reklama
Kategorie

Oświatowa Solidarność domaga się odwołania szefowej MEN

reklama

Przedstawiciele Solidarności domagają się odwołania szefowej MEN z funkcji ministra edukacji narodowej. Chodzi  m.in. o brak zapowiadanych jeszcze w czasie kampanii wyborczej godnych podwyżek dla nauczycieli, o wydłużenie ścieżki awansu zawodowego czy wprowadzenie nowych przepisów dotyczących oceny pracy nauczyciela.

 

TOP 5 SILESIA FLESZ: Arni pokazał w Katowicach kaloryfer, a urzędnicy rachunki za śmieci!

Oświatowa Solidarność zarzuca szefowej resortu edukacji pozorowanie dialogu ze stroną społecznej.
W naszej ocenie minister Zalewska nie zamierza prowadzić uczciwych negocjacji. Spotkania z nami służą jej jedynie do dezinformowania mediów, którym wmawia, że prowadzi dialog ze stroną społeczną,  uzgadniając ważne tematy. Nie dodaje przy tym, że Solidarność protestowała przeciwko większości zmian wprowadzonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przypomnę, że 15 września zorganizowaliśmy demonstrację w Warszawie, podczas której pokazaliśmy swoją dezaprobatę wobec polityki prowadzonej przez szefową resortu edukacji – podkreśla Lesław Ordon.

Materiał Moniki Herman:

Mówią, że stanęli pod ścianą i chcą odwołania minister edukacji, Anny Zalewskiej. Nauczyciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności dziś nie przebierali w słowach. Chcą podwyżek i skrócenia ścieżki awansu zawodowego, który według nich jest niepotrzebnie wydłużony.

reklama

-Dzisiaj awans zawodowy może trwać nawet 17 lat, nauczyciel na skutek wydłużenia tego awansu zawodowego traci ponad 100 tys złotych – przy tak skandalicznych zarobkach to potężna kwota – argumentuje Leszek Ordon, przewodniczący regionalnego sekretariatu nauki i oświaty.

Nauczyciele czują się sfrustrowani – nie tylko zarobkami, ale i godzinami pracy, za które nie mają płacone. -To był też jeden z naszych postulatów w momencie objęcia przez rząd władzy, ale do tej pory mimo zapisów kosmetycznych nauczyciele są zmuszani do bezpłatnej pracy w 90 proc szkołach – mówi Marek Noszczyk, nauczyciel fizyki.

Związkowcy zapowiadają kolejne spotkania i rozmowy – jeśli one nie przyniosą skutku – zapowiadane są protesty wiosną przyszłego roku.
(Monika Herman)

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button