Ślązaczka zdradza: smak makówek zależy od tego składnika. Przepis Karoliny Treli
Bez tego dania nie ma świąt w żadnym śląskim domu. Ale jaki jest przepis na śląskie makówki? Nie ma jednego. Każdy robi je nieco inaczej. Karolina Trela, Ślązaczka, zdradza nam, jaki składnik makówek jest wyjątkowo ważny i jak robi się to danie u niej w domu pod Anabergiem.
Karolina Trela to prawdziwa Ślązaczka z krwi i kości. Mieszka pod Anabergiem. Święta w domu wokalistki nie mogą się zatem obejść bez tradycyjnego śląskiego dania: makówek. Każdy, kto je robi wie też, że w każdym śląskim domu przepis na nie jest nieco inny. A każda gospodyni ma swoje sposoby, by ta słodka potrawa była jak najlepsza. Często to sposoby przekazywane w rodzinie z pokolenia na pokolenie. No dobrze, zatem oto przepis na śląskie makówki Karoliny Treli.
Przepis na śląskie makówki Karoliny Treli
– Makówki to jest w ogóle moje ulubione danie świąteczne – zdradza artystka, którą zobaczycie m.in. w sylwestrowym koncercie TVS. – Bo wcale nie jest tak, że ze świątecznych potraw najbardziej lubię karpia – niewiele go właściwie jem. Najbardziej to ja lubię słodkie i mięso. Ale nie jest to tak, że bardzo lubię karpę. Ulubione danie świąteczne to są makówki.
Jak je robi? – Makówki sama robię, według przepisu jeszcze mojej omy. Bo oma zawsze je robiła, jak jeszcze żyła. I to mi przekazywała przepis na makówki i sposoby, jak je robić – zdradza Ślązaczka. I dodaje: I teraz to moja mama mnie się pyta: Jak ty to robisz, jak ci to kiedyś oma pokazywała?
– W tych makówkach są jakieś tajemne składniki? – dopytuję.
– W tych makówkach jest tyle cukru, że lepiej o tym nie gadać – śmieje się Karolina Trela. – I to jest straszne, bo czasem chcę zrobić je inaczej i dodać mniej cukru, ale potem zawsze się okazuje, że to nie ma smaku! – przyznaje.
Na Śląsku makówki podaje się albo wymieszane, albo ułożone warstwowo. – Nasze makówki mają warstwy – mówi wokalistka. – Ale wiem, że niektórzy wszystko mieszają: mak, bułkę i dodatki. U mnie jest tak: na dole jest warstwa bułki, a bułka jest namoczona w mleku z cukrem i masłem. Potem jest właśnie warstwa maku, razem z masłem i z cukrem i potem znów jest warstwa bułki – podaje przepis.
Jaką bułkę dać do makówek?
I tu dochodzimy do sedna, bo choć składniki wydają się proste i łatwe do zdobycia, to wcale tak nie jest. – To nie jest takie proste. Ważna jest właśnie ta bułka – wzdycha Ślązaczka.
– Nie każda bułka pasuje do makówek. Bo jak to jest taka zwykła bułka, albo bułka nie jest dość twarda, to nawet jej namoczyć nie umiesz, albo się zaraz rozwala – mówi.
I dodaje, jaka powinna być idealna bułka do makówek. – Ona już musi być troszeczkę taka twarda. No i musi to być bułka od prawdziwego piekarza, jak dawniej. My to nawet po specjalne bułki jeżdżemy do znajomego. Albo przywozi je nam specjalnie kuzyn z okolic Strzelec Opolskich. Bo to jest teraz sztuka, żeby kupić dobre pieczywo i właśnie taką dobrą bułkę.
Święta w rodzinie
Artystka przyznaje, że święta zawsze spędza z rodziną. – Staramy się, jak już cały rok gdzieś jestem w takiej gonitwie, żeby choć się spotkać w te święta wszyscy do kupy – przyznaje.
Wigilia – zawsze w domu. Zawsze z mamą i tatą. – Obojętnie, gdzie to będzie, to z rodziną, żeby być z najbliższymi – mówi. Oczywiście po kolacji jest muzyka. – Już jest taka tradycja na pasterce, a gramy zawsze z orkiestrą na dwóch pasterkach – dodaje Karolina Trela.
Pierwsze i drugie święta zawsze spędza urodzinowo. – Bo i kuzynka, i ciocia mają wtedy urodziny – śmieje się.
Przyznaje, że choć zimą często obiecuje sobie nicnierobienie, to… kończy się jak zwykle.
– Zawsze sobie obiecuje, że zrobię wszystko to, czego normalnie nie robię, a kończy się inaczej – wzdycha. – Ale zimą jest więcej czasu na to, na co latem, albo wiosną nie ma. Bardzo lubimy zimą wieczorem, najczęściej w piątek, obejrzeć wspólnie z rodziną się jakiś fajny film, albo jakąś fajną bajkę – kończy.