PILNE: Platforma Obywatelska wybrała kandydata na prezydenta! Schetyna: mówimy NIE władzy PiS!
Działacze Platformy Obywatelskiej wybrali swojego kandydata w nadchodzących wyborach na prezydenta RP. W tajnym głosowaniu zwyciężyła Małgorzata Kidawa-Błońska. Oddano 470 głosów ważnych i 5 głosów nieważnych.
Zegarmistrz z Bytomia przekonał się o sile internetu!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Rywalem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej był Jacek Jaśkowiak. Dziś swój start ogłosił także lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jako jeden z pierwszych głos zabrał przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, który mówił, że: „to są ważne wybory, które głęboko wierzymy, będą początkiem zmiany politycznej w Polsce. Wszyscy widzimy, jak Andrzej Duda osłabił pozycję prezydenta. Tęsknimy za poważnym podejściem do tego urzędu. (…) Chcę podziękować za tysiące spotkań, rozmów Jackowi i Małgorzacie. To była dobra praca.”
Szef PO odniósł się także do minionych wyborów parlamentarnych. Mówił, że „mamy w senacie większość, mamy świetnego marszałka, Tomasza Grodzkiego. (…) Już przygotowywane są ustawy przywracające ład w sądownictwie. Będziemy o to twardo walczyć. Państwo jest wykorzystywane i rujnowane przez rządzących, w tym przez urzędującego prezydenta. W takich sytuacjach nasze środowisko zawsze mocno się mobilizowało i wierzę, że tak też będzie teraz. (…) Sytuacja po wyborach w 2015 roku była bardzo dla nas trudna. Pamiętamy tę kłamliwą kampanię o Polsce w ruinie, która trwała lata i uderzała w Platformę. (…). To znów Platforma Obywatelska prowadzi Polskę do zmiany. Przez ostatnie lata dołączyło do nas wiele organizacji i osób, środowisk, którym zależy na Polsce i chcą razem z nami pracować dla dobra wspólnego”.
Grzegorz Schetyna zastanawiał się także nad tym, co stało się w ostatnich czterech latach. Powiedział, że sprawa Banasia jest „istotą państwa PiS„. „Wszystko podszyte jest kłamstwem, a telewizja rządowa ukrywa przed obywatelami prawdę” – mówił lider PO. „Mówimy nie władzy PiS! Oni są za władzą pazernej grupy, a my jesteśmy i zawsze będziemy za Polską, która jest dobrem wspólnym” – grzmiał z mównicy.
„Andrzej Duda obiecywał, że będzie prezydentem wszystkich Polaków, a prawda jest taka, że przez pięć lat starał się być ordynansem jednego prezesa (…) W Polakach narasta gniew, ludzie widzą, że są oszukiwani. Polska przyszłości, czy republika Banasiowa. Przed takim wyborem stają Polacy” – dodał.
Schetyna mówił również o polityce klimatycznej. Stwierdził, że trzeba ją traktować poważnie, a PO „nie będzie chować głowy w piasek„. Przytoczył również fragment noblowskiego wystąpienia Olgi Tokarczuk. Receptą na zmiany w Polsce mają być: „kompetentne rządy, które uspokoją chaos PiS„. Schetyna obiecał naprawę służby zdrowia i że partia „weźmie się za walkę ze smogiem„. „To my odbierzemy władzę PiS’owi i jestem przekonany, że będzie to wcześniej niż za cztery lata” – mówił pod koniec swojego wystąpienia.
