reklama
Oglądaj w TVS

Poznaj wielkich polskich ekonomistów – Leopold Caro, Jan Stanisław Lewiński i ks. Antoni Roszkowski

reklama

W programie „Poznaj wielkich polskich ekonomistów” wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim przypominamy wybitnych polskich ekonomistów, których koncepcje i dorobek naukowy mają niebagatelne znaczenie dla rozwoju naszej gospodarki, finansów i społeczeństwa. Dorobek tych wielkich Polaków tworzy historię rodzimej ekonomii. Narodowy Bank Polski poświęcił prekursorom polskiej myśli ekonomicznej wyjątkową serię kolekcjonerską – „Wielcy polscy ekonomiści”.

 

W programie „Poznaj wielkich polskich ekonomistów” przez 6 tygodni, co czwartek o godz. 17:30 poznamy sylwetki wspaniałych postaci polskiej ekonomii. Dowiemy się więcej na temat serii kolekcjonerskiej „Wielcy polscy ekonomiści”.

Kolejne spotkanie to ciekawostki na temat Leopolda Caro, Jana Stanisława Lewińskiego i ks. Antoniego Roszkowskiego. Więcej na ich temat dowiesz się w artykule.

reklama

Program zobaczysz [ TUTAJ ]

Konkurs znajdziesz [ TUTAJ ]

 

Leopold Caro (1864–1939)

 

Polski ekonomista, adwokat, profesor Politechniki Lwowskiej, zwolennik solidaryzmu katolickiego.

Reprezentował nurt katolicki w nauce ekonomii.

Ukończył wydziały prawa i filozofii Uniwersytetu Lwowskiego, ekonomię studiował w Lipsku; tam zetknął się z katolicką nauką społeczną. Pracował jako adwokat w Krakowie. W latach 1920–1939 był profesorem ekonomii społecznej i nauk prawniczych Politechniki Lwowskiej; od 1923 r. prowadził wykłady z ekonomii na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza. Przyczynił się do ukształtowania i rozwoju ruchu ekonomistów polskich.

Pracę naukową i działalność społeczną poświęcił ideom solidaryzmu i współdziałania, jednak nie włączył się np. w ruch kółek solidarystycznych, chcąc pozostać jak najdalej od polityki. Uważał bowiem, że polityka skłania ludzi do postępowania oportunistycznego.

Jako jeden z pierwszych w Polsce głosił potrzebę szerokiej pośredniej i bezpośredniej ingerencji państwa w gospodarkę, za pośrednictwem zarówno tradycyjnych środków interwencjonistycznych, jak poprzez rozwój sektora państwowego. Myślą przewodnią dzieł, rozpraw i artykułów prof. Caro jest walka o moralność życia gospodarczego, o prymat etyki w życiu gospodarczym – co stało się bodaj największą jego zasługą dla nauki i dla polskiego życia społeczno-gospodarczego.

 

Leopold Caro to jeden z najciekawszych polskich myślicieli dwudziestego wieku. Urodził się we Lwowie w 1864 r., zmarł 8 lutego 1939 r. Wywodził się z żydowskiego mieszczaństwa, jednak nawrócił się na katolicyzm i w sporze żydowsko-chrześcijańskim utożsamiał się z katolicyzmem.

Kończył studia prawnicze na lwowskim uniwersytecie Jana Kazimierza, następnie pojechał do Lipska na studia ekonomiczne. Po powrocie do Lwowa uzyskał tytuł doktora prawa. Od 1897 r. do wybuchu I wojny światowej prowadził praktykę adwokacką, uczestniczył jednocześnie w pracach Klubu Konserwatywnego w Krakowie. W czasie I wojny wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie pełnił funkcję sędziego wojskowego.

