Samochód wypadł z drogi, potrącił pieszego, a sprawca uciekł. W Kaletach doszło do wypadku, który mógł zakończyć się tragicznie. Dosłownie o krok od tragedii był 25-latek, który szedł chodnikiem ze swoim starszym bratem. W momencie, gdy przechodzili obok skrzyżowania ulic Lublinieckiej i Fabrycznej, rozpędzone Volvo wjechało prosto w nich. Auto staranowało bramę i przewróciło się na bok.
ZOBACZ TAKŻE: Ogromny szpital COVIDowy powstaje w MCK w Katowicach!
-Wyszedł kierowca, wyszli też pasażerowie. Oni oddalili się, nie udzielając pomocy temu poszkodowanemu. Mężczyzna szedł z bratem o trzy lata starszym, który wezwał służby ratunkowe. Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, zabezpieczyliśmy ślady osmologiczne, zapachowe i daktyloskopijne. Został tez sprawdzony pies tropiący. Poza tym zabezpieczmy monitoringi w Kaletach, które mogą pozwolić nam na ustalenie tego sprawcy – mówi sierż. szt. Jacek Mężyk, KPP w Tarnowskich Górach.
– Diagnostyka obrazowa wykazała mnogie obrażenia. Dzisiaj rano chory został przekazany do oddziału ortopedii, gdzie przeprowadzony zostanie zabieg operacyjny. Pacjent jest przytomny, a lekarze oceniają stan jego zdrowia jako stabilny – mówi Jolanta Wołkowicz, Górnośląskie Centrum Medyczne ŚUM w Katowicach.
Cały czas trwają poszukiwania sprawcy wypadku. Wiele wskazuje na to, że kierowca Volvo uciekł z miejsca zdarzenia razem z pasażerem samochodu.
autor: Łukasz Kądziołka
Premier: Nie będzie narodowej kwarantanny. Specjaliści: I tak nie była potrzebna
Szpital covidowy w MCK w Katowicach będzie przyjmował głównie ciężkie przypadki!
Dwie osoby zginęły w wypadku w Lędzinach. Policja szuka świadków tragedii [WIDEO]
