reklama
SportWiadomość dnia

Polski Dakar 2015! Hołowczyc i Sonik bohaterami morderczego rajdu!

reklama

Swoje marzenie spełnił też Krzysztof Hołowczyc. W swoim dziesiątym stracie "Hołek" osiągnął największy sukces- do mety dojechał jako trzeci. Na lotnisku w Warszawie witały ich tłumy kibiców oraz dziennikarzy. Do kraju nie wróci już Michał Hernik, który z powodu przegrzania organizmu zmarł na trasie na rajdu.

 

W szampańskim nastroju, bo to zwycięstwo smakuje wyjątkowo. Rafał Sonik jako pierwszy Polak samodzielnie wygrał najtrudniejszy rajd świata. Po siedmiu latach osiągnął rajdowy szczyt. Swoich rywali dosłownie rozjechał. Nad drugim zawodnikiem w klasyfikacji quadów miał prawie trzy godziny przewagi. Dla Sonika to czwarte podium w historii Dakaru. -Jeżeli ludzie dedykują się temu tym co kochają, co lubią, to zawsze prędzej czy później osiągną fantastyczny rezultat – mówi Rafał Sonik, który wygrał Rajd Dakar 2015. Po historyczny wynik pojechał też Krzysztof Hołowczyc. W swoim dziesiątym stracie "Hołek" osiągnął największy sukces. Do mety w Buenos Aires dojechał jako trzeci. -Dziesięć Dakarów, różne one były, było bardzo bliskie podium, były takie, że już byłem pewny, ale gdzieś tam brakowało szczęścia – mówi Krzysztof Hołowczyc, kierowca rajdowy, 3. na Rajdzie Dakar 2015.

reklama

 

Dla zawodników Dakar to najtrudniejszy, ale zarazem najbardziej prestiżowy rajd świata. W sumie kierowcy mieli do pokonania 9000 kilometrów po bezdrożach Ameryki Południowej. Do mety dojechała tylko połowa stawki. -To moja pasja, kocham Dakar, kocham codzienne treningi, to wszystko sprawia mi przyjemność – mówi Marc Coma, pięciokrotny zwycięzca w klasyfikacji motocyklistów. Niestety,  czasami za marzenia muszą zapłacić najwyższą cenę. 28 ofiarą Rajdu Dakar był Michał Hernik. Polski motocyklista w trakcie jednego z etapów na chwilę chciał odpocząć. Zasnął i już się nie obudził. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku przegrzania. -Medal, który zdobyłem dedykuję zmarłemu Michałowi Hernikowi, który swoją pasją, niestety poświęcił życie próbując startować na Dakarze. Wiem, że Michał gdzieś tam jesteś i jest nam strasznie żal, że nie ma Cię z nami – mówi Jakub Przygoński, motocyklista rajdowy.

 

Rodzinny dramat przeżywał Jacek Czachor. Polski pilot nie wystartował w rajdzie z powodu śmierci swojego 15-letniego syna. Marek Dąbrowski chciał nawet wycofać się z Dakaru. Ostatecznie kierowca Orlen Temau 20 miejsce zadedykował swojemu przyjacielowi. -To był dla mnie najtrudniejszy rajd, jestem szczęśliwy, że jestem na mecie pomimo wielu kłopotów, pomimo, że z pilotem musieliśmy razem nawigować, spisał się świetnie – mówi Marek Dąbrowski, kierowca rajdowy. Marzenia na kolejny rok musiał odłożyć Adam Małysz. Na kilkadziesiąt kilometrów przed metą drugiego etapu w jego samochodzie doszło do eksplozji. Samochód spłonął doszczętnie. -W pewnym momencie był duży wystrzał przy silniku, gdy się zatrzymaliśmy ogień był już dosyć wysoko, wyskoczyliśmy tylko, uciekliśmy i nic nie szło zrobić, nawet gaśnice nie pomogły, bo tak się samochód palił – opowiada Adam Małysz. To był najlepszy, ale zarazem najtragiczniejszy rajd w historii polskich startów. Z piętnastu biało-czerwonych do mety dojechało dziewięciu.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button