Po zakończeniu I wojny światowej został mianowany profesorem Politechniki Lwowskiej; prowadził tam wykłady z ekonomii i nauk społecznych. Od 1923 r. wykładał także na Uniwersytecie Lwowskim. W roku 1933 został zaproszony przez Augusta Hlonda do tworzonej właśnie Rady Społecznej przy Prymasie Polski. Ówczesny ksiądz, a przyszły Prymas Polski, Stefan Wyszyński, tak pisał o lwowskim myślicielu: Myślą przewodnią wielkiej ilości dzieł, rozpraw i artykułów prof. Caro jest walka o moralność życia gospodarczego. Walka o prymat etyki w życiu gospodarczym, to bodaj największa zasługa prof. Caro i dla nauki i dla polskiego życia społeczno-gospodarczego. Prof. Caro widział dobrze bliski związek spraw społeczno-gospodarczych z naukami moralnymi; różne zagadnienia gospodarcze usiłował oświetlać i rozwiązywać według zasad religijno-moralnych i w nich szukał światła dla dziś coraz to trudniejszych rozwiązań w złożonym życiu gospodarczym. Już w swej pierwszej i znanej ekonomistom zagranicznym pracy, ujmującej głęboko zagadnienia lichwy, przyznał w życiu gospodarczym etyce pierwszeństwo przed wolnością.

Leopold Caro jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego solidaryzmu katolickiego. Pisał: „Światopogląd solidarystyczny stawia na pierwszym planie fakt, że każdy nasz czyn oddziaływa na innych i wywołuje nieodzowną z ich strony reakcję, a tym samym podkreśla współzależność wszystkich ludzi od siebie, wobec czego zaleca nam postępowanie wobec innych członków społeczeństwa, nie spuszczające z oka tej zasadniczej przesłanki. Tym samym ogranicza wolność na rzecz braterstwa i zachęca do tworzenia możliwie równych warunków rozwoju dla każdego”.

I dalej: „Program solidaryzmu dąży do stworzenia takiego ustroju, którego celem nie byłby zysk, ale zaspokajanie potrzeb obywateli i który opierałby się na etyce i sprawiedliwości społecznej, wierząc, że bez zwycięstwa tych idei nie może być mowy o postępie ludzkości. Idzie o zmianę całego ustawodawstwa i wychowanie młodego pokolenia w nowym kierunku. Bez ingerencji ze strony państwa, bez kontroli i opieki na rzecz słabszych się nie obejdzie. Muszą być uznane obowiązki ciążące na własności, muszą być ograniczone bardzo znacznie zyski nieusprawiedliwione pracą, nade wszystko zaś musi być złamana oligarchia kapitału ruchomego”.

Lwowski myśliciel krytykował liberalny kapitalizm za egoizm i koncentrację na interesach jednostki z pominięciem dobra ogółu, społeczności. Podważał kryterium pieniężne jako miarę osiągniętego sukcesu życiowego, a jednocześnie podkreślał, że wiele majątków zostało zdobytych w sposób nieuczciwy i urągający zasadom moralnym. Mówił: „Kapitalizm nowoczesny jest właśnie nieograniczonym pędem ku zdobywaniu i zatrzymywaniu dóbr doczesnych”. W pogoni za dobrami „wzgardziliśmy fundamentem, na którym każde społeczeństwo stoi, w braku którego pada, fundamentem etyki, jednej i tej samej w życiu prywatnym i publicznym”.

W swoich pracach Caro uwypukla bezduszny i mechanistyczny charakter stosunków międzyludzkich, zdominowanych przez bezrefleksyjny pęd ku dobrom materialnym: „Racjonalizacja zachęca do ciągłego powiększania potrzeb ludzkich, rozdmuchuje pożądania, aby zyskać odbiorców. Maszyna standaryzuje przy tym towary, reklama standaryzuje upodobania ludzkie. Człowiek – odbiorca pod wpływem jej rozkazów staje się sam zmechanizowaną i bezduszną maszyną”.

