reklama
Kategorie

Pożar remizy w Kusiętach. Zatrzymano 22-letniego… strażaka [WIDEO]

Tak jak poprzednie pożary i ten, wybuchł nad ranem. I tym razem ogień nie pojawił się przypadkiem. Jednak nie samo podpalenie szokuje tu najbardziej. Ale, ten kto za nie odpowiada. Osobą podejrzaną o podpalenie jest osoba, która powinna nieść pomoc innym, czyli 22-letni strażak ochotnik z oddalonego o kilka kilometrów od Kusiąt, Olsztyna. Zdaniem prokuratury, to właśnie on podłożył tu ogień. Po tym, miał pojechać do swojej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej i razem z innymi strażakami wrócić do Kusiąt, by gasić pożar. Na miejsce przyjechała też tutejsza prezes OSP. Z płomieni chciała uratować kosztowny strażacki wóz. – Dym był tak ogromny, że ze względu na bezpieczeństwo nie podjęłam się tego. Pomógł nam w tym druh z Olsztyna, który w aparacie wyprowadził to auto z garażu – opowiada Edyta Czajkowska, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kusiętach. Z narażeniem życia, z pożarem walczyło 15 zastępów straży pożarnej. Ogień objął także część pomieszczeń wynajmowanych przez zakład tapicerski, w którym składowano tworzywa sztuczne. – W związku z tymi substancjami, które podczas pożaru wytwarzały dużo ciepła i toksycznego dymu mieliśmy spore problemy z ugaszeniem pożaru – mówi st. kpt. Paweł Liszaj, Państwowa Straż Pożarna w Częstochowie.

 

Podejrzanemu prokurator postawił zarzut zniszczenia mienia przez podpalenie. On jednak, nie przyznaje się do winy. Pewne jest to, że był rano w tym miejscu, a gdy zauważył pożar wszedł na teren remizy. Dlaczego jako strażak, nie poinformował o pożarze? To, w dosyć nielogiczny sposób, starał się wyjaśnić. – Stwierdził jednak, że nie zawiadomił służb ratunkowych, dlatego że bał się posądzenia o podpalenie tego budynku – informuje Tomasz Ozimek, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. A takich podpaleń w ciągu ostatnich kilku miesięcy w Olsztynie było już kilka. To zdjęcia z podpalonego w listopadzie ubiegłego roku lokalu gastronomicznego. Prócz niego, spaliła się też między innymi szopa, stajnia i niezamieszkany dom. Dlatego, mieszkańcy gminy mimo zatrzymania podejrzanego nie mogą odetchnąć z ulgą. – Przecież w Olsztynie też były podpalenia. No i znaleźli go? Nie – mówi mieszkanka Kusiąt.

reklama

 

Mimo że za pomoc w jego schwytaniu policja i władze gminy wyznaczyły 10 tysięcy złotych nagrody. Jednak, zdaniem wójta Olsztyna, wszystkie pożary mogą mieć ze sobą coś wspólnego. – Nasze przypuszczenia, które mieliśmy do tej pory, potwierdzają się. To z tego środowiska te podpalenia najprawdopodobniej wychodziły. Tyle, że na to prokuratura nie ma dowodów. Choć jak zapewnia, wątek wspólnego mianownika pożarów dokładnie bada. Tak jak i to, czy podpalacz działał w pojedynkę. – Podpalacz czy osoba, który stymuluje tego podpalacza kieruje się jakimś bliżej nieznanym mi zamiarem czy planem – dodaje Tomasz Kucharski, wójt Olsztyna.

 

Teraz, plany podpalacza z pewnością pokrzyżował policyjny dozór, którym został objęty podejrzany o podłożenie ognia 22-latek. Za to grozi mu nawet 5 lat pozbawiania wolności.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button