reklama
SportWiadomość dnia

Pamiętacie gola Michała Szyby? Bohater z Kataru powraca! [WIDEO]

reklama

W 2015 roku to właśnie on doprowadził rzutem w ostatniej sekundzie do dogrywki w meczu z Hiszpanią, która dała Polakom brązowy medal Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej w Katarze. Rozgrywający polskiej reprezentacji Michał Szyba gra w międzynarodowym turnieju Golden League. Na razie na numer 1. naszej kadry wysuwa się bramkarz – Piotr Wyszomirski. Biało-czerwoni zmierzą się w niem jeszcze z Danią i Norwegią. Z Francją niestety zdążyli już przegrać i to najwyżej w historii spotkań z trójkolorowymi.

 

Polska przegrała z Francją 15:29 (8:14) w meczu inaugurującym tegoroczny turniej Bygma Golden League. Zawody mają doskonałą obsadę oprócz mistrzów świata występują mistrzowie olimpijscy – Duńczycy i wicemistrzowie świata – Norwegowie. Najlepszym polskim zawodnikiem wybrano Piotra Wyszomirskiego, który obronił cztery rzuty karne.

-Mamy kilka filarów w reprezentacji, którzy w dorobku posiadają występy w ważnych turniejach. Na środku rozegrania wypróbujemy Mateusza Wróbla i leworęcznego Pawła Paczkowskiego – mówił tuż przed meczem trener naszego zespołu, Piotr Przybecki.

reklama

Przebudowywana nasza reprezentacja stanęła przez doskonałą szansą zebrania doświadczenia w konfrontacji z najlepszymi ekipami świata. Jako pierwsi podzielili się nim„Trójkolorowi”. W ich szeregach przez chwilę zagrał Nikola Karabatic, który ma na koncie 284 występy w kadrze.

Biało-czerwoni zanotowali świetny początek. Po kilku minutach prowadzili 3:1. Francuzom w rozegraniu piłki już nie pomagał Daniel Narcisse, który zakończył reprezentacyjną karierę. Trener Didier Dinart bez niego i tak dysponuje plejadą gwiazd. Przed upływem kwadransa gra się wyrównała. Remisowy rezultat w dużej mierze Polacy zawdzięczali Piotrowi Wyszomirskiemu, który w pierwszej połowie obronił trzy z czterech rzutów karnych.

Po niemocy strzeleckiej z obu stron wynik odczarował – rzutem z wyskoku – Antoni Łangowski. Od 20 min zaczęło uwidaczniać się większe doświadczenie rywali, którzy wypracowali pięciobramkową przewagę. Na domiar złego Kamil Syprzak otrzymał drugie wykluczenie z gry (po zmianie stron otrzymał trzecią karę). Trener Przybecki próbował ratować sytuację przerwą na żądanie. Długi okres bez zdobyczy bramkowej Biało-czerwonych przerwał Piotr Chrapkowski sprytnie omijając blok.

Po przerwie mistrzowie świata nie zwalniali tempa. Pozwoliło to im szybko powiększyć prowadzenie do stanu 19:9. Biało-czerwoni za szybko decydowali się na rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Błędy po kontrach błyskawicznie wykorzystywali Francuzi. Statystyki wykazały, że ich skuteczność rzutowa była dwukrotnie lepsza.

Szkoleniowcy obu drużyn sukcesywnie wprowadzali na boisko kolejnych zawodników z ławki. Mogły podobać się dwójkowe zagrania, które udanie kończył Syprzak. W żaden sposób nie mogło to odmienić losów spotkania. Była to najwyższa w historii porażka Polski z Francją.

Francja – Polska 29:15 (14:8)

Francja: Gerard, Meyer – Lenne 5, Remili 3, Lagarde 1, Mem 2, N. Karabatic, Mahe, N’guessan 3, Accambray 1, Sorhaindo 1, Guigou 1, L. Karabatic, Fabregas 2, Dipanda 4, Porte 1, Tournat, Nahi 5. Kary 6 min.

Polska: Wyszomirski, Kornecki, Malcher – Krajewski 1, Wróbel, Walczak, Łangowski 1, Czuwara, Syprzak 2 , Potoczny, Moryto 3, Daszek 1, Przybylski 2, Paczkowski 1, Szyba, M. Gębala 2, T. Gębala, Chrapkowski 2. Kary 8 min. (Syprzak CZ z gradacji).

Sędziowali: Martin Gjeding i Mads Hansen (Dania).(źr:TVP Sport/http://zprp.pl)

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button