Ukazuje – choć z przesadą – pewną wadę wolnego rynku, która wynika albo z asymetrii informacji albo z przymusowego położenia, w którym ktoś się znalazł, a przekłada się ona ostatecznie na fakt, że charakter spotkania wolnorynkowego nie zawsze musi być fair-play, gdyż nie wszyscy mamy równe szanse ze względu na umiejętności, zasoby czy talenty. Niejednokrotnie życie stawia nas pod ścianą i musimy uczynić coś, czego w normalnej sytuacji nie chcielibyśmy zrobić: „Wszak, aby ktoś tanio kupował, trzeba, aby ktoś drugi tę tanio kupioną rzecz tanio mu sprzedał, a uczyni to tylko, gdy będzie sam w przymusowym położeniu. A na to, żeby ktoś drogo sprzedawał, trzeba, aby znalazł się ktoś drugi, który by znów pod wpływem naglącej potrzeby dany towar przepłacił. Na połowę ludzi robiących dobre interesy wypadałaby w ten sposób druga połowa kroczących prostą drogą ku ruinie. Okazuje się stąd, że ta idea przewodnia liberalizmu gospodarczego już w założeniu swym nie jest obliczona na przyniesienie pożytku całemu ogółowi ludzi, ale że jest hasłem pasożytniczym, wymagającym własnej egzystencji i rozwoju, utrzymania połowy ludzkości na poziomie zupełnego analfabetyzmu gospodarczego.”

Caro przyznaje liberalizmowi pewną sprawność w tworzeniu bogactwa, ale zwraca uwagę, że realizacji owego celu towarzyszą ogromne koszty uboczne, które na koniec przewyższają dobro, które tworzą: „…współdziałanie zwiększa zawsze dochód społeczny, podczas gdy współzawodnictwo może wprawdzie wedle okoliczności zwiększyć dochód indywidualny, ale zawsze marnuje ogromną ilość zasobów, niszczy bezużytecznie zapasy i siły pokonanych współzawodników, a przeto stoi nie tylko etycznie, ale i gospodarczo niżej od współdziałania”. Chcąc w uproszczeniu oddać postępowanie egoistycznych jednostek w systemie liberalnym, Caro posługuje się metaforą gąsienicy, która pożerając zachłannie kolejne liście nie pomyśli o losie drzewa, na którym żeruje.

W systemie komunistycznym natomiast Caro krytykuje całkowity upadek zasad etycznych, podporządkowanie wszystkich dążeń interesom masy, tłamszenie praw i zasad, niszczenie jednostek, pozbawianie ludzi własności prywatnej – której jako takiej, Caro nie był przeciwny. Kierował wspólny zarzut wobec liberalizmu, jak i socjalizmu upatrując w obu systemach grzechu pierworodnego w postaci wywyższania spraw materialnych: „Zarówno liberalizm, jak i socjalizm marksistowski prześlizgują po powierzchni życia, poczytując zjawiska gospodarcze za najważniejsze i istotne, a wszystkie inne: duchowe i moralne, li za „nadbudowę”.

Nieco inne zastrzeżenia kierował ku międzywojennym Niemcom i włoskiemu faszyzmowi, krytykując ubóstwienie państwa i podporządkowanie mu wszelkiej działalności (kult państwa i wodza, ograniczenie swobód jednostek i nieprzestrzeganie zasad etycznych). Stał na stanowisku, że negatywna postawa wobec Żydów wynika w dużej mierze z żydowskich nadużyć gospodarczych i odpowiedzialności za lichwę. Twierdził, że usunięcie nadużyć kapitalizmu rozwiązałoby także problem antysemityzmu. Jednocześnie Caro usiłuje wskazać historyczne przyczyny takiego stanu rzeczy. Twierdzi, że ucisk Żydów w wiekach średnich, wykluczenie z rzemiosła i rolnictwa spowodowały konieczność zajmowania się finansami, co w konsekwencji doprowadziło do rozwoju wad przypisywanych Żydom.

 

14 października 2020 r. Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu srebrną monetę kolekcjonerską o nominale 10 zł: Wielcy polscy ekonomiści – Leopold Caro.

Na awersie monety centralnie umieszczony został stylizowany napis: SOLIDARYZM.

Na rewersie znajduje się wizerunek Leopolda Caro oraz daty jego urodzin i śmierci.

Srebrna moneta o nominale 10 zł wyemitowana zostanie w nakładzie do 12 000 sztuk.

 

Więcej informacji można znaleźć w folderze emisyjnym.