Następnie głos zabrała Małgorzata Kidawa-Błońska, która mówiła, że „ludzie zaczęli z nami rozmawiać. Uwierzyli, że mamy szansę zatrzymać to zło, które dzieje się w naszym kraju. To jest wielka szansa i nie możemy jej zmarnować. W tej prakampanii zrobiłam 7 tys. kilometrów w 14 dni. Odwiedziłam wszystkie regiony, byłam wszędzie. Rozmawiałam nie tylko z członkami i sympatykami Platformy, ale rozmawiałam z Polakami. Niezależnie, czy była to duża, czy mała miejscowość, czy rozmawiałam z kobietami, czy mężczyznami – wszędzie problemy są te same. Nie ma prezydenta, który upominałby się o ich prawa. (…) Ludzie zauważyli, że nie ma prezydenta, a jeżeli pojawia się i staje na mównicy i krzyczy na obywateli. Odwraca uwagę od złych rzeczy. Polacy chcą prezydenta, który będzie ich prezydentem i będzie czuł się za nich odpowiedzialny. W tych wszystkich rozmowach pojawiły się dwa słowa: bezpieczeństwo i przyszłość. Ludzie chcą wiedzieć, jaka przyszłość ich czeka, co rządzący mogą dla nich zrobić. (…)
Małgorzata Kidawa-Błońska krytykowała także podejście prezydenta Andrzeja Dudy do problemów ze służbą zdrowia. Mówiła także o bezpieczeństwie narodowym i polskiej obronności. „Chciałabym, żeby powstał narodowy pakt dla obronności. To jest ważna sprawa dla Polaków, polskiej armii i wszystkich ludzi, którym bezpieczeństwo Polski leży na sercu„. Dodała także, że „ludzie chcą przyszłości i bezpieczeństwa dla polskiej edukacji. To obszar, w którym prezydent może decydować, co się dzieje„. Kidawa-Błońska poruszała również kwestie kultury i nauki, a także samorządów. „Samorządy muszą mieć pewność, że prezydent nie dopuści do ustaw niszczących samorząd. Samorządowcy muszą wiedzieć, że w Pałacu Prezydenckim mają przyjaciela, z którym mogą rozmawiać” – dodała. Powołując się na wydarzenia ostatnich dni stwierdziła również, że zaczyna się „powolny Polexit„.
Na koniec swojego wystąpienia Kidawa-Błońska mówiła, że „nie można wygrać wyborów w pojedynkę. Potrzebni są ludzie, z którymi rozmawiamy, potrzebni jesteście wy, bo bez was nikt tych wyborów nie wygra (…) będę prezydentem, który zawsze będzie stał na straży Konstytucji i niech nikt nie myśli, że będzie mnie można od tego odwieść„.
Z kolei Jacek Jaśkowiak mówił, że „dziękuję za wszystkie spotkania w regionach. Nie mam wątpliwości, że to najważniejsza decyzja w historii Platformy Obywatelskiej. To dzisiaj państwo przejmują część odpowiedzialności za wynik wyborów prezydenckich. W ostatnich 30 latach wybory prezydenckie jeszcze nie były tak ważne dla rozwoju naszego kraju, demokracji i wolności. Jeżeli jeszcze tydzień temu ktoś miał wątpliwości, czy PiS będzie kontynuował proces dewastacji państwa, to atak na sędziów z przedwczoraj rozwiewa tę wątpliwości (…). Te wybory musimy wygrać. Musimy je wygrać dla Polski. Ja potrafię wygrywać w sporcie, w biznesie, w polityce. Pokazałem to nie tylko poprzez dwie mocne wygrane w wyborach prezydenckich w Poznaniu. Za zwycięstwa polityczne uważam również powstrzymanie szaleństwa Macierewicza i apeli smoleńskich podczas ważnych uroczystości. Pokazałem, jak można wypracować zdrowe relacje z kościołem w zakresie wymiany gruntów. (…) Tak powinny wyglądać relacje z kościołem. Pokazałem też, jak można otworzyć miasto na rzecz wykluczonych. Byłem pierwszym prezydentem, który wziął udział w Marszu Równości, marszu przeciwko jakimkolwiek wykluczeniom – mówił.
Jacek Jaśkowiak mówił również, że w życiu warto być odważnym, nawet jeśli jest to politycznie ryzykowne. „Prezydent Andrzej Duda będzie miał za sobą publiczne media, będzie miał wsparcie ambony. I kontrkandydat zostanie zaatakowany przez służby specjalne. W tych wyborach trzeba być odważnym i silnym” – dodawał. Stwierdził również, że kampania PO będzie musiała być lepsza i bardziej profesjonalna niż te dotychczasowe. „Mnie nikt nie zarzuca, że jestem jak letnia woda w kranie. Nikt nie zarzuca mi braku wyrazistości. Nie uciekam od odpowiedzi na trudne pytania” – dodał Jaśkowiak.
Pod koniec swojego wystąpienia Jacek Jaśkowiak stwierdził, że potrafi rozmawiać z wieloma grupami społecznymi. Wspomniał także prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. „Dzisiaj potrzebujemy odwagi, ale i podjęcia ryzyka. Decyzja należy do was!” – zakończył.
Głównym rywalem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich będzie obecny prezydent Andrzej Duda.
[P. Jędrusik]
Szok i niedowierzanie! 27-latek oskarżony o brutalne zgwałcenie własnej matki!
Kierowca Porsche, który uderzył kobietę w twarz na pasach ma trafić do więzienia!