O nieruchomych-ruchomych schodach na dworcu PKP w Katowicach krążą już legendy. Może się okazać, że wkrótce do opowieści o dworcu dołączy historia nieruchomych-ruchomych chodników.
Akcja #niePiSzęsię i choinki za gazety, czyli najnowsze wydanie TOP 5 NEWSÓW SILESIA FLESZ
Niektórym pasażerom wciąż psujące się urządzenia naprawdę utrudniają życie. -Wracam od lekarza, od kardiologa wracam. Więc wiadomo, że to dla mnie uciążliwe – mówi Teresa Weryk, mieszkanka Katowic. Niektórzy próbują sobie radzić na swój sposób, bo tłok nie ułatwia wspinaczki po schodach.
-Zwłaszcza, że ta środkowa ścieżka jest dosyć wąska i ludzie się często blokują. Ale jak jakieś starsze panie tędy idą i mają problem, muszą się zatrzymywać – mówi Mateusz, mieszkaniec Katowic. Ruchome chodniki zostały niedawno naprawione, ale znowu nie działają. Z kolei ogłoszony przez PKP przetarg na wymianę schodów już dwukrotnie został unieważniony.
Nie pomogło pół miliona złotych przekazane przez miasto, nie zmotywował zbliżający się Szczyt Klimatyczny ONZ. Nadal wizja uruchomienia nieruchomych schodów wydaje się odległa. Nie wiadomo, kiedy w końcu podróżni będą mogli w cywilizowany sposób dostać się z poziomu -1 na parter.
(Łukasz Kądziołka)