 

Jan Stanisław Lewiński (1885–1930)

 

Polski profesor ekonomii, zajmował się historią doktryn ekonomicznych i problematyką zastosowania matematyki w ekonomii; był jednym z niewielu polskich uczonych początku XX w., którzy doceniali badania empiryczne. Zmarł tragicznie w wieku 45 lat.

Reprezentował kierunek neoklasyczno-liberalny.

Studiował ekonomię w Wyższej Szkole Handlowej w Antwerpii, a następnie w London School of Economics. Kształcił się także w Berlinie i Brukseli – w Uniwersite Libre de Bruxelles uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych. Od 1919 r. profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, od 1922 – Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie (obecnie SGH); wykładał jednocześnie ekonomię w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, w Szkole Nauk Politycznych oraz w Wyższym Studium Społecznym w Łodzi. Obok pracy naukowo-dydaktycznej zajmował się publicystyką ekonomiczną. Wiele jego prac ukazało się za granicą, co przyniosło mu międzynarodową sławę. Jest autorem podręczników akademickich z zakresu ekonomii i teorii pieniądza.

Wpływ na jego poglądy ekonomiczne miała matematyczna szkoła lozańska oraz angielscy klasycy. Jako jeden z pierwszych polskich ekonomistów wskazywał na znaczenie zastosowania funkcji matematycznych w teorii ekonomii. Wychodził z założenia, że jednym z warunków postępu w nauce ekonomii jest wykorzystanie zasad rozumowania logicznego. Wielką uwagę poświęcał zagadnieniom pieniądza i kredytu oraz ich związkowi z cenami.

 

 

Jan Stanisław Lewiński – profesor ekonomii politycznej, czołowy ekonomista II RP, ceniony wykładowca i naukowiec, zwolennik klasycznej teorii ekonomii. Wśród jego głównych zainteresowań były zagadnienia z teorii ekonomii i historii myśli ekonomicznej.

Urodził się w 1885 r. i jeszcze jako dziecko opuścił Polskę. Studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Antwerpii i London School of Economics, a także w Berlinie i Brukseli. Podczas I wojny światowej pracował w jednym z niemieckich instytutów; po wojnie wrócił do Polski. Wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w 1923 r. objął katedrę ekonomii politycznej w Wyższej Szkole Handlowej (obecnie SGH) w Warszawie. Był także wykładowcą w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Szkole Nauk Politycznych i w łódzkim Wyższym Studium Społecznym. Obok działalności naukowo-dydaktycznej zajmował się publicystyką, był wielkim erudytą, a swoje dzieła i artykuły publikował po polsku, niemiecku i angielsku. Zmarł tragicznie w wieku 45 lat w 1930 r. w Wilnie.

Jan Stanisław Lewiński był zwolennikiem i promotorem klasycznej ekonomii angielskiej. W ślad za Adamem Smithem, ekonomię ujmował jako naukę o prawach, które rządzą produkcją, wymianą, obiegiem i podziałem bogactw – czyli tymi dobrami materialnymi, które pozwalają zaspokoić potrzeby społeczne.

Był wybitnym znawcą myśli Davida Ricardo. Kładł ogromny nacisk na empirię i nadał ogromne znaczenie badaniom empirycznym w rozwoju teorii ekonomii. Sądził, że ścisłe i logiczne myślenie jest najskuteczniejszym sposobem, by wyprowadzić ekonomię ze spekulacji ku właściwym wnioskom i poprawnym ujęciom faktów ekonomicznych. Upatrywał w takiej postawie sposobu na odkrycie nowych teorii poznania .

W swoich pracach nawiązywał do osiągnięć matematycznej szkoły lozańskiej, fizjokratów oraz angielskich klasyków. Zajmował się głównie historią myśli ekonomicznej oraz wykorzystaniem matematyki w ekonomii. Wiele uwagi poświęcał zagadnieniom pieniądza i kredytu.

