reklama
Kategorie

Schody do edukacji. Niepełnosprawny Dominik może nie spełnić swojego marzenia [WIDEO]

Na drodze do wiedzy praktycznie codziennie zderza się z przyziemnymi problemami. Dominik ma teraz 16 lat, od urodzenia porusza się na wózku. -Boję się schodów, bo boję się, że z nich spadnę – mówi 16-letni Dominik. Właśnie skończył gimnazjum. Chce uczyć się dalej w tym chorzowskim liceum. Ale zadanie jakie przed nim postawiono jest dla niego niewykonalne. -Barierą są schody i to jest dla nas jedyna bariera, która ogranicza możliwości takiej pełnej pomocy – mówi Grażyna Widera, dyrektor II LO im. J Ligonia w Chorzowie. Dominik Mattern, gimnazjalista z Chorzowa, porusza się na wózku  urodził się z rozszczepem kręgosłupa. Do tej pory na drodze do szkoły nie musiał korzystać z pomocy ojca. Gimnazjum, w którym się uczył było przygotowane na przyjęcie niepełnosprawnych ruchowo uczniów. Ale w tym, jedynym w Chorzowie liceum z klasą integracyjną, już tak różowo nie jest. Choć oferta edukacyjna jest na najwyższym poziomie, bariery architektoniczne przerażają od samego progu. -Nie ma ani podjazdu ani windy, także jest problem jeżeli chodzi o w ogóle dostanie się do szkoły – mówi Karina Mattern, mama Dominika.

 

 

reklama

 

Nie ma specjalnych szyn, dzięki którym możliwy byłby transport uczniów na wózkach inwalidzkich. Szkoła nie zamyka jednak drzwi przed osobami ze znaczną ruchową niepełnosprawnością. -Wtedy panowie z obsługi metodą ręczną mogą przenieść ucznia z wózkiem pomiędzy kondygnacjami – mówi Grażyna Widera, dyrektor II LO im. J Ligonia w Chorzowie. Liceum jest wpisane w rejestr zabytków a to oznacza, że ciężko przeprowadzić tu remont dostosowujący budynek do potrzeb osób niepełnosprawnych. Barierą są też pieniądze, a konkretnie ich brak. Władze Chorzowa tłumaczą: inne w mieście placówki też mają swoje potrzeby. -Nie miałem wyjścia, musiałem budować w pierwszej kolejności poradnię specjalistyczną, która mieści się na drugim piętrze, będzie możliwość, będą środki planujemy również tam – wyjaśnia Wiesław Ciężkowski, z-ca Prezydenta Miasta ds. Społecznych.

 

 

 

Nie wiadomo jednak kiedy i jakie. I choć urzędnicy zapewniają, że Dominika bez pomocy nie zostawią, rodzice w te obietnice nie wierzą. -To nie chodzi tylko o nas, ale dużo dzieci się jeszcze urodzi, które będą miały różne niepełnosprawności i Urząd Miasta powinien zapewnić miejsce w szkole – mówi Karina Mattern, mama Dominika. Gmina ma obowiązek wykonania zapisu orzeczenia wydanego przez specjalistyczną poradnię. W przypadku Dominika oznacza to obowiązek kształcenia specjalnego w klasie integracyjnej. -Gmina musi się z tego wywiązać i dostosować się do tych zaleceń, jakie są w orzeczeniu wydane nawet jeśli to oznacza transport dziecka do innego miejsca i miasta, które taką placówkę może zapewnić – mówi Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Śląskiego Kuratorium Oświaty. Dominik na razie takiej gwarancji nie ma, a we wrześniu powinien zacząć już naukę. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button