Od dziś możesz zastrzec swój numer PESEL. O co chodzi? WIDEO
Wprawdzie numer PESEL jest niepowtarzalny i przypisany tylko do jednego człowieka, ale kiedy nasz dowód znajdzie się w rękach niepowołanej osoby, to wykorzystanie przez nią naszego numeru PESEL może przysporzyć wielu problemów. Od dzisiaj można ten numer zastrzec. Jak to zrobić i co to daje, o tym Paweł Jędrusik.
Utrata danych osobowych mogła wiązać się dla wielu osób z poważnymi konsekwencjami, w tym także finansowymi. Jednak do tej pory nie dało się zastrzec numeru PESEL. Można było jedynie przyjść do urzędu miejskiego w naszym mieście i złożyć taki oto formularz, w którym informujemy o utracie dowodu osobistego. Teraz jednak to wszystko się zmienia, ponieważ numer PESEL można zastrzec. Będzie to można zrobić także przez aplikację w telefonie komórkowym mObywatel.
Taka możliwość jest od dziś w każdym urzędzie gminy.
– Właśnie to w tym momencie uczyniłem.
– Dlaczego?
– Żeby być takim bardziej spokojnym na przykład o swoje finanse w banku – mówi Jan, mieszkaniec Sosnowca.
– Tak, dzisiaj słyszałam.
– I co pani sądzi o tym pomyśle?
– No, to jest bardzo dobry pomysł.
– Dlaczego?
– Dlatego, że nikt mi się nie będzie wtramalał do telefonu – mówi Janina, mieszkanka Sosnowca.
Ale warto też pamiętać, że jeśli zastrzeżemy swój numer PESEL, to sami nie będziemy mogli np. wziąć kredytu. Oczywiście w każdej chwili można zmienić swoją decyzję. A zastrzec numer można w kilku różnych instytucjach.
– W placówce Poczty Polskiej, w banku, czy w dowolnym urzędzie gminy – mówi Rafał Zawartka, Urząd Miejski w Sosnowcu.
Dodatkowo od grudnia taka możliwość będzie w rządowej aplikacji mObywatel, dostępnej na telefonach komórkowych. Do tej pory, gdy ktoś zgubił ważne dokumenty – na przykład dowód osobisty – zgłaszał to na policję. Niesłusznie.
– U nas zgłaszamy tylko i wyłącznie takie przypadki, kiedy do utraty dokumentów doszło w wyniku przestępstwa – mówi kom. Magdalena Żubertowska, KWP w Katowicach.
Ofiarą przestępstwa, gdy stracimy dowód osobisty, możemy stać się my sami. A jeśli komuś uda się na nas zaciągnąć kredyt lub pożyczkę… sprawa mocno się komplikuje.
– Gdyby to było takie proste, że powiemy bankowi „to nie my”, a bank uzna „w porządku, to my w takim razie wszystkie nasze roszczenia względem pana anulujemy”, to tak naprawdę nie byłoby w ogóle tego rodzaju problemów – mówi Paweł Matyja, adwokat, Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach.
Zdaniem ekspertów od bezpieczeństwa, taka zmiana jest potrzebna i powinna być wprowadzona już dawno. Nie oznacza to jednak, że z całą pewnością uchroni nas przed oszustwami.
– Ja nie twierdzę, że to jest nie do obejścia. To znaczy, jeśli ktoś pracuje długo w branży bezpieczeństwa to wie, że wszystko jest do obejścia. Natomiast, jeśli staje się to cztery razy trudniejsze to eliminuje to z rynku dużą liczbę przestępców – mówi Marcin Maj, portal Niebezpiecznik.pl.
Warto też pamiętać, że obowiązek weryfikacji czy numer PESEL jest zastrzeżony, wejdzie w życie dopiero… 1 czerwca.