Prawdziwe oblężenie wulkanizatorów. To ostatni dzwonek, żeby założyć zimówki!
Synoptycy nie przestają nas straszyć nadciągającą zimą, nic więc dziwnego, że stacje wymiany opon w regionie przeżywają prawdziwe oblężenie.
Interes kręci się tu w zasadzie bez przerwy. Tylko na kilka dni zmiana aury na bardziej zbliżoną do zimy spowodowała, że kierowcy skierowali nie tylko swoje myśli w stronę takich jak ten warsztatów. -Lada dzień może spaść śnieg, może być mróz, a potem się zaczną kolejki i wtedy już będzie tragicznie. Trzeba będzie swoje odstać – mówi Jerzy Kozłowski, mieszkaniec Katowic.
Odstać swoje trzeba już teraz w wielu zakładach wulkanizacyjnych. W Katowicach na wymianę opon trzeba czekać nawet kilka dni. -Mamy klientów już zapisanych na koniec przyszłego tygodnia, więc można powiedzieć, że te siedem dni to jest minimum – mówi Grzegorz Misterka, właściciel warsztatu samochodowego.
W Polsce nie ma obowiązku zmiany opon z letnich na zimowe. Obowiązujące przepisy nakazują jedynie, by wysokość bieżnika wynosiła minimum 1,6 mm. Wymiana opon jest jednak zalecana, by bezpieczniej podróżować w trudnych nie tylko zimowych warunkach atmosferycznych. -Opona zimowa wykonana jest z miększej gumy a więc przyczepność jest lepsza dlatego w przypadku nagłych manewrów, w przypadku hamowania kiedy brakuje centymetrów może nas uratować, ale pamiętajmy, że na pewno nie uratuje nam życia jeżeli jedziemy za szybko – przestrzega st. asp. Tomasz Bratek, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Katowicach.
Przypomnijmy, że opony zimowe stają się niezbędne w momencie, gdy temperatura spada w ciągu dnia poniżej 7 stopni Celsjusza. (Sandra Hajduk)