się w bramce Jakuba Bieleckiego. Carlos Daniel zagrał kapitalną prostopadłą piłkę do Dominika Banacha. Ten wyszedł sam na sam z Bieleckim, ominął dłonie chorzowskiego golkipera, który jeszcze próbował zgarnąć piłkę i strzałem tuż przy słupku skierował ją do bramki. Trybuny stadionu przy ulicy Cichej 6 ponownie zamilkły w 34. minucie starcia. Błąd Tomasza Dyra i Filipa Nawrockiego, którzy nie potrafili się zdecydować, który z nich ma wybić piłkę, wykorzystał Drozdowicz. Trzecia próba napastnika z Wisły okazała się udana, bramkarz Ruchu mógł jedynie rozłożyć ręce. Wicelider przegrywał 0:2, a drużyna z Puław zaczęła narzucać swój styl gry.

W końcówce pierwszej odsłony spotkania zawodnicy Ruchu zaczęli przeważać, jednak wszystkie próby dostania się w pole karne Owczarzaka okazały się nieudane. W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową uderzył Kulejewski, który wyskoczył najwyżej ze wszystkich zgromadzonych w polu karnym Wisły, lecz piłka przeleciała obok bramki.

Trener Jarosław Skrobacz zareagował na wydarzenia boiskowe od razu na początku drugiej połowy spotkania. Równo z gwizdkiem sędziego Damian Kowalczyk zastąpił Przemysława Szkatułę. W 51. minucie Wójtowicz podjął trzecią próbę pokonania golkipera Wisły. Wbiegając w pole karne wślizgiem, kopnął piłkę po dośrodkowaniu Kowalczyka. Została one jednak wybita przez stopera przed linią bramkową. Ruch zaczął atakować, powoli zdobywając teren i w 55. minucie Foszmańczyk odegrał na szesnasty metr do Szczepana, który oddał mocny strzał. Na nieszczęście „Niebieskich” został on obroniony przez bramkarza drużyny z Puław.

W 61. minucie piłka wreszcie wylądowała w bramce Owczarzaka! Po wrzutce w pole karne Wisły, piłkę skierować do bramki próbowali najpierw Tomasz Dyr, następnie Kowalczyk, a obu pogodził Daniel Szczepan, który płaskim strzałem skierował piłkę do siatki. Minutę po kontaktowej bramce dla Ruch, doszło do zamieszania w polu karnym Bieleckiego. Bramkarz był ewidentnie faulowany na piątym metrze. Zawodnicy Wisły wbili piłkę do siatki, a sędzia na początku uznał bramkę, lecz po naradzie z liniowym odwołał swoją decyzję, ku uciesze trybun przy Cichej 6.

Ich radość nie trwała jednak długo. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Kacper Kondracki w 77. minucie wykorzystał błąd Kulejewskiego, ominął bramkarza Ruchu i posłał piłkę wprost do siatki. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kapitalne dośrodkowanie z prawego skrzydła strzałem z piątego metra próbował zamienić na gola Szczepan. Napastnik „Niebieskich” staranował jedynie bramkarza Wisły, jednak piłka trafiła pod nogi Damiana Kowalczyka, który pokonał Owczarzaka. Dokładnie trzy minuty później fanów ponownie uciszyli goście, gdy po pięknym strzale z 18. metra Bartłomieja Bartosiaka czwarty raz w meczu pokonany został Jakub Bielecki.

Niepokonani do tego meczu piłkarze trenera Skrobacza pierwszy raz w tym sezonie muszą uznać wyższość przeciwników. Po słabym, choć bardzo emocjonującym meczu, „Niebiescy” tracą trzy punkty na rzecz drużyny z Puław. Sprawiająca niespodzianki „Duma Powiśla” zaliczyła kolejną. Parę tygodni wcześniej pokonała lidera z Rzeszowa, teraz schodziła zwycięsko z boiska w Chorzowie.

Sytuacja Ruchu w tabeli 2. ligi skomplikowała się o tyle, że do 1. miejsce wicelider z Chorzowa traci już nie 1, a 4 punkty, bo zajmująca pierwsze miejsce Stal Rzeszów pokonała wyjazdowo Hutnika 2-1. Dystans do trzeciej Chojniczanki pozostał jednak bez zmian, bo zespół z Chojnic przegrał z rezerwami Lecha 2-3.

 

źródło: Ruch Chorzów
red: W.Żegolewski

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Apel o pomoc dla Borkosia. „Pilnie potrzebuje krwi!”. Ratownik medyczny z motoambulansu walczy o życie!

Metropolia jednak rozstrzygnie droższy o 100 mln zł przetarg na prąd. Kolejny mógłby być jeszcze droższy!

Miał być park a będą bloki? Katowice sprzedają działki, na których powstać miał park!

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button