Ruda Śląska: To niemal cud! Dziewczynka urodziła się w 22 tygodniu! Poznajcie historię PAULINKI [WIDEO]
Wracamy do tematu, który wczoraj (20.03) rano wywołał uśmiech na wielu twarzach. Bo jak się nie uśmiechnąć do takiego oseska 😉 To może nie cud, ale do cudu niewiele brakuje. W rudzkim szpitalu na świat przyszła Paulinka, która od początku miała niewielkie szanse na przeżycie, bo urodziła się w 22 tygodniu ciąży! Już sam poród był ryzykowny. Lekarze obawiali się, że matka poroni.
TOP 5 Silesia Flesz: Nie leczcie koronawirusa papierem toaletowym!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-Sam poród przebiegał bez komplikacji. My tutaj kładziemy nacisk na to, żeby takie wcześniaki próbować rodzić naturalnie. Jeżeli nie ma innych wskazań położniczych, to okazuje się, że ten poród naturalny jest dla nich korzystny. Jest to o tyle ciekawe, że dawniej wcześniactwo było wskazaniem do cięcia cesarskiego. Okazuje się, że dzieciaki – te wcześniaki – urodzone siłami natury rozwijają się dużo lepiej. I tak też było w ty przypadku – mówi dr Wojciech Cnota, oddział ginekologiczno-położniczy w rudzkim szpitalu.
Później zaczął się trwający ponad 5 miesięcy proces opieki nad ważącą 600 gramów Paulinką. Lekarze robili wszystko, żeby dziecko rozwijało się prawidłowo.
-Dzieciątko, które miało 35 centymetrów długości, więc możemy sobie troszkę wyobrazić jak wyglądała. Z bardzo niedojrzałą skórą, którą trzeba natychmiast zabezpieczyć, żeby uległa uszkodzeniu, bo tam nie ma po prostu warstw naskórka. Ale to było dziecko żywotne, aktywne i różowe po urodzeniu. Wymagało na pewno działań i pomocy respiratora, ale była dzieckiem bardzo dzielnym od samego początku. Dała nam duże szanse, żeby jej pomóc – mówi Marta Twardoch-Drozd, neonatolog z rudzkiego Szpital Miejskiego.
Pomoc była możliwa nie tylko dzięki doświadczeniu i profesjonalizmowi personelu. Matka Paulinki nie poddała się mimo dużego ryzyka.
-Ta kobieta miała odwagę powiedzieć: „Tak, proszę, ratujcie to dziecko”. Ona ma bardzo skromne warunki, ale odważyła się spróbować i dać temu dziecku szansę na życie. To jest ogromna rzecz. Druga rzecz, że bez Jurka Owsiaka i Lidii Owsiak, wyjazdów do Szwecji w poszukiwaniu super rozwiązań i zaangażowaniu WOŚP w ten ośrodek, nigdy taki sukces nie byłby możliwy – mówi dr Janusz Świetliński, ordynator oddziału Neonatologicznego.
Paulinka to najprawdopodobniej najmłodsze dziecko uratowane w Polsce bez żadnych powikłań. To już piąte dziecko w rodzinie, do której Paulinka będzie mogła dołączyć za kilka dni.
autor: Łukasz Kądziołka
Koronawirus w Knurowie: są wyniki badań pracowników, którzy mieli kontakt z zakażoną lekarką
Dworzec widmo! Ludzi jest tak mało, że Koleje Śląskie postanowiły odwołać niektóre kursy