reklama
Kategorie

Piekary Śląskie: 17 krajów w sześć miesięcy! I to wszystko na motocyklu [ZDJĘCIA]

Piekarzanin odwiedził już m.in. Słowację, Węgry, Chorwację, Słowenię, Szwajcarię, Austrię, Włochy. W ciągu tych sześciu miesięcy wymienił pięć kompletów opon i tyle samo razy olej. Pod koniec listopada docierał do Gwatemali.

– Gdzie się nie pojawiam ludzie są bardzo mili. Nawet jeśli nie mogą udzielić pomocy – grzecznie odmawiają. Są bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców: pozwalają rozbić namiot w ogródkach, częstują lokalnymi przekąskami – relacjonuje Tomek.

 

reklama

Podczas wyprawy nie obyło się bez przygód. W Meksyku stanął oko w oko z kartelem narkotykowym. Chciał przeprawić się przez góry, ale to okazało się niemożliwe. Góry opanował kartel. – Musiałem mieć się na baczności, bo w te rejony nie zagląda nawet policja – precyzuje podróżnik. To właśnie mafia narkotykowa rządzi tutaj, a nie policja. Dilerzy cieszą się tutaj większym zaufaniem społeczeństwa niż stróże prawa. – Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze, gdy wulkanizator uszkodził nam dętkę. Pierwsze kroki skierowaliśmy na policję. Tam odesłali nas z kwitkiem i zasugerowali, żebyśmy się zwrócili do sądu – wspomina. Na drogach próżno też szukać patrolu drogówki, a kierowcy jeżdżą bez prawa jazdy.

 

By nie narazić się na niebezpieczeństwo podróżując po Ameryce Środkowej trzeba znać niepisane zasady życia. – W góry po zmroku się nie jeździ właśnie z powodu karteli. Łatwo można paść ich ofiarą – tłumaczy piekarzanin.

 

Mimo niebezpieczeństw, jakie wokół czyhają Tomek przekonuje, że warto zwiedzać świat. – Trzeba próbować spełniać marzenia i nie bać się udać w taką wyprawę. Zawsze na swojej drodze napotkamy przyjaznych ludzi, którzy wyciągną do nas pomocną dłoń – radzi. Piekarzanin wylicza, że podróż dookoła świata zajmie mu jeszcze rok. – Zimą przyszłego roku powinienem wrócić do Piekar – dodaje.

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button