Puste ulice, trybuny, zamknięte restauracje. W rok po wybuchu pandemii przyzwyczailiśmy się do koronawirusowej rzeczywistości?
Jeszcze rok temu białe kombinezony bardziej kojarzyły nam się z pracownikami amerykańskiej NASA niż codziennością. Dziś to już norma. 4 marca mija rok od wykrycia pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
Widoki pustych trybun nie dziwią dzisiaj nikogo, wtedy budziły kontrowersje. Wystarczyło kilka kolejnych dni i pierwszy przypadek COVID’u pojawił się na Śląsku.
– Pacjent, mężczyzna w sile wieku, przebywa w tej chwili na oddziale zakaźnym w szpitalu w Raciborzu. Jego stan jest dobry. Co warto podkreślić ten pacjent wrócił z północnych Włoch transportem zorganizowanym, autokarem. Na pokładzie tego autokaru znajdowało się 33 pasażerów plus 3 osoby z obsługi – mówił 3 marca zeszłego roku Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
I się zaczęło. Kilkanaście dni a liczbę dziennych zachorowań w kraju liczyliśmy już w setkach. Informacje o lockdownie, kupowanie ryżu,makaronu czy papieru toaletowego na zapas. Polska zamknęła się w domu. I siedzi w nim do dziś od czasu do czasu wyściubiając nos.
– Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia ogłosił stan pandemii globalnej. Jest to pierwszy raz od 11 lat taki komunikat, który w jednoznaczny sposób pokazuje, jak groźna jest sytuacja – mówił w marcu ub. roku Mateusz Morawiecki, premier RP.
Tak premier Morawiecki mówił w marcu. I groźna jest nadal, bo po roku liczba zakażeń w Polsce to ponad milion 750 tysięcy. I choć od wykrycia pierwszego przypadku mija rok, to dziś możemy poczuć małe deja vu. Od poniedziałku liczba nowych zachorowań wzrasta, trwa kolejna fala epidemii. Tylko dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 15 tys. zakażeń.
– Wzrasta również liczba osób, które wymagają leczenia szpitalnego. W samym szpitalu tymczasowym w Katowicach na tę chwilę jest 99 pacjentów, w tym 15 na tzw. łóżkach respiratorowych. No i czekamy, to jest kwestia godziny lub dwóch, aż do szpitala przyjedzie setny ten pacjent. Ja przypomnę, że szpital tymczasowy w Katowicach został uruchomiony 1 grudnia zeszłego roku i do dzisiaj w tej placówce hospitalizowanych było 364 pacjentów – mówi Alina Kucharzewska, Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach.
Rok temu czekaliśmy na informację o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce. Dzisiaj – czekamy na informację o tym ostatnim. Ale na to – przynajmniej na razie – szybko się nie zanosi.
autor: Paweł Jędrusik
Gigantyczny skok zakażeń w woj.śląskim! Szpitale na południu regionu sparaliżowane!
Katowice: Z zawałem odesłano ją z dwóch szpitali! W trzecim kobietę trzeba już było reanimować
Rybnik: To nie żart! Nauczyciele dostaną 1 zł dodatku. I to brutto!