To nie są spokojne święta dla strażaków. Na polu pod Gorlicami pilnują dużej, samoistnej erupcji gazu i ropy naftowej. Płonący słup gazu widać z daleka.
Strajk nauczycieli: MATURA w tym roku ZAGROŻONA? TOP 5 Silesia Flesz
Wyciek gazu i ropy nastąpił na środku pola w Sękowej pod Gorlicami w województwie małopolskim. Na miejsce natychmiast ściągnięto straż pożarną i specjalistów z zakresu gazownictwa oraz górnictwa.
Wyciek nie jest ogromny, ale na tyle duży, że miejsce erupcji – która płonie – zabezpieczać muszą strażacy. Erupcja gazu i ropy nie zapaliła się sama – podpaliły ją po stwierdzeniu podziemnego wycieku służby górnicze i gazownicze. To zapłon kontrolny, który ma zapobiec ewentualnej eksplozji.
Wyciek rozpoczął się za dnia, zalewając kilkadziesiąt metrów kwadratowych pola. Po podpaleniu mieszaniny gazu i ropy powstał szeroki na około 2 metry słup ognia, osiągający czasami kilkanaście metrów wysokości.
Na szczęście w wyniku erupcji gazu i ropy nikt nie ucierpiał. Co prawda około 100 metrów od miejsca wycieku są zabudowania, ale strażacy mówią, że nie ma dla ludzi i dla budynków żadnego zagrożenia.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa wyciek i jego opanowywanie przez służby. Przygotowywany jest ogromny dół, do którego ma być zbierana substancja z erupcji, a następnie utylizowana.
Źródło: rmf24.pl Wideo: youtube.com/Gorlice112.pl
