reklama
Kraj

Śląskie: Wymiana „kopciuchów” może skończyć się za kilkadziesiąt lat. Wszystko idzie jak po grudzie

reklama

Zagłębiowski Alarm Smogowy od 2016 roku corocznie pytał główne zagłębiowskie miasta o tempo likwidacji przez mieszkańców starych kotłów na węgiel i drewno, tzw. „kopciuchów” w ramach miejskich programów dotacyjnych. Podsumowano udzielane corocznie odpowiedzi, wnioski są proste i nie pozostawiają złudzeń: jeśli obecne, bardzo powolne, tempo wymiany nie przyspieszy, to wymiana „kopciuchów” zakończy się za kilkadziesiąt lat.

 

 

3-letnie dziecko w Oknie Życia zszokowało śląski internet! TOP 5 Silesia Flesz!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

reklama

Najwięcej kotłów na węgiel i drewno wymieniono w Sosnowcu – ponad 1300, na drugim miejscu znalazła się Dąbrowa Górnicza z prawie 900 kotłami wymienionymi, na trzecim Czeladź z 449 wymienionymi kotłami w latach 2016-2018. Najmniej „kopciuchów” wymieniono natomiast w Będzinie – zaledwie 230! Obecne tempo wymiany w Będzinie wskazuje, że w tym mieście proces wymiany palenisk węglowych skończy się za ponad 100 lat. Żadne z zagłębiowskich miast nie wie, ile kotłów naprawdę pozostało jeszcze do wymiany, ponieważ nie przeprowadziło inwentaryzacji źródeł grzewczych.

 

Tak wolne tempo likwidacji najbardziej zanieczyszczających źródeł ciepła wskazuje iż walka ze smogiem nie jest priorytetem w naszych miastach. Wśród problemów spowalniających wymianę palenisk węglowych wymieniamy również brak programów przeznaczonych dla budynków wielorodzinnych będących albo w rękach prywatnych albo też w będących współwłasnością gminy i osób prywatnych. W małym stopniu wykorzystywany jest potencjał miejskich gazetek informacyjnych, ośrodków pomocy społecznej oraz Straży Miejskiej dla promocji miejskich programów dotacyjnych i zwiększenia likwidacji kopciuchów.

Niestety rządowy program Czyste Powietrze, który miał wspierać wymianę źródeł ciepła i termomodernizację domów jednorodzinnych, wciąż nie funkcjonuje jak należy i potrzebna jest jego reforma. Skomplikowane procedury oraz niewydolna sieć obsługi beneficjentów powodują, że ludzie miesiącami oczekują na rozpatrzenie wniosków w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska, które odpowiadają za przyznawanie dotacji. Jednocześnie wiele samorządów uznaje, że uruchomienie centralnego programu zwolniło je z obowiązku uczestniczenia w procesie likwidacji „kopciuchów”.

 

Tak nie jest, podstawowym warunkiem powodzenia programu Czyste Powietrze jest bliska współpraca pomiędzy gminami, a rządem. To właśnie gminy, które są znacznie bliżej beneficjentów niż Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska powinny uruchamiać punkty obsługi beneficjentów i zachęcać ludzi do wymiany „kopciuchów”, edukując i informując, że tego typu ogrzewanie będzie nielegalne po wejściu w życie uchwał antysmogowych (na przykład w woj. Śląskim już w 2022 roku dla kotłów starszych niż 10-letnie). W żadnym z czterech głównych zagłębiowskich miast do dnia dzisiejszego nie uruchomiono takiego punku pomocowego.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Nowy prezydent bierze Gliwice. Adam Neumann wygrywa wybory w I turze!

Oscary 2020: „Boże Ciało” Jana Komasy polskim kandydatem do Oscara

Ruch Chorzów w kosmosie i piłka rozwalająca familok. Niesamowite graffiti Ruchu w całym mieście! [ZDJĘCIA, WIDEO]

 

źr. Zagłębiowski Alarm Smogowy

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button