Oni są naprawdę „kuloodporni”. Poznajcie pierwszą na Śląsku drużynę AMP Futbol „KULOODPORNI”! [ZDJĘCIA]
Miały być dla nich wsparciem, ale tuż po amputacji tylko przypominały o najgorszym. Teraz, kiedy już zostały zaakceptowane kule ułatwiają im nie tylko codzienne życie. -Przychodzimy, żeby poczuć że potrafimy, że to nie jest tak, że musimy siedzieć w domu, że cały czas przed komputerem, że nie potrafimy nigdzie wyjść, ale że potrafimy też biegać za tą piłką – mówi Łukasz Szczyrba, zawodnik Amp Futbol. Na boisku spełniają swoje marzenia i uczą się życia na nowo. Wszystko dzięki powstałej niedawno pierwszej w województwie śląskim drużynie piłkarskiej osób po amputacji kończyn. Krzysztof trzy lata temu został potrącony przez motocykl. Pijany kierowca nie zapanował nad pojazdem i uderzył w grupę osób. -Operacja pierwsza trwała ponad 12 godzin. Obudziłem się następnego dnia i lekarze uznali, że nie wraca krążenie i żeby ratować życie, trzeba było amputować nogę – mówi Krzysztof Wrona, zawodnik Amp Futbol.
Dla Krzysztofa, dla którego największą pasją była piłka nożna te słowa zabrzmiały jak wyrok. Dziś na wypadek patrzy z innej perspektywy: -Mogło mi się coś gorszego stać, mogłem stracić życie, mogłem stracić obie nogi, mogłem skończyć na wózku…. Siłę i wsparcie znalazł w bielskiej drużynie Kuloodpornych. Tą tworzy na razie tylko 8 zawodników. -To też jest taki cel społeczny w pewnym sensie, żeby się pokazać, że to nie jest jakiś gorszy sport, że to też wymaga ogromnego wysiłku fizycznego i że ci ludzie po amputacji robią takie niezwykłe rzeczy – podkreśla Daniel Kawka, fizjoterapeuta, założyciel Kuloodpornych. Amp Futbol to dyscyplina znana na całym świecie. W Polce dopiero raczkuje. Do tej pory w całym kraju powstało zaledwie 5 klubów. Mimo to udało się stworzyć reprezentację. -Te drużyny istnieją już na świecie od 30 lat i my weszliśmy niedawno do grona tych krajów grających w Amp Futbol i idzie nam coraz lepiej. Ostatnio zajęliśmy 4 miejsce na Mistrzostwach Świata. Byliśmy takim czarnym koniem. Jako sama dyscyplina na świecie to chcemy wejść na paraolimpiadę – mówi Mateusz Widłak, Prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Amputee Football.
O tym jak wymagający to sport przekonali się zawodnicy TS Podbeskidzia, którzy od samego początku wspierają Kuloodpornych. Na jednym z treningów podobnie jak oni, zagrali o kulach. -Na początku nie mogłem ogarnąć jak na jednej nodze skakać. Ja na jednej skakałem a na drugiej kopałem tak naprawdę, ale ręce masakra. Mnie po 5 minutach tak bolały… – mówi Bartosz Śpiączka, napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała. Marzenie zawodników obu drużyn jest wspólne. Zagranie w barwach reprezentacji. <.>