Badania i dorobek naukowy Lewińskiego przyczyniły się do upowszechnienia w Polsce i lepszego zrozumienia na świecie teoretycznych osiągnięć ekonomii zachodniej. Wśród głównych dzieł naukowych, które wniosły znaczący wkład w rozwój ekonomii należy wymienić: „Zasady ekonomii politycznej”, „Twórcy ekonomii politycznej”, „Pieniądz, kredyt i ceny” oraz „L’evolution industrielle de la Belgique”. To ostatnie, wydane w 1911 r. dzieło, było pierwszą poważną publikacją Lewińskiego, na podstawie której uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych. Publikacja była poświęcona ewolucji i rozwoju belgijskiego przemysłu i miała charakter nie tylko teoretyczny, ale także empiryczny. Zawarł w niej tezę, iż podstawową przyczyną wyodrębnienia się rzemiosła z rolnictwa, powstanie miast, a także rozwój przemysłu został spowodowany szybkim zwiększaniem się liczby ludności. Z koncepcją „presji ludnościowej”, jako najbardziej fundamentalnej przyczynie przemian gospodarczych prowadzących do powstania nowoczesnego kapitalizmu, zgadzał się także Adam Krzyżanowski.

„Zasady ekonomii politycznej” to jedno z najważniejszych dzieł Lewińskiego. Przestrzega w nim przed jednostronnym akcentowaniem niektórych kwestii, usiłując pogodzić teorię ekonomii z praktyką. Dlatego odrzucał ujęcie szkoły historycznej, która zadowala się tylko opisywaniem zjawisk gospodarczych, zaniedbując ich teoretyczne i systematyczne ujęcie.

Ogromną popularność w Polsce, a także rozgłos na świecie przyniosła Lewińskiemu publikacja „Twórcy ekonomii politycznej”, w której w oryginalny sposób opisuje i porządkuje myśli i spuściznę twórców ekonomii klasycznej – Adama Smitha i Davida Ricardo. Praca ta została niemal natychmiast przetłumaczona na język angielski i japoński.

Rozważając historię myśli ekonomicznej, Lewiński stał na stanowisku, że wszystko co najistotniejsze i najbardziej trwałe to dorobek fizjokratów i dorobek ekonomii klasycznej. Podkreślał konieczność stosowania obliczeń matematycznych w ekonomii, optował za minimalną interwencją państwa i przeciwstawiał się wszelkiemu ustawodawstwu socjalnemu.

Lewiński krytykował – ważną dla austriackiej szkoły ekonomii – czystą teorię użyteczności krańcowej, argumentując, że jest ona nieprzydatna w gospodarce towarowej i podkreślając obiektywny charakter wartości jako kategorii społecznej. Zdaniem Lewińskiego, wartość i cena kształtują się na skutek czynników obiektywnych, zaś użyteczność krańcowa nie może wyznaczać cen, gdyż sama od nich zależy.

Analizując politykę banków i banku centralnego Lewiński podkreślał kwestie stabilizacyjne, pisząc: „[…] kiedy sytuacja rynkowa zmienia się, kiedy rynek ze stanu spokojnego przechodzi w stan spekulacyjny, bank z czysto pasywnego czynnika staje się czynnikiem aktywnym, który przez swą politykę może spowodować dalsze podniesienie się cen albo powstrzymać ich wzrost w odpowiednim momencie. Wywieranie tego wpływu stanowi jeden z najważniejszych obowiązków banku”.

Jan Stanisław Lewiński miał szerokie kontakty międzynarodowe i był, obok Michała Kaleckiego, bezsprzecznie najbardziej znanym i rozpoznawalnym za granicą polskim ekonomistą pierwszej połowy XX wieku.

 

ks. Antoni Roszkowski (1894–1939)

 

Polski naukowiec, społecznik, ksiądz katolicki, profesor Akademii Handlowej i docent Uniwersytetu w Poznaniu. Zginął 6 września 1939 r. w pobliżu Babska w czasie niemieckiego nalotu na szosie z Łodzi do Warszawy.

Reprezentował kierunek katolicki w nauce ekonomii.

Był proboszczem i dziekanem w Zgierzu, kanonikiem katedry łódzkiej. Łączył funkcję kapłana i ekonomisty. Wykładał w seminarium diecezjalnym w Łodzi, prowadził zajęcia dydaktyczne w Wolnej Wszechnicy Polskiej w Łodzi oraz na uczelniach poznańskich.

Jego działalność naukowa dotyczyła m.in. koncepcji ekonomicznych Augusta Cieszkowskiego i teorii korporacyjnych. Jako uczeń Edwarda Taylora starał się połączyć ekonomię neoklasyczną z etyką katolicką. Dostrzegał w korporacjonizmie skupienie sił narodu dla osiągnięcia największej produktywności, co miało zapewnić możliwość działania kapitałowi, a robotnikom ich prawa. Uważał, że wszyscy powinni kierować się na osiągnięcie wspólnego celu i dobra powszechnego, a poszczególne stany i grupy zawodowe powinny nie tylko dobrze wykonywać swą pracę, ale i mieć na względzie dobro publiczne jako cel najwyższy. Z drugiej strony krytykował w korporacjonizmie zbyt dużą rolę państwa, centralizację i przerost biurokracji.

 

 

 

Ksiądz Antoni Roszkowski – to główny reprezentant nurtu ideowego określanego przez ekonomistów katolickim korporacjonizmem; gruntownie wykształcony duchowny, doktor ekonomii, prawnik, publicysta i wychowawca młodzieży.

Antoni Roszkowski urodził się w 1894 r. w Żarnowie niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do seminarium duchownego w Sandomierzu, święcenia kapłańskie otrzymał w 1916 r. Był postawnym i wysokim mężczyzną, zdolnym, ambitnym i energicznym duchownym, który o wierze katolickiej mówił żarliwie, interesująco i z przekonaniem, co robiło na wiernych wrażenie i wzbudzało szacunek. Studia rozpoczął na Uniwersytecie Warszawskim, a kontynuował je na Uniwersytecie Poznańskim, gdzie w 1924 r. uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych, a potem habilitację.

Podczas studiów redagował tygodnik diecezjalny „Słowo Katolickie”, był także wizytatorem w łódzkich szkołach. Podróżował po Europie, by bliżej poznać idee ruchów katolicko-społecznych i ekonomiczno-społecznych. Dzięki tej wiedzy współorganizował Akcję Katolicką w diecezji łódzkiej i został jej sekretarzem generalnym, a potem – organizował i prowadził Katolicki Uniwersytet Robotniczy w Łodzi. Na początku lat 30. XX wieku uzyskał magisterium z prawa cywilnego i wykładał na Akademii Handlowej w Poznaniu, a na przełomie 1937/38 został profesorem Wolnej Wszechnicy Polskiej w Łodzi. Kilka dni po wybuchu II wojny światowej podjął próbę przedostania się do Warszawy. Zginął 6 września 1939 r. w wieku 45 lat we wsi Babsk koło Rawy Mazowieckiej w wyniku detonacji niemieckiej bomby lotniczej.

Reprezentowany przez ks. Roszkowskiego katolicki korporacjonizm jest nurtem w ekonomii, stanowiącym próbę znalezienia alternatywy dla kapitalizmu z jednej i komunizmu z drugiej strony.

Twórcą tego kierunku, zwanego początkowo socjalizmem chrześcijańskim, potem szkołą chrześcijańsko-społeczną i szkołą katolików społecznych, jest biskup Moguncji Wilhelm Emmanuel von Ketteler. Wystąpił on z projektem tworzenia kooperatyw wytwórczych za pomocą kapitałów zebranych z dobrowolnych ofiar i podniósł postulat przebudowy ustroju społeczno-gospodarczego według założeń korporacyjnych. W tej koncepcji źródłem zła we współczesnym świecie jest pogańskie ujęcie własności prywatnej, czyli zawłaszczenie w swojej pożądliwości przez niewielką grupę kapitalistów tego, co Bóg przeznaczył dla wszystkich ludzi. To zjawisko prowadzi do nieuchronnych napięć, wywołanych przedmiotowym traktowaniem człowieka, traktowaniem go jako narzędzia, a nie jako celu samego w sobie. Dlatego też kluczowe jest przywrócenie zasad chrześcijańskich w życiu publicznym i organizacjach społecznych.

Ks. Roszkowski uważał, że korporacjonizm był niejako reakcją na indywidualistyczną rewolucję francuską oraz na socjalizm różnych odcieni. U jego źródła, jak przedstawił to duchowny, leży przekonanie, że dobrze zorganizowane społeczeństwo stanowi odpowiednik zdrowego organizmu. Istotą korporacjonizmu katolickiego, do którego idei dochodzi się drogą socjologiczną, jest pojęcie społeczeństwa jako organizmu moralnego. Roszkowski przekonuje, że efektem wprowadzenia zasad korporacjonizmu będzie umoralnienie życia społecznego, zwłaszcza jego stosunków gospodarczych, gdyż nieuczciwa konkurencja zostanie usunięta, a źródło biedy i degradacji rodzin, czyli głodowe płace, nie będą już występować.

Korporacjonizm zasadza się na założeniu, że wspólność i podobieństwo pracy rodzi wspólność interesów, dlatego właśnie powinny powstawać cechy i korporacje. Jednocześnie wszyscy powinniśmy kierować się na osiągnięcie wspólnego celu i dobra powszechnego, a poszczególne stany i grupy zawodowe powinny nie tylko dobrze wykonywać swą pracę, ale i mieć na względzie dobro publiczne jako cel najwyższy.

Ks. Roszkowski podkreślał, że dobru ogólnospołecznemu muszą być podporządkowane środki i zasady materialne, a korporacjonizm musi przeciwstawić się wszechwładztwu wolnego współzawodnictwa. Prawo podaży i popytu nie może być bezwzględną regułą, a zadaniem państwa jest wpływanie na realizację sprawiedliwości stosunków społecznych poprzez dobre ustawodawstwo. A zatem wolny rynek winien działać w otulinie katolickiej nauki społecznej, w której człowiek jest traktowany jak bliźni, a nie przedmiotowo.

Jak ma zatem działać idealne społeczeństwo? Po pierwsze korporacjonizm zasadza się na organicznym pojęciu społeczeństwa. Po drugie – wszystkie grupy (klasy) w obrębie danego zawodu czy szerzej pojętej specjalizacji są zorganizowane i postawione na równej stopie. Trzeci wyróżnik to równe przedstawicielstwo wszystkich czynników w izbach zawodowych i w Naczelnej Izbie Gospodarczej (swego rodzaju ciało nadzorcze), czwarta cecha – uznanie interesów klasowych i danie im możliwości zorganizowania się w związkach zawodowych oraz pozostawienie pewnych zadań do realizacji, piąta – podkreślenie szerokich granic samorządu izb korporacyjnych z ograniczeniem państwa do roli nadzorczej.

Wizja atrakcyjna, ale jeśli odrzucić nazewnictwo czy retorykę, można dostrzec zarysowaną groźbę kolektywizmu. Ksiądz Roszkowski broniąc swej koncepcji, podkreślał, że inne korporacjonizmy (oparte na planowaniu gospodarczym, np. ówczesny faszyzm włoski) są oparte na założeniach technicznych, zaś katolicki opiera się na założeniu moralnym i w tym upatruje obrony przed degeneracją systemu.

Ks. Roszkowski był świadomy różnych trudności systemowych. Sam – będąc nie tylko kapłanem, ale także ekonomistą – zdawał sobie sprawę z mielizn (słabości) doktrynalnych. Z całą pewnością był to najlepiej wykształcony ekonomicznie katolicki myśliciel w II RP – zestawiając go choćby z innymi wielkimi postaciami tego ruchu: księdzem Antonim Szymańskim czy Leopoldem Caro.

Ziszczenie nadziei księdza Roszkowskiego, że ukształtuje się ustrój, w którym nastanie powszechne poszanowanie godności człowieka w społeczeństwie, ze szczególnym uwzględnieniem życia gospodarczego, zapanują zasady sprawiedliwości i miłości chrześcijańskiej, a społeczeństwo i jednostki wolne będą od totalizmu państwowego – wymaga prawdziwej metanoi, przemiany dusz, a nie tylko dobrego programu społeczno-gospodarczego.

 

 

źródło: materiały prasowe Narodowego Banku Polskiego

reklama